Przed przesunięciem igrzysk byliśmy zdeterminowani, żeby wnioskować o zastosowanie przez CAS środka tymczasowego, na wypadek, gdyby decyzja CAS nie zapadła przed imprezą w Tokio, i w tym celu mieliśmy przesłać do Trybunału swoje rekomendacje dotyczące warunków, jakie muszą spełnić sportowcy rosyjscy, żeby móc być dopuszczonymi do startu w IO w Tokio pod flagą neutralną. Wraz z przesunięciem igrzysk, pomysł ten upadł. Piłeczka jest znów po stronie CAS.
Ustalenie warunków, na jakich część zawodników urodzonych w Rosji będzie mogła startować jako zawodnicy neutralni, jest częścią postępowania przed CAS. WADA będzie nadal miała udział w ustaleniu kryteriów antydopingowych dla tych neutralnych zawodników i weźmie m.in. pod uwagę, które nazwiska zawodników wypłynęły w prowadzonych przez nas śledztwach. Reszta decyzji, co do ewentualnych sankcji, w tym określenie czy Rosjanie mogliby startować i w jakich barwach, jest całkowicie w rękach CAS. To będzie ostateczna decyzja.
Po akcji z Łoginowem, nie zdrowsze byłoby powiedzenie rosyjskim sportowcom: dziękujemy wam na razie i wykluczenie ich na jakiś czas?
Nie jest to możliwe z kilku przyczyn. Trzeba wziąć pod uwagę, po co została powołana WADA: z jednej strony do walki z dopingiem i oszustami, a z drugiej strony - do chronienia czystych sportowców. Można powiedzieć biblijnie, że nawet, jeśli w danym kraju znajdzie się jeden czysty sportowiec, to nie można mu zamykać drogi do rywalizacji, nie można go krzywdzić, bo to jest wbrew zasadom WADA. Nie da się chronić i jednocześnie kogoś uczciwego wyrzucać z systemu.
Kolejnym powodem, już bardzo pragmatycznym, jest coś, co prawnicy nazywają „ostrożnością procesową”. Bardzo trudno byłoby przed sądem obronić decyzję o zbiorowym wykluczeniu z punktu widzenia prawa. Dlatego „blanket ban”, czyli wyrzucenie sportowców bez wyjątków, bez możliwości uczestniczenia w imprezach tych, którzy nie uczestniczyli w procederze dopingowym, prawdopodobnie skończyłaby się odrzuceniem przez CAS w Lozannie.
Z jednej strony serce podpowiada „może powinno się wykluczyć wszystkich sportowców”, a z drugiej strony rozum wskazuje, że takie decyzje są zawsze skazane na porażkę przed sądem. Dlatego też WADA nie podjęła decyzji o całkowitym wykluczeniu bez otwartej ścieżki dla uczciwych zawodników.
Surowe sankcje może byłyby w tej sytuacji na miejscu?
Nie chciałbym, żeby to zabrzmiało zbyt górnolotnie, ale weźmy pod uwagę taki przykład: jak pan wytłumaczy 15-letniej gimnastyczce z Kaliningradu, że nie może zostać olimpijką tylko dlatego, że jej rząd oszukiwał, albo jej starsi koledzy byli dopingowiczami? Ciężko jest stanąć twarzą w twarz i wytłumaczyć niemalże dziecku: nie możesz wystartować tylko dlatego, że urodziłaś się w danym kraju. Popieram decyzje Komitetu Wykonawczego, podjęte przed moją kadencją dlatego, że są bardzo twarde, ale też rozsądne.