Pomysł „Faudy” wyszedł od tandemu Lior Raz – Avi Issacharoff. Pierwszy z tej dwójki to aktor, drugi zaś – dziennikarz. Raz w „Faudzie” wciela się w głównego bohatera. A jest nim Doron Kavillio – dowódca oddziału mista’arawim. Postać tę wyróżnia nie tylko ogromna brawura, ale także, w sytuacjach skrajnych, gotowość do wykraczania poza obowiązujący regulamin. Nie przypadkiem w mediach można się spotkać w odniesieniu do Dorona z określeniem „izraelski Rambo”.
Zarówno Raz, jak i Issacharoff wywodzą się z Żydów mizrachijskich. Historyczne ziemie zamieszkania tej społeczności to Bliski Wschód oraz północ Afryki. Tożsamość Żydów mizrachijskich kształtowało zatem wielowiekowe sąsiedztwo z Arabami. I nie było ono bynajmniej wrogie.
To, że Raz i Issacharoff wychowywali się w kontakcie z Arabami sprawiło, że podczas służby w Siłach Obronnych Izraela zostali przydzieleni właśnie do jednostki mista’arawim. A doświadczenia zebrane w okresie tej służby wykorzystali potem pracując nad „Faudą”.
Z kolei po tym, gdy 7 października 2023 roku Hamas zaatakował Izrael, obydwaj jako ochotnicy grupy „Brothers in Arms” wzięli udział w ewakuacji żydowskiej ludności cywilnej z miejsc, w których jej życie było zagrożone. Zresztą warto odnotować, że w tym momencie uaktywnili się też koledzy Raza z planu „Faudy”, czyli inni aktorzy tego serialu. Jako rezerwiści wojska izraelskiego ruszyli oni do zadań wojennych.
Na YouTube pojawiło się krótkie wideo, w którym wystąpił jeden z nich – Idan Amedi. Przywdziany w mundur artysta powiedział między innymi: „Nie, to nie jest scena z «Faudy», to jest rzeczywistość. Jesteśmy tutaj po to, żeby chronić nasze dzieci, rodziny i domy”.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Te okoliczności są istotne w kontekście rozważań nad tym, jak w „Faudzie” pokazane są relacje Żydów z Arabami.
Produkcja ma bez wątpienia wymowę patriotyczną, a można nawet powiedzieć, że nacjonalistyczną (syjonistyczną). W serialu funkcjonariusze państwa izraelskiego stoją po stronie dobra, więc nadużycia, których się dopuszczają, są usprawiedliwione. Jest tak nawet wtedy, gdy torturują terrorystów arabskich oraz ludzi podejrzewanych – słusznie lub niesłusznie – o pomaganie im.
A jednak „Fauda” to nie tylko prosta fabuła, w której dobro konfrontuje się ze złem. Poszczególne postaci są zniuansowane. Arabowie jawią się jako zróżnicowana grupa etniczna, zdecydowanie wymykająca się jednoznacznym ocenom. Wśród nich zdarzają się i tacy, którzy po prostu budzą sympatię.
Sam Doron Kavillio to postać złożona. Jest typem twardziela. Ale jednocześnie nie kryje łez, gdy tragicznie umierają bliskie mu osoby. Kiedy jest dotknięty pasmem nieszczęść, ma w sobie coś z Hioba. To właśnie w takich chwilach jawi się jako biblijna „nadłamana trzcina”, jako godny podziwu człowiek z krwi i kości.