„Wbił jej nóż prosto w serce”. Polka wśród najlepszych kobiet szpiegów
niedziela,
20 sierpnia 2017
Elektryzująco piękne, zabójczo inteligentne, a przy tym nieustępliwe i owiane tajemnicą. W szpiegowskim świecie kobiety od lat udowadniają, że mają sporo do powiedzenia. Historia zna wiele takich przypadków, by wspomnieć Matę Hari, Ethel Rosenberg czy „naszą” Krystynę Skarbek. Z każdej z tych słynnych postaci ma w sobie coś Lorraine Broughton, którą graną przez Charlize Theron możemy podziwiać na ekranach kin w najnowszym filmie Davida Leitcha – „Atomic Blonde”.
Hołd dla kobiet szpiegów
Klimat ówczesnego Berlina twórcy filmu oddali przede wszystkim za sprawą scenografii i muzyki. Z jednej strony są to betonowe bloki, graffiti na murze, nielegalne nocne kluby i obskurne wnętrza, a z drugiej najbardziej charakterystyczne kawałki tamtych czasów, jak choćby „Sweet dreams”, „Killer Queen” czy „Voices Carry”.
Co ważne, postać brawurowo grana przez Charlize Theron jest autentyczna, przez co nie nieomylna. Na tle filmów o przygodach Jamesa Bonda, Jasona Bourne'a czy Johna Wicka, agentka MI6 uświadamia widzom rolę, jaką w historii światowego wywiadu odgrywały kobiety szpiedzy. Można nawet pokusić się o stwierdzenie, że historia Lorraine Broughton nawiązuje do losów Maty Hari, Ethel Rosenberg czy Krystyny Skarbek.
Burzliwe małżeństwo i śmierć syna
Pierwsza z nich, choć uznawana za najsłynniejszą kobietę szpiega na świecie, tak naprawdę mogła stać się ofiarą francuskiego kontrwywiadu, a być może zranionego kochanka, których ze względu na niezwykłą urodę nigdy jej nie brakowało. Mata Hari, a właściwie Margaretha Geertruida z domu Zelle przyszła na świat w rodzinie holenderskiego przedsiębiorcy. W wieku 15 lat straciła matkę, a jej ojciec zbankrutował. Chociaż ukończyła studium nauczycielskie, to romans z dyrektorem szkoły uniemożliwił jej karierę w edukacji.
Zmuszona była przenieść się z Amsterdamu do Hagi, gdzie odpowiadając na anons matrymonialny poznała starszego o 22 lata Rudolfa McLeoda. Po sześciu dniach byli już zaręczeni, a po czterech miesiącach zostali małżeństwem. Po urodzeniu syna Normana Johna, Margaretha wraz z całą rodziną przeniosła się do Holenderskich Indii Wschodnich, gdzie mąż pełnił służbę wojskową. Tam urodziła jeszcze córkę Jeanne Louise, ale rodzinna sielanka nie trwała długo. Kłótnie i awantury przypieczętowała tragiczna śmierć syna.
Narodziny Maty Hari
Po rozpadzie małżeństwa Margaretha rozpoczęła nowe życie w Paryżu, gdzie została najpierw damą do towarzystwa, później luksusową prostytutką, a w końcu – dzięki urodzie i sprawności fizycznej, a także francuskiemu dyplomacie, który był jej kochankiem – tancerką egzotyczną. Postanowiła też zmienić nie tylko nazwisko, ale i tożsamość, przedstawiając się odtąd jako Mata Hari, czyli „oko dnia”. Jej egzotyczny wygląd, choreografia występów, a także elementy garderoby sprawiły, że szybko zdobyła popularność, występując w największych salach widowiskowych Europy.
Od bogatych wielbicieli otrzymywała klejnoty, futra i luksusowe meble, a jej kochankami stali się politycy i oficerowie armii, bo cechowała ją wyraźna słabość do mężczyzn w mundurach. Niestety wybuch I wojny światowej oraz wiek sprawiły, że jej kariera podupadła. Wówczas to z braku środków, ale i z nudów, zaakceptowała propozycję niemieckiego oficera wywiadu, by za 20 tys. franków zdobywać tajne informacje. Nadano jej nawet kryptonim rejestracyjny H21. W tym samym czasie przyjęła równie lukratywną ofertę szpiegowania dla Francji. Stała się tym samym podwójnym agentem.
1 kwietnia minęła czwarta rocznica śmierci Barbary Piaseckiej-Johnson.
zobacz więcej
Skazana na śmierć
Zdążyła nawet wyruszyć z tajną misją do okupowanej przez Niemców Belgii, ale niedługo potem wyszła na jaw jej działalność przeciwko Francji. Została aresztowana pod zarzutem szpiegostwa, który odrzuciła tłumacząc, że otrzymywała pieniądze jedynie za usługi seksualne. Ani obrona jednego z najsławniejszych adwokatów – mecenasa Cluneta, ani wstawiennictwo jej prominentnych kochanków, m.in. ambasadora Francji w Hiszpanii oraz wysoko postawionego urzędnika MSZ nie pomogły. Uznano ją winną i 25 lipca 1917 roku skazano na śmierć.
Sędzia pozostał nieugięty, choć nie było niezbitych dowodów, poza przechwyconymi przez Anglików depeszami, nadanymi przez Niemców z Madrytu, gdzie Mata Hari udała się w imieniu francuskiego wywiadu. Jej egzekucja odbyła się 15 października w Paryżu. Ekstancerka ubrana była w najlepsze pantofle, szarą sukienkę, słomkowy kapelusz z woalką i rękawiczki. Odmówiła nałożenia opaski na oczy, a na koniec pomachała i wysłała pocałunek w stronę plutonu egzekucyjnego. Spośród 12 strzelających żołnierzy, tylko trzy kule trafiły w cel, w tym jedna w serce.
Szpiegowali dla Związku Radzieckiego
Niemal dokładnie 36 lat później, by uniknąć kary śmierci, swojej niewinności próbowali dowieść Ethel Greenglass Rosenberg wraz z mężem Juliusem. To amerykańskie małżeństwo, związane z Partią Komunistyczną USA, zostało oskarżone o szpiegostwo na rzecz Związku Radzieckiego i przekazywanie tamtejszym agentom tajemnic dotyczących broni jądrowej. Zostali aresztowani w 1950 roku.
Proces małżonków zaliczany jest do najsłynniejszych spraw sądowych świata, dlatego że rzetelność aktu oskarżenia od początku budziła wiele wątpliwości. Wówczas jedyny dowód stanowiły zeznania brata Ethel, który również oskarżony o szpiegostwo, uzyskał przez to łagodniejszy wyrok. Jej również proponowano mniejszą karę w zamian za przyznanie się do winy, ale nie zgodziła się.
Nie zrobiła tego nawet dla dwojga swoich małych dzieci. – Moja matka była gospodynią domową, ojciec inżynierem elektrykiem. Pamiętam dzień, kiedy go aresztowali. Ona krzyczała, że potrzebny jest adwokat – wspominał po latach Robert Meeropol, młodszy syn pary.
Ojciec szpiegiem, matka „tylko” wiedziała
Podczas procesu udowodniono, że Julius Rosenberg stworzył po II wojnie siatkę szpiegowską, do której zwerbował m.in. brata Ethel, Davida Greenglassa, który pracował w ośrodku jądrowym w Los Alamos. To on narysował plany amerykańskiej bomby, które przekazano do ZSRR. – Julius rzeczywiście był szpiegiem, ale nie miał kompletnie do czynienia z bombą atomową. Jestem przekonany, że moja matka wiedziała, co robił, ale nie ma żadnego wiarygodnego dowodu, że w jakikolwiek sposób w tym uczestniczyła – uważa Meeropol.
Oboje zginęli na krześle elektrycznym, a wyrok wykonano w więzieniu Sing-Sing. Po latach, gdy CIA ujawniła meldunki sowieckiego wywiadu, na temat roli Rosenbergów wiadomo więcej. Według dawnego oficera Aleksandra Fieklisowa, Julius był jego agentem, najbardziej oddanym i cennym źródłem. Małżeństwo było jednak tylko pośrednikami w przekazywaniu tajemnic dotyczących bomby atomowej, a same informacje dostarczał emigrant z Niemiec, fizyk Klaus Fuchs. Synowie skazanej pary od lat zabiegają o rehabilitację Ethel i nie spoczną dopóki do tego nie dojdzie.
Dwa małżeństwa i „męskie” pasje
Najmłodszą z tego grona jest urodzona 1 maja 1908 roku w Trzepnicy Maria Krystyna Skarbek. Ta córka polskiego ziemianina i pochodzącej z zamożnej rodziny żydowskich bankierów, od dzieciństwa uchodziła za urwisa, a jednocześnie oczko w głowie ojca. Imponował mu jej zapał do wspinaczki górskiej, jazdy konno, a także nauki języków. Nie brakowało jednak i udziału w konkursie Miss Polonia oraz zainteresowania ze strony mężczyzn. Po przeprowadzce do Warszawy poznała swojego pierwszego męża, którym był Gustaw Gettlich, bogaty przemysłowiec niemieckiego pochodzenia.
Nie był to udany związek, a rozpadł się już po sześciu miesiącach. W listopadzie 1938 roku Krystyna wyszła ponownie za mąż, za podróżnika i pisarza powieści dla młodzieży – Jerzego Giżyckiego. Choć był od niej o dziewięć lat starszy, to połączyła ich żądza przygód, wspinaczka górska i zamiłowanie do nart. Wybuch II wojny światowej zastał ich w Kenii, skąd następnie udali się do Francji. Potem Krystyna już sama udała się do Anglii, bo para zdecydowała się na separację.
Agentki Granville i Armand w jednej osobie
Tam zgłosiła się do służby w tajnej agencji brytyjskiej SOE, powołanej przez Winstona Churchilla do dywersji na niemieckich tyłach. Jako pierwsza kobieta ukończyła szkolenie z wyróżnieniem. Przyjęła wówczas pseudonim Christine Granville i zmieniła rok urodzenia na 1915. Z pierwszą misją skierowano ją na Węgry, z zadaniem podjęcia pracy konspiracyjnej. Współpracowała z Andrzejem Kowerskim, a zajmowali się m.in. organizowaniem ucieczek internowanych w węgierskich obozach Polaków do dalszej służby w polskich siłach zbrojnych na Zachodzie.
Zbierali również informacje wywiadowcze, a jednym z jej największych sukcesów było przewiezienie mikrofilmu, na którym zapisane były plany niemieckiego ataku na ZSRR. „Niebezpieczeństwo zawsze wyzwalało w Krysi adrenalinę, nie umiała bez niej żyć” – wspominał Kowerski. Później przez Francję i dawną Jugosławię skierowano ją na Bliski Wschód, gdzie w latach 1942-1943 działała w Kairze. Kolejną misję w lipcu 1944 roku wypełniała już jako Pauline Armand, a za zadanie miała pomoc francuskim partyzantom w akcjach sabotażowych.
Pierwowzór dziewczyny Bonda
U schyłku wojny została zdemobilizowana i uznana za niepotrzebną. Często zmieniała pracę, od pokojówki w hotelu i telefonistki przez sprzedawczynię w londyńskim domu towarowym Harrods po stewardessę na statkach pasażerskich. To w tym okresie prawdopodobnie poznała Iana Fleminga, z którym miała mieć trwający blisko rok niezwykle płomienny romans. Istnieją pogłoski, że to na niej wzorował się, tworząc postać Vesper Lynd do pierwszej powieści o Jamesie Bondzie – „Casino Royale”.
Krystyna Skarbek ciągle starała się odnaleźć w świecie, w którym nie była już agentką, gdy poznała na jednym z rejsów stewarda Dennisa George'a Muldowneya. Połączył ich burzliwy związek, a jej adorator wmówił sobie, że ona go kocha. Gdy okazało się, że jest inaczej, a na dodatek dowiedział się, że zamierza na długo wyjechać, wbił jej nóż prosto w serce na hotelowym korytarzu 15 czerwca 1952 roku. Krystyna zmarła, a jej zabójca został aresztowany i skazany na śmierć. Ona zaś została pochowana na rzymskokatolickim cmentarzu St. Mary w Kensal Green w południowo-zachodnim Londynie.