Stoi za językiem komputerów i bombą atomową. „Wielka Grace” wychodzi z cienia
niedziela,
20 sierpnia 2017
Jej imię noszą centra komputerowe, stypendia, a nawet amerykański niszczyciel. Nic w tym dziwnego, gdyż Grace Murray Hopper nie tylko od podszewki poznała pierwszy komputer na świecie, ale stworzyła powszechne standardy w zakresie języków programowania. Osiągnięcia te na długie lata zrewolucjonizowały świat komputerów, a wybiegające w przyszłość pomysły stały się inspiracją dla młodych wynalazców. Ćwierć wieku po jej śmierci określenia „królowa komputerów” czy „wielka dama oprogramowania” nie straciły nic na aktualności.
Alicja Dorabialska była pierwszą kobietą profesorem politechniki, którą namaścił sam Józef Piłsudski.
zobacz więcej
Atak na Pearl Harbor odmienił jej życie
W międzyczasie Grace wyszła za mąż za Vincenta Fostera Hoppera i zapewne jej kariera potoczyłaby się zupełnie inaczej, gdyby nie japoński atak na Pearl Harbor w 1941 roku. W wieku 34 lat Hopper postanowiła zaciągnąć się do wojska. W nakręconym później filmie dokumentalnym mówiła, że „świat znalazł się w stanie krytycznym. Każdy w kraju robił, co mógł, by pomóc w działaniach wojennych”.
Jej praca na stanowisku profesora matematyki była jednak zbyt ważna, dlatego władze uznały, że nie powinna z niej rezygnować. Z determinacją postarała się więc o urlop bezpłatny. Na drodze do spełnienia standardów poborowych nie stanęła jej nawet nadwaga i wiek. Grace Hopper zrzuciła kilka kilogramów i po ukończeniu szkolenia z najlepszym wynikiem w swojej grupie, w grudniu 1943 roku dołączyła do korpusu rezerwy Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych.
Mileva dla Alberta Einsteina poświęciła wszystko, za co zapłaciła wysoką cenę.
zobacz więcej
Eksperymenty z komputerowym kolosem
Otrzymała stanowisko w Biurze Projektu Wyliczeń Nawigacyjnych, działającym przy Uniwersytecie Harvarda. Jego zadaniem było opracowanie maszyny umożliwiającej wykonywanie szybkich, naukowych obliczeń, służących do lepszego zrozumienia operacji wojennych. W ten sposób powstał jeden z pierwszych komputerów, który nazwano „Mark I”. Był olbrzymi, ponieważ liczył blisko 16 metrów długości, szeroki i wysoki był na 2,5 metra oraz ważył ponad pięć ton.
Hopper zlecono zaprogramowanie tej maszyny tak, by działała jak należy. Chodziło przede wszystkim o przełożenie problemów matematycznych na język numeryczny zrozumiały dla komputera. Ten kolos, który przetwarzał około 70 słów i wykonywał trzy operacje na sekundę, był dla Hopper idealnym obiektem do eksperymentów. Zwykła przecież mawiać, że „jeśli pomysł jest dobry, trzeba go zrealizować. Dużo łatwiej jest przeprosić niż uzyskać zgodę”.
150. rocznica urodzin to najlepszy czas, by poznać, jaka była naprawdę.
zobacz więcej
„Odpluskwianie” komputera
Nic więc dziwnego, że została główną programistką, opiekunką i przewodniczką po tym komputerze. Napisała też jego, liczącą aż 561 stron, instrukcję obsługi, która była pracą przełomową. Jesienią 1944 roku wraz zespołem zmierzyła się z zadaniem znalezienia sposobu na samoistne zgniatanie się kuli, w ramach „Projektu Manhattan”. „Mark I” podsunął im rozwiązanie, które zostało później wykorzystane w bombach zrzuconych na Hiroshimę i Nagasaki, kończąc tym samym II wojnę światową.
Po zwolnieniu z czynnej służby Hopper wcale nie zamierzała wracać na ciepłą posadkę w Vassar College. Dalej pragnęła zmagać się z opornymi komputerami, jak choćby wtedy, gdy „Mark II” przestał działać. Okazało się, że blask lamp próżniowych przyciągnął ćmę, która dostała się do obudowy potężnej maszyny, zakłócając jej pracę. Grace Hooper usunięcie intruza określiła jako debugging, czyli „odpluskwianie” komputera. Gdyby nie ta sytuacja, błędy komputerowe zapewne nie miałyby takiej nazwy (od angielskiego słowa bug, czyli robak, pluskwa).
Choć Janina Lewandowska nie była żołnierzem, wraz z innymi polskimi oficerami została zamordowana strzałem w tył głowy.
zobacz więcej
Poczesne miejsce w historii języków programowania
W 1949 roku Hopper dostała propozycję pracy i przeniosła się do firmy Eckert-Mauchly Computer Corporation z Filadelfii, gdzie pomagała zaprojektować pierwszy cyfrowy komputer z przeznaczeniem do zastosowania komercyjnego, nazwany „UNIVAC”. Powróciła tam też do programowania, a konkretnie – potrzeby stworzenia swoistego translatora dla interfejsu pośredniczącego między człowiekiem a maszyną. Nie zamierzała czekać, aż ktoś się tym zajmie. Sama stworzyła odpowiedni program, który uchodzi za pierwszy komputerowy kompilator.
Tym pomysłem zapisała się w historii języków programowania. Dzięki niemu można było znaczne obniżyć koszt przystosowania programów komputerowych do działania na różnym sprzęcie. Zapał jej nie opuszczał, dlatego przystąpiła do konsorcjum CODASYL, które pracowało nad standardowym językiem programowania dla wszystkich komputerów. W ten sposób powstał Common Business Oriented Language, w skrócie COBOL, który jest powszechnie wykorzystywany do dzisiaj w instytucjach rządowych i biznesowych.
Jak to możliwe, że Polka znalazła się w jednym zestawieniu obok Sonii Gandhi, Katarzyny Medycejskiej, Luisy Casati czy Carli Bruni?
zobacz więcej
Marynarka wzywa na pomoc
W 1966 roku Hopper odeszła z korpusu rezerwy, ale rozstanie nie trwało długo, gdyż już w kolejnym roku poproszono ją o powrót do aktywnej służby w marynarce. Okazała się niezbędna przy pracy nad automatycznym przetwarzaniem danych oraz miała pomóc ustandaryzować komunikację między różnymi językami komputerowymi. Kontrakt podpisany na sześć miesięcy, w rzeczywistości dobiegł końca po 19 latach.
W tym czasie uzyskała rangę komandora, a w 1977 roku objęła nawet funkcję specjalnego doradcy przy wiceadmirale stojącym na czele Dowództwa ds. Automatyzacji Marynarki Wojennej. Wypracowane przez nią standardy w zakresie języków programowania stały się powszechne i trafiły z czasem do wszystkich komputerów osobistych. Podczas pracy dla marynarki wygłosiła setki wykładów o swoich doświadczeniach i czekających świat wyzwaniach. Cieszyła się przy tym dużą popularnością, ze względu na praktyczność i sposób, w jaki docierała do słuchaczy.
Wizjonerka i autorytet dla młodych
– Grace była jednocześnie inteligentna, zdeterminowana i miła. Wykorzystywała swoją błyskotliwość w najlepszy możliwy sposób – opowiadała informatyczka Jeni Panhorst. I rzeczywiście emanowała pewnością siebie, budząc respekt, a jednocześnie podziw. Występując jawiła się jako wizjonerka, przepowiadała przyszłość komputerów, a jednocześnie zachęcała, szczególnie młodych, do bardziej kreatywnego myślenia. – Śledzę ich osiągnięcia i podburzam ich w przerwach, by nie zapominali podejmować ryzyka – tłumaczyła w rozmowie z autorką swojej biografii Lynn Gilbert.
Kiedy w 1986 roku Hopper odchodziła na emeryturę, miała 79 lat i była najstarszą wśród oficerek i oficerów pozostających w czynnej służbie. Za życia otrzymała wiele prestiżowych nagród, a jej imię noszą centra komputerowe, stypendia, niszczyciel czy Google Doodle. Na jej cześć co roku odbywa się też Święto Informatyczek, które gromadzi najwięcej technolożek na świecie.
Grace Hooper zmarła w 1992 roku w wieku 85 lat.