Cywilizacja

Nastolatki nie znają litości. Biją, poniżają, zastraszają rówieśników

Niedawno Polską wstrząsnęły informacje o tym, jak grupa gimnazjalistek z Gdańska pobiła 14-letnią koleżankę. Przemoc wśród nastolatków to jednak nie tylko polska specjalność. 21 maja w Neapolu 13-latek, którego koledzy prześladowali przez trzy lata, został poraniony nożem. – Młodzi ludzie są dobrze ubrani, wyposażeni w gadżety, ale nie zaznają serdecznego i pełnego szacunku towarzystwa dorosłych. Wielu rodziców nie przepada za pełnieniem roli rodzicielskiej. Nie chcą przyjmować na siebie ograniczeń, które się z tym wiążą – tłumaczy psycholog dziecięcy Aleksandra Piotrowska.

Z danych za 2015 r. wynika, że ok. 50 proc. włoskich dzieci w szkołach styka się w taki czy inny sposób z przemocą, a ok. 20 proc. staje się jej ofiarami. Polskie statystyki pokazują z kolei, że w naszym kraju problem ten dotyczy ok. 15 proc. nastolatków.

Bardzo rzadko na szczęście dochodzi na terenie szkół do zabójstw. Najmocniejszym przykładem jest tu masakra w Columbine High School w USA, do której doszło w 1999 roku. Uczniowie Eric Harris i Dylan Klebold, zabili najpierw dwanaścioro uczniów i jednego nauczyciela, po czym popełnili samobójstwo.

Jak podaje Instytut Badań Edukacyjnych, „z analizy dotychczasowych badań dotyczących polskich szkół wynika, że dzieci narażone są na cały wachlarz zachowań agresywnych – od wyzwisk, przez wykluczanie z grupy po kradzieże i pobicia. Największym problemem krajowych szkół jest agresja werbalna. Z nią uczniowie stykają się najczęściej. Druga w kolejności jest agresja relacyjna (rozpowszechnianie szkodzących uczniowi kłamstw, wykluczenie, odtrącenie przez innych)”.

W zestawieniu z 2014 r. , które dotyczyło skali przemocy wśród młodzieży, Włochy zajęły miejsce trzecie, Polska – 24.

W połowie maja dantejskie sceny rozegrały się przed gimnazjum na Chełmie w Gdańsku. Trzy uczennice dotkliwie pobiły koleżankę. Patrzyli na to inni uczniowie i nie reagowali. Nagranie trafiło do sieci. Dziewczyny odpowiedzą za swój czyn. W połowie 2015 r. życie odebrał sobie 14-letni Dominik z Bieżunia na Mazowszu. Był bity, poniżany i przezywany przez rówieśników. 2 lipca 2015 r. zorganizowano w Warszawie przed gmachem akcję MEN akcję „Zapal znicz dla Dominika”. Jej pomysłodawcy chcieli upamiętnić zmarłego i zwrócić uwagę na problem dyskryminacji w szkołach.
– Agresja między rówieśnikami istniała zawsze, ale przez całe wieki dorośli nie ingerowali w to, co dzieje się np. między rodzeństwem czy poza rodziną. Nikt się nie przejmował tym, co przeżywa dziecko. Tak naprawdę nie możemy jednoznacznie powiedzieć, czy zjawisko przemocy wobec dzieci się nasila. Na pewno wzrasta nasza wrażliwość na nie. Dokładniej to badamy, rejestrujemy – mówi naszemu portalowi dr Aleksandra Piotrowska.

Festiwal też walczył
Twórcy kultowego we Włoszech festiwalu piosenki w Sanremo, który w tym roku odbył się 67. raz, postanowili, że prowadzący imprezę Carlo Conti i Maria De Filippi będą mówić podczas koncertów o narastającym zjawisku przemocy wśród nastolatków.

Pierwszego dnia festiwalu na scenę wyszli uczniowie z Lecce w Apulii, którzy stworzyli ruch MaBasta, walczący z przemocą właśnie. Tłumaczyli, że nie można przymykać oczu na agresywne zachowania, a ci, którzy padają ofiarami chuliganów, nie powinni się ani wstydzić, ani bać się o tym mówić.


Ruch powstał, gdy po Włoszech rozeszła się wieść o samobójczej próbie 12-latki z Pordenone we Friuli-Wenecji Julijskiej. Uczniowie z Apulii założyli stowarzyszenie, mają stronę internetową, gdzie ich rówieśnicy mogą znaleźć porady i telefony kontaktowe do tych, którzy pomogą wyjść z sytuacji wyglądającej na beznadziejną.

„Nie bójcie się! Reagujcie” – taka wiadomość poszła w świat ze sceny w teatrze Ariston w Sanremo.

Niedawno dorosłym ambasadorem MaBasta został papież Franciszek. Młodzi społecznicy wręczyli papieżowi koszulkę ze swoim logo podczas dorocznego spotkania głowy Kościoła z przedstawicielami włoskich szkół.

Przeciw indywidualistom i introwertykom

- To, co widzimy w ciągu ostatnich dwóch lat, to wzrost zachowań agresywnych wśród nastolatków w sieci, w portalach społecznościowych. Jednocześnie pojawia się coraz więcej przemocy fizycznej – powiedział „Corriere della Sera” Luca Bernardo, szef i pomysłodawca działającego w Mediolanie narodowego centrum walczącego z przemocą „Fatebenefratelli” (co znaczy: Bracia, postępujcie właściwie). Jak podkreśla, agresja jest skierowana przede wszystkim przeciwko indywidualistom i introwertykom, którzy gorzej radzą sobie w grupie. Pogłębia się ich izolacja, pojawia się depresja. Jak dodaje Bernardo, wiele zależy od tego, czy rodzice dziecka zauważą zmianę w jego zachowaniu i czy uda im się do niego dotrzeć.

Nie można jednak mówić, że winę za agresję ponoszą „ci inni”. – Łatwo wskazujemy fatalny wpływ gier komputerowych czy portali społecznościowych, które dają człowiekowi poczucie anonimowości. To rozmywanie odpowiedzialności. Media co najwyżej przyczyniają się do poszerzenia kręgu odbiorców tego, czego dzieci są świadkami w domach – mówi Aleksandra Piotrowska.
– Czy wszystkie dzieci na pewno, zanim wejdą w wiek nastoletni, miały okazję obserwować tylko tulących się i czule się do siebie mówiących rodziców? Jakie wartości przekazuje się dzieciom? Że słabszy nie ma racji? Że musi być potulny? Że ma słuchać dorosłego tylko dlatego, że jest dorosły, nawet jeśli on zachowuje się skandalicznie, w sposób nierzadko haniebny? Jako ludzie prezentujemy pełne spektrum zachowań i nasze dzieci są tego świadkami – dodaje Piotrowska.

Jesteś potworem, zabij się!
Erika Orrù ma teraz 16 lat. Właśnie wydała książkę. Jej tytuł brzmi jak przerobione zakończenie z baśni „I wszyscy żyli straszliwie nieszczęśliwie” (po włosku: „E vissero tutti dannatamente infelici”). To historia 18-latki, która zdaje sobie sprawę, że zanim zacznie chodzić z ukochanym, powinna uporządkować swoje sprawy, uporać się z kompleksami.

Erika mieszka w małej miejscowości na Sardynii. Jej piekło zaczęło się, gdy była w pierwszej klasie szkoły podstawowej. Miała kłopoty z nawiązaniem przyjaźni, zwykle bawiła się sama. Dzieci ciągnęły ją za włosy, żartowały z niej.

Potem było coraz gorzej. W szkole średniej przestała chodzić na lekcje, bo od kolegów ciągle słyszała: - Jesteś potworem, zabij się.


O tym wszystkim opowiadała nauczycielom, ale nikt nie zareagował. - Rówieśnicy uważali, że jestem nietowarzyska, wyśmiewali się ze mnie, z tego, jak się ubieram. Żeby nie pogrążyć się w otchłani, musiałam przestać chodzić do szkoły. Przestałam też jeść, bardzo schudłam. W domu nie mówiłam, co się dzieje – opowiada Erika.

Zamknęła się w domu i napisała książkę. Miała wsparcie tylko ze strony jednej koleżanki. - Kiedy idę z dziadkami do sklepu i widzę roześmianą grupę nastolatków, zazdroszczę im. Też chcę mieć przyjaciół, chodzić z nimi do kina i na pizzę. Jestem przecież taka sama jak oni – wyznaje.

Fragmenty powieści zamieszczała na internetowym forum. Czytelnicy zachęcili ją, by opublikowała książkę. Udało się, znalazło się zainteresowane wydawnictwo. Teraz Erika mówi, że proces pisania był jak terapia. Wyszła z cienia i odzyskała siłę. Ma nadzieję, że zostanie pisarką i już zaczęła pracę nad nową książką. Chodzi też znowu do szkoły.

Rodzicielski kult zabawy
– Spora część młodych ludzie jest tak naprawdę samotna. Są dobrze ubrani, wyposażeni w różne gadżety, ale uważnego, serdecznego a jednocześnie pełnego szacunku towarzystwa dorosłych wielu z nich nie zaznaje – zwraca uwagę dr Piotrowska.

– Łatwo się oczywiście rozgrzeszać, że ciężko pracujemy, żeby naszym dzieciom niczego nie zabrakło. Wydaje się, że wielu rodziców nie przepada za pełnieniem roli rodzicielskiej. Nie bardzo chcą przyjmować na siebie ograniczenia, które się z tym wiążą. Czasem wygrywa kult zabawy – zauważa.



Włoska seria tragedii
Włoski portal www.nanopress.it zrobił zestawienie najbardziej drastycznych przypadków agresji wśród nastolatków. Przytacza przy tym dane, z których wynika, że rośnie liczba telefonów na „niebieską linię”, gdzie ofiary przemocy szukają wsparcia i ratunku. Może to oznaczać, że powoli puszcza tama milczenia oraz wstydu.

14-latka z Mediolanu w czerwcu 2016 próbowała popełnić samobójstwo. Prześladowały ją koleżanki z klasy. Uratowano ją dzięki interwencji przyjaciółki, z którą rozmawiała na czacie.

Gdy domu samobójczyni pojawili się karabinierzy, okazało się, że dziewczyna zamknęła się w sypialni i podcięła sobie żyły. Wszczęto od razu postępowanie ws. prześladowania i stosowania przemocy.


W kwietniu 2016 r. doniesienie do organów ścigania złożyli rodzice 12-latka z Turynu. Torturowali go koledzy, przywiązywali mu nogi do krzesła w szkole, wkładali jego głowę do muszli klozetowej. Chłopiec nic nie mówił rodzicom, bo prześladowcy zagrozili, że jeśli piśnie choć słowo, obleją jego rodzinę kwasem. Sprawa wyszła na jaw, gdy 12-latek wrócił do domu z połamanymi żebrami. Także w tej sprawie trwa dochodzenie.

18 stycznia 2016 r. w Pordenone rzuciła się z okna 12-letnia dziewczyna. Przeżyła, doznała jednak poważnych obrażeń. Przed samobójstwem przygotowała dwa listy – jeden do rodziców, drugi – do kolegów ze szkoły. Napisała „teraz będziecie zadowoleni”.

Uczennica była torturowana psychicznie. Jeden z jej kolegów powtarzał jej: - Powinienem cię zabić. Ale potem miałbym kłopoty. Powinnaś się więc zabić sama.

W styczniu 2013 r. odebrała sobie życie 14-letnia Carolina Pichcio. Stało się to z powodu wideo, które jej koledzy nagrali, gdy upiła się na imprezie. Film zamieścili w sieci, miał wiele udostępnień. Przed śmiercią napisała na Facebooku: „Miałam zbyt wiele cierpliwości do ludzi. Nie chcę już więcej tracić czasu. Nie wytrzymam tego”.

Odpowiedzialność rodziców

– Rodzic, który w naturalny sposób ma świadomość niepowtarzalnej funkcji, którą pełni w życiu dziecka, w dobrowolny sposób przyjmuje na siebie pewne ograniczenia np. co do swobodnego spędzania wolnego czasu. Naprawdę spotykam rodziców, którym się głowie nie mieści, że po narodzinach dziecka trzeba zmienić tryb życia. Że dziecko potrzebuje spokojnych wieczorów, godzin spędzonych na układaniu klocków, jeżdżeniu autkami, czytaniu i rozmowie. Niepokoi mnie to, że coraz częściej zdarzają się rodzice, którzy cenią pozorny spokój i pragną, „żeby było miło”. Jeśli dziecko sprawia kłopoty, wysyłają je do psychologa, żeby szybko dziecko wyregulował. Tak to niestety jednak nie działa – uważa Aleksandra Piotrowska.
Zdjęcie główne: Nastoletni świat potrafi być bardzo okrutny (fot. arch.PAP/Andrzej Hrechorowicz)
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.