Sam najbardziej lubiłem zapach peerelowskiego kiosku. Była to mieszanina woni taniego tytoniu, tanich kosmetyków, papieru i farby drukarskiej. Tęsknię za zapachem gazet, które zdaje się znikają bezpowrotnie. Zawsze czytałem rzeczy, których nie lubię, bo uważam, że one są najbardziej interesujące i twórcze. I lubiłem kupować gazetę, papierosy z zapałkami. Wtedy w jakimś „Kurierze” lub innym „Sztandarze” mogłem rozwiązać quiz, z którego dowiadywałem się, iż jestem potencjalnym przestępcą, bo opowiadam się za zniesieniem kary śmierci i złagodzeniem wyroków sądowych. A teraz nawet księgarnie nie pachną książkami, bo jest w nich wszystko, a poszukiwaną książkę i tak muszę zamówić przez internet.
Ale kapitalizm pachnie zdecydowanie lepiej od komunizmu. Pachną sklepy, pachną ludzie. W pociągach już nie śmierdzi, toalety publiczne pachną (tutaj dokonała się największa rewolucja). I być może dlatego takim szokiem w tym aromatycznym świecie był COVID-19. I jego objawy, i związany z pandemią wymóg odkażania wszystkiego.
Co do objawów, to pamiętam, jak żona podsunęła mi pod nos herbatę earl grey.
– Powąchaj, chyba zwietrzała.
– Rzeczywiście. I mój nowy płyn do dezynfekcji chyba też zwietrzał, a śmierdział przecież jak gnijący mop.
Kiedyś z koleżanką wyszliśmy z pracy i tak się złożyło, że udaliśmy się razem w jednym kierunku. A ponieważ i ona, i ja do swoich spotkań mieliśmy trochę czasu, to po drodze zaglądaliśmy do różnych sklepów. W każdym przy wejściu dezynfekowaliśmy dłonie.
– Patrz, ten dobry, mocny spirytusowy.
– Ale zapach by mógł mieć przyjemniejszy.
– Fatalny, ręce się po nim strasznie lepią.
– Przesadzili z perfumami! (to w drogerii).
– Ma woń denaturatu.
W filmie „Miś” – który jest nie tylko o PRL, ale też o nas w ogóle – występuje dwóch panów, do których po poradę przychodzi Ryszard Ochódzki. Panowie ci pociągnięciem nosa dają do zrozumienia, że coś śmierdzi, czyli jest trefne i tej sprawy nie warto ruszać. Taki zapach, albo lepiej smród, bez zapachu. To jest sztuka, wyczuć śmierdzące sprawy, ten smród bez woni. Ale tej umiejętności nabywa się z wiekiem.
– Grzegorz Sieczkowski
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy