W amerykańskiej tradycji przyjęte jest, że edukacja ma być moralna i religijna. Wolność prowadzenia edukacji pozostawiona została grupom religijnym. Nasze państwo, nie faworyzując żadnej z religii, wychodzi naprzeciw każdej z nich. Dlatego pierwsze uczelnie w Stanach – Harvard, Yale, Princeton, Columbia, Pennsylvania, Brown, Rutgers i Dartmouth – zakładane były na podstawach szczególnie religijnych. Harvard powstał w roku 1636, by kościoły nie musiały uciekać się do posługi niepiśmiennego kleru. W tym samym celu założony został w roku 1693
College of William & Mary. Założone w 1701 roku Yale jako swój cel określiło przygotowywanie młodych ludzi do „pracy publicznej zarówno w Kościele, jak w państwie”. Uniwersytet Columbia, założony w roku 1754, jako cel główny miał „nauczanie i wprowadzanie dzieci w poznanie Boga w Jezusie Chrystusie”. Ze 119 uczelni założonych na wschód od Missisipi, 104 były chrześcijańskie, a wszystkie zorientowane głównie na chrześcijańskie cele. Spośród 246 uczelni powstałych do roku 1860, tylko 17 było uniwersytetami stanowymi. Założona ok. 1750 r. prekursorka naszych szkół średnich, Akademia w Filadelfii i powstały tam z czasem Uniwersytet Pennsylvania, który w roku 1850 wchodził już w szczytową fazę swego rozwoju, miały zdecydowanie religijny charakter.
Bardzo nieliczne z tych pierwszych uczelni i uniwersytetów zachowały religię jako integralną część nauczania. Przeprowadzone kilka lat temu badanie wykazało, że w niektórych uczelniach odsetek studentów wierzących w Boga, wynoszący w roku immatrykulacji ok. 20%, przy opuszczaniu przez badany rocznik murów szkoły spadał do 5%. Dr Alexander Meiklejohn winę za upadek religii w tych instytucjach składa na kościoły, które oddały pole na obszarze swych podstawowych przekazów wiary. „Rewolucyjny transfer władzy od Kościoła do państwa dokonał się w przeważającej mierze za zgodą, a wręcz nawet z inicjatywy samych kościołów. Powoli, to prawda, zwłaszcza w Anglii, i z ociąganiem w wielu innych przypadkach, kościoły te same pozbawiły się jednej ze swoich najbardziej cenionych prerogatyw. My, protestanci, gruntownie oderwaliśmy naszą edukację od jej korzeni, zerwaliśmy jej związek z wiarą religijną, z której edukacja ta wyrosła”.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Ale jeśli tamte wielkie instytucje, niegdyś religijne, dzisiaj zostały zeświecczone, to przecież nikt nie będzie w stanie wskazać chociażby jednej uczelni katolickiej w Stanach, założonej przez katolików 100 czy 150 lat temu, która nie byłaby dziś równie katolicka jak zawsze. Kongregacjonaliści mieli w dobie Rewolucji Amerykańskiej 700 kościołów posługujących naszej ówczesnej młodzieży; baptyści mieli ich 421; luteranie – 60; Holendrzy reformowani – 82; katolicy – 52. W każdej z tych grup religia i edukacja stanowiły pojęcia synonimiczne. Z pewnością też nikt nie zaprzeczy, że Kościół katolicki konsekwentnie obie te sfery utrzymywał w jedności. Dziś ma on w Stanach 10 459 szkół, zatrudnia 83 515 nauczycieli, kształci 2 584 460 uczniów i studentów. Wszystko nakładem samych tylko katolików.
Innymi słowy mówiąc, tylko katolickie uczelnie, uniwersytety i inne szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli. Utrzymaliśmy Wiarę w Ameryce. I nie mówimy tego pyszniąc się, ale z żalem. Spadł na nas wielki ciężar, którego unieść nie jesteśmy w stanie. Można się było spodziewać, że inne kościoły pomogą dźwigać to brzemię, chroniąc religijne i moralne podstawy tego kraju. Migają się od tego. Pozostawiono nas praktycznie samych.
– Fulton J. Sheen
Tłumaczenie: Jacek P. Laskowski
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Fot. autora – By ABC Radio - eBay itemphoto frontphoto back, Public Domain, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=22576793
Tytuł wybranego fragmentu książki pochodzi od redakcji Tygodnika TVP