Kultura

Polacy na Eurowizji. Szpak wygra z konkurencją i historią?

Awans do finału Konkursu Piosenki Eurowizji to dla Michała Szpaka już spory sukces, ale Polacy na zwycięstwo czekają już 22 lata. Najbliżej byliśmy w debiucie, gdy Edyta Górniak zajęła 2. miejsce, ale aż sześciu naszym reprezentantom nie udało się wyjść nawet z półfinału. Przed Szpakiem trudne zadanie, by piosenką „Color of your life” nie tylko wygrać z konkurencją, ale zapisać się w historii polskich startów na Eurowizji.

Czwartkowy wieczór w Sztokholmie okazał się szczęśliwy dla polskiego reprezentanta, który wystąpił jako drugi w stawce 18 pretendentów do finału. Piosenką „Color of your life” pokazał swoje ogromne możliwości wokalne oraz interpretacyjne, czym ujął europejską publiczność, która głosując dała mu przepustkę do sobotniego finału.

W nim zmierzy się z 25 innymi wykonawcami, z których 19 uzyskało awans poprzez udział w półfinałach. Grono to uzupełnia Szwecja, czyli gospodarz i ubiegłoroczny zwycięzca oraz tzw. wielka piątka: Francja, Hiszpania, Niemcy, Wielka Brytania i Włochy. Transmisję z koncertu pokaże Telewizja Polska, na swoich dwóch antenach: TVP1 i TVP Polonia, już od godz. 21.
Najpopularniejszy i najdłużej trwający konkurs muzyczny

Eurowizja to konkurs muzyczny organizowany corocznie od 1956 roku przez Europejską Unię Nadawców, zrzeszającą publiczne stacje radiowe i telewizyjne z 57 państw Europy, północnej Afryki i Bliskiego Wschodu. To widowisko telewizyjne z udziałem publiczności, polegające na prezentacji piosenek reprezentantów krajów, biorących udział w konkursie.

Jest najpopularniejszym z najdłużej trwających programów telewizyjnych na świecie, wpisanym w 2015 do księgi rekordów Guinnessa. Polska została po raz pierwszy zaproszona do udziału w konkursie w 1994 roku i od tamtej pory ze zmiennym szczęściem uczestniczyła w 19 edycjach, wliczając w to tegoroczną. Przypomnijmy sobie sukcesy i porażki naszych reprezentantów.
Edyta Górniak i „To nie ja”

Wszystko zaczęło się 30 kwietnia 1994 roku w Dublinie, gdzie piosenką „To nie ja”, autorstwa Stanisława Syrewicza i Jacka Cygana, Edyta Górniak wyśpiewała 2. miejsce. To był naprawdę wielki sukces, zważywszy na okoliczności, w jakich został osiągnięty.

Artystka była przeziębiona, dlatego na jednej z prób fragment swojego utworu wykonała w języku angielskim, co było wówczas zabronione. Groziła jej dyskwalifikacja, ale ostatecznie wystąpiła, zgarniając aż 166 punkty, w tym maksymalne noty od komisji jurorskich z Wielkiej Brytanii, Austrii, Estonii, Litwy i Francji.

Justyna Steczkowska i „Sama”

Kolejne lata okazały się dla Polski mniej kolorowe. W 1995 roku na Eurowizję pojechała Justyna Steczkowska z piosenką „Sama”, napisaną przez Mateusza Pospieszalskiego i Wojciecha Waglewskiego. Nie była to typowo festiwalowa propozycja, co podkreślała sama wokalistka, stąd jedynie 15 punktów, które pozwoliły nam zająć 18. miejsce.



Kasia Kowalska i „Chcę znać swój grzech”

W kolejnym roku swoją szansę dostała Kasia Kowalska. W konkursie, który odbywał się tym razem w Oslo, bardzo emocjonalnie wykonała utwór „Chcę znać swój grzech”. Wielkiego sukcesu to nie przyniosło, bo zdobyte przez Kowalską 31 punktów dało Polsce 15. pozycję.

Anna Maria Jopek i „Ale jestem”

Rok później na eurowizyjnej scenie pojawiła się Anna Maria Jopek z piosenką „Ale jestem”. Po raz pierwszy była to żywiołowa kompozycja, a nie ballada, co ewidentnie przypadło do gustu widzom, którzy przyznali jej aż 54 punkty. To pozwoliło polskiej reprezentantce zająć w finale konkursu w Dublinie dobre, 11. miejsce.



Sixteen i ich „To takie proste”

W 1998 roku już nie było tak dobrze. Na Eurowizję pojechał zespół Sixteen z piosenką „To takie proste”. Osiągnięcie sukcesu, z zaledwie 19 punktami na koncie, nie okazało się takie proste. Zespół w ogólnej klasyfikacji uplasował się dopiero na 17. miejscu.

Mieczysław Szcześniak i jego „Przytul mnie mocno”

Podobnie było w roku kolejnym. W 1999 na Eurowizję wysłaliśmy Mieczysława Szcześniaka i kompozycję Seweryna Krajewskiego „Przytul mnie mocno”. W finale widowiska, które odbyło się 29 maja w Jerozolimie zdobył 17 punktów w głosowaniu telewidzów, dzięki czemu zajął dopiero 18. miejsce w finałowej klasyfikacji.



Zgodnie z ówczesnym regulaminem, ze względu na słabą pozycję Mietka Szcześniaka, TVP nie mogła wystawić swojego reprezentanta w kolejnej edycji konkursu. Dlatego kolejny nasz udział w Eurowizji miał miejsce w 2001 roku, kiedy to pojechał Andrzej „Piasek” Piaseczny.

Piasek i jego „2 long”

Zaśpiewał on piosenkę napisaną przez Roberta Chojnackiego. Utwór „2 long” był pierwszą anglojęzyczną propozycją kraju znad Wisły, ale nie okazał się strzałem w przysłowiową „10”. Zajął dopiero 20. miejsce, przez co czekała nas kolejna nieobecność w konkursie.

Ich Troje i „Keine Grenzen”

W 2003 roku, w wyniku zorganizowanych po raz pierwszy krajowych eliminacji, na konkurs do Rygi pojechała grupa Ich Troje z nagraniem „Keine Grenzen - żadnych granic”. Piosenka miała nawoływać do pokoju i zaprzestania wojen na świecie i była wykonywana łącznie w czterech językach.

Przed występem w konkursie zespół odbył europejską trasę promocyjną. Ostatecznie zajął 7. miejsce, zdobywając łącznie 90 punktów, w tym maksymalną notę 12 punktów od Niemiec i po 10 punktów od Austrii i Malty.



Blue Cafe i „Love Song”

Duże nadzieje wiązano z występem zespołu Blue Cafe, który wysłano po krajowych eliminacjach z piosenką „Love Song”. Widzowie jej nie pokochali, przez co zakończyliśmy konkurs z 27 punktami na odległym 17. miejscu.

2005-2007: Polska poza finałem

W 2005 roku na konkurs, odbywający się w Kijowie wysłano Ivana i Delfina z piosenką „Czarna dziewczyna”. Nie tylko nie było sukcesu, ale nawet finału. Zespół bowiem w półfinale zajął 11. miejsce z 81 punktami na koncie i nie zdołał awansować do najważniejszej części konkursu.

Podobnie było w 2006 roku, gdy na konkurs, po wygranych krajowych eliminacjach, jeszcze raz zdecydował się pojechać zespół Ich Troje w odmienionym składzie. Przeszkodą nie do przejścia dla piosenki „Follow my heart” okazał się półfinał. Utwór nie podbił serc widzów i nie awansował do finału w Atenach.

Równie pechowy okazał się występ polskiego reprezentanta w konkursie w Helsinkach. Propozycja zespołu The Jet Set, którą był utwór „Time to party” okazała się niewystarczająco dobra, przez co znów nasz reprezentant nie awansował do finałowej rozgrywki.
Isis Gee przełamała niemoc Polaków

Sytuacja zmieniła się w roku 2008, kiedy to po raz pierwszy od 2004 roku reprezentant Polski wystąpił w finałowym etapie. Isis Gee zaprezentowała wówczas piosenkę „For Life”.



Apetyty po półfinałowym występie nie zostały jednak zaspokojone, bowiem w finale Polska zajęła przedostatnie, 24. miejsce, zdobywając w sumie 14 punktów (10 od Irlandii i 4 od Wielkiej Brytanii).

Lata 2009-2011: jedynie półfinał

Przed konkursem w 2009 roku TVP rozważała wycofanie się, ale ostatecznie drogą krajowych eliminacji wyłoniono naszą reprezentantkę. Została nią Lidia Kopania, która zaśpiewała piosenkę „I don’t wanna leave”. Udział w konkursie w Moskwie zakończyła na półfinale, zajmując w nim 12. miejsce.
Podobnie było w kolejnych dwóch edycjach, kiedy to najpierw Marcin Mroziński z piosenką „Legenda”, a następnie Magdalena Tul z utworem „Jestem”, nie zdołali awansować do najważniejszego etapu widowiska, odbywającego się kolejno w Oslo i Düsseldorfie.
Dwa lata przerwy i w końcu 14. miejsce

W latach 2012 i 2013 Polska nie występowała w konkursie Eurowizji z różnych przyczyn, m.in. ze względu na organizację Euro 2012 oraz koszty związane z igrzyskami olimpijskimi w Londynie. Pojawiliśmy się w konkursie dopiero w roku 2014 za sprawą Donatana i Cleo i ich piosenki „My, Słowianie”.



Utwór ten, choć budził kontrowersje, spodobał się europejskiej publiczności. Głosy widzów sumowane były jednak z werdyktem krajowych komisji i dlatego Polacy zajęli ostatecznie dopiero 14. miejsce w finałowym konkursie.

Monika Kuszyńska i jej „In the nam of love”

W ubiegłym roku reprezentantką Polski była Monika Kuszyńska. Była wokalistka zespołu Varius Manx, poruszająca się na wózku, zaśpiewała piosenkę „In the name of Love”. Udało jej się dostać do finału, w którym zajęła 23. miejsce, zdobywając zaledwie 10 punktów.

Zdjęcie główne: Polacy w czasie 18 startów w Eurowizji tylko dwa razy byli w pierwszej „10” (fot. Wikipedia/TVP/YouTube/PAP/EPA/MAJA SUSLIN)
Zobacz więcej
Kultura wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Flippery historii. Co mogło pójść… inaczej
A gdyby szturm Renu się nie powiódł i USA zrzuciły bomby atomowe na Niemcy?
Kultura wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Strach czeka, uśpiony w głębi oceanu… Filmowy ranking Adamskiego
2023 rok: Scorsese wraca do wielkości „Taksówkarza”, McDonagh ma film jakby o nas, Polakach…
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
„Najważniejsze recitale dałem w powstańczej Warszawie”
Śpiewał przy akompaniamencie bomb i nie zamieniłby tego na prestiżowe sceny świata.
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Najlepsze spektakle, ulubieni aktorzy 2023 roku
Ranking teatralny Piotra Zaremby.
Kultura wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Anioł z Karabachu. Wojciech Chmielewski na Boże Narodzenie
Złote i srebrne łańcuchy, wiszące kule, w których można się przejrzeć jak w lustrze.