Po godzinach

„Świat się wali, a nam jest coraz lepiej”. Przewodnik, jak być szczęśliwym w Polsce

Duńczycy mają hygge, Szwedzi żyją zgodnie z lagom, a Japończycy praktykują ikigai. Wszystko po to, by czuć się szczęśliwym w niespokojnych czasach. Z badań opublikowanych w 2015 roku wynika, że aż 83 proc. Polaków deklaruje, że jest bardzo lub dosyć zadowolona ze swojego życia. Skąd bierze się ten optymizm, skoro za naszą cechę narodową uważa się narzekanie na wszystko? Autorzy książki „Jakoś to będzie. Szczęście po polsku” tytułem zdradzają filozofię, która towarzyszy nam od wieków.

Przedłuż swoje życie o dekadę. Szwedzkie „lagom” dostępne dla każdego

Styl życia bardziej niż geny oddziałuje na zdrowie i długość życia.

zobacz więcej
Od pewnego czasu można zauważyć wysyp różnych książek o sztuce życia i osiąganiu szczęścia przez Francuzów, Japończyków czy Skandynawów. Słowa hygge, lagom czy ikigai zrobiły już karierę na całym świecie, także w Polsce. – Duńczycy wpadli na świetny pomysł i mówią innym, jak mają być szczęśliwi. My też mamy pewne skarby, które możemy pokazać światu – uważa Beata Chomątowska, jedna z autorek książki o szczęściu po polsku.

Wtóruje jej Daniel Lis, który przyznaje, że „za każdym razem, gdy czytał o jakiejś sztuce szczęścia, miał poczucie, że to nie jest nasze”. – My się jednak od nich różnimy, inaczej kształtowała się nasza historia, mamy inny temperament, więc jeżeli chcemy być szczęśliwi po naszemu, to musimy się zastanowić, co to znaczy być szczęśliwym Polakiem – podkreśla autor.
Autorami książki są Beata Chomątowska, Daniel Lis, Dorota Gruszka i Urszula Pieczek (fot. mat. pras.)

Hygge podbija świat. Poznaj duńską receptę na szczęście

Światowe media okrzyknęły go mianem słowa 2016 roku.

zobacz więcej
Polskie „jakoś to będzie”

Zaproponowane hasło „jakoś to będzie” może oczywiście budzić pewne kontrowersje, czego świadomi są sami zainteresowani. – Niektórzy je interpretują jako „byle jak”, a my proponujemy wersję, że „mamy pewność, że jakość to będzie”, czyli bez względu na okoliczności na pewno sobie poradzimy – podkreśla Lis.

Co jednak wiemy o tej polskiej filozofii życia? I czy rzeczywiście może być nadwiślańską odpowiedzią na modele szczęścia z różnych stron świata?

By móc odpowiedzieć na tak postawione pytania należy zastanowić się, jacy jesteśmy i co prowadzi nas do szczęścia. Ta droga nieraz przebiega na przekór modom, autorytetom, przeciwnościom losu czy zdrowemu rozsądkowi.

Jako naród pokładamy dużą wiarę w instytucję rodziny oraz tradycję, ważne jest też życie duchowe. Lubimy być zadziorni, a dzięki ułańskiej fantazji niemożliwe staje się możliwe. Do tego należy dodać, że w trudnych czasach, jakich i teraz doświadczamy, ratuje nas tajna broń, czyli ironiczne poczucie humoru. A jak filozofia „jakoś to będzie” wygląda w codziennym życiu?
Chleb jest najczęściej kupowanym przez Polaków produktem (fot. flickr.com/Jakub Klawiter)

„Pełne wigoru 90-letnie dziewczyny z gimnazjum”. W czym tkwi sekret długowieczności?

Dzięki ikigai nawet 90-latkom nie brakuje wigoru.

zobacz więcej
Chleb symbolem gościnności

Najchętniej przywoływaną polską cechą jest gościnność, której symbolem jest świeżo upieczony chleb. To nim oraz solą, zgodnie ze staropolskim zwyczajem, wita się najważniejszych gości. Chleb jest też na czele listy produktów kupowanych przez Polaków i najczęściej za nim tęsknimy, gdy przebywamy za granicą. Możemy się nim chwalić przed obcokrajowcami, a składa się na to długa tradycja i sekretna receptura, niekiedy niezmieniana nawet od 300 lat.

Przez samych Polaków jest otaczany wyjątkowym szacunkiem, jako owoc pracy, a także głęboko nasycony symboliką chrześcijańską. Chlebem nie wolno się więc bawić ani go wyrzucać. Nieustającą popularnością cieszą się też festyny i „święta chleba”, podczas których można spróbować wypieków najlepszej jakości. Niekiedy sami podejmujemy próby upieczenia go w domowych warunkach, co jest doskonałym sposobem okazania gościnności, zwłaszcza że przecież „ugościć” to zapewnić gościowi wszystkiego, czego tylko może potrzebować.
Ułańska fantazja jest trudna do zdefiniowanaia, ale typowa dla wielu Polaków (fot. mat. pras.)
Energia i gorliwość po ułanach

Filozofia „jakoś to będzie” nie może się obejść bez ułańskiej fantazji, która co prawda trudna do zdefiniowania, jest typowa dla wielu Polaków. Zdaniem autorów książki to połączenie odwagi, nieskrępowanej wyobraźni i umiłowania wolności. Dzięki niej potrafimy wcielać w życie nawet najbardziej szalone pomysły. Pielęgnujemy ją od wieków, a po legendarnych ułanach – oprócz tzw. rogatywki, która jest polską czapką narodową – została nam przede wszystkim energia i gorliwość, która towarzyszy nam bez względu na wiek.

Najlepszym przykładem zadziorności oraz chęci do działania i poznawania świata jest Aleksander Doba. Kajakarz, podróżnik i odkrywca w wieku 64 lat jako pierwszy samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki, z kontynentu na kontynent, wyłącznie dzięki sile mięśni. Ułańską fantazję od lat pokazują też polscy sportowcy, którzy odnoszą spektakularne sukcesy w najtrudniejszych warunkach. Autorzy wskazują tu na osiągnięcia himalaistów, a także przedstawicieli dyscyplin indywidualnych: Władysława Kozakiewicza, Roberta Korzeniowskiego, Roberta Kubicę czy Adama Małysza.
Rodzina jest niezwykle ważna dla aż 95 proc. Polaków (fot. flickr.com/Tomasz Godlewski)

„Zdrowy jak japońskie dziecko”. Recepta na długie życie bez otyłości

Czy nawyki żywieniowe Japończyków mogą sprawdzić się na polskim gruncie?

zobacz więcej
Rodzina fundamentem szczęścia

Aż 85 proc. Polaków twierdzi, że źródłem szczęścia jest rodzina, która niezwykle ważna jest z kolei dla aż 95 proc. badanych. To właśnie z bliskimi kontaktujemy się najczęściej, spotykamy przy okazji różnych świąt, spędzamy z nimi wakacje czy odwiedzamy ich bez okazji. Wspieramy się również, pomagamy i opiekujemy nawzajem w potrzebie.

Na losy wielu z rodzin ogromny wpływ miała skomplikowana historia Polski: powstania, wojny i przesiedlenia, a także czasy PRL i emigracja zarobkowa. To sprawiało, że kontakt był utrudniony, ale dzięki internetowi jest łatwiej go odnowić. Pojawiła się też moda na tworzenie drzew genealogicznych, chętniej organizowane są też rodzinne zjazdy po latach. Poza więzami krwi łączy nas przecież rodzinna tożsamość, na którą składają się wspólne tradycje, anegdoty czy pamięć o ważnych miejscach czy wydarzeniach.
Niezwykłą popularnością cieszy się gra planszowa „Kolejka” (fot. flickr.com/ Marcin Bajer)
Brak zrodził zaradność

Historia nauczyła Polaków też innej ważnej cechy – zaradności. Nic dziwnego, skoro ostatnie 300 lat to dla większości polskich obywateli historia braku, od niepodległości i możliwości posługiwania się ojczystym językiem, przez brak wolności słowa i wyznania, po braki ekonomiczne: mieszkań, samochodów czy żywności. Do czasów niedoboru towarów w sklepach odwołuje się obecnie gra planszowa „Kolejka”, która cieszy się niezwykłą popularnością.

Choć czasy te już bezpowrotnie przeminęły, to dryg do improwizacji pozostał, dzięki czemu potrafimy znaleźć nieszablonowe wyjście z każdej sytuacji. Polacy lubią szukać własnej drogi do celu, dlatego praca indywidualna wychodzi nam lepiej niż zespołowa. Im trudniejsze wyzwania i większy sceptycyzm, tym głębsze pokłady kreatywności i determinacji się w nas wyzwalają. Dowodem na to są przełomowe wynalazki polskich naukowców, jak choćby: lampa naftowa, kamizelka kuloodporna, spinacz biurowy, wycieraczki samochodowe czy grafen.
Kapliczki występują na wsiach, ale i w centrach miast, w lesie czy szczerym polu (fot. Shutterstock/Miro Novak)

Spanie minimum osiem godzin to mit. Obala go sam „guru od snu”

Metoda R90 Nicka Littlehalesa jest skutecznym sposobem na dobry sen.

zobacz więcej
Znaki polskiej duchowości

Kapliczki, figury i krzyże są integralną częścią polskiego krajobrazu. Spotykamy je na wsiach, ale i w centrach miast oraz w lesie czy szczerym polu. Są świadectwem pobożności i wiary, ale także punktami orientacyjnymi, wyznaczają drogi oraz ostrzegają przed niebezpieczeństwem. Każda kapliczka jest wyjątkowa i ma swoją historię, upamiętnia ważne zdarzenie bądź postawiono ją w czyjejś intencji. Autorzy książki nie mają wątpliwości, że jest to znak polskiej duchowości, jednego z najważniejszych elementów rodzimej filozofii życia.

Czerpie ona wiele z religijności i jest z nią często utożsamiana, ale nie mniej ważna jest tu tradycja oraz silne związki z naturą. Widać to choćby pierwszego dnia wiosny, kiedy w całej Polsce uczniowie z nauczycielami idą nad rzekę, niosąc kukłę ze słomy przybraną w kolorowe bibuły. To marzanna, symbol zimy, którą trzeba rytualnie spławić, by ustąpiła miejsca nowej porze roku. Niektóre ze słowiańskich rytuałów w zmienionej formie są do dzisiaj częścią tradycji świąt kościelnych.

Polskie życie duchowe charakteryzuje się też praktycznością, co sprawiło, że Polska przez wieki uchodziła za ostoję tolerancji religijnej. To właśnie wiara i tradycje pozwoliły kilku pokoleniom Polaków przetrwać lata dominacji obcych państw i zachować kulturową tożsamość. Nie dziwi więc fakt, że co niedzielę kościoły są pełne wiernych, a święta religijne mają wymiar bardziej rodzinny niż wspólnotowy.
Polacy uwielbiają narzekać, ale są też optymistami na lokalną skalę (fot. Zuza Krajewska/Joanna Szewczuk)
Pozytywne strony narzekania

„Jak sobie trochę ponarzekam, to od razu czuję, że żyję” – to uczucie znamy chyba wszyscy. Polacy uwielbiają narzekać i dosłownie każdy pretekst jest dobry. – Ma ono autoterapeutyczny charakter. Jak się wyrzuca z siebie, to jest się zdrowszym, można się oczyścić wewnętrznie – zauważa Beata Chomątowska. Daniel Lis powołuje się z kolei na badania prowadzone od lat 90. XX wieku, z których wynika, że Polacy lubią narzekać bez powodu.

Paradoks polega jednak na tym, że nie przestajemy tego robić, choć z roku na rok uważamy się za coraz szczęśliwszych. – Uważamy, że sprawy na świecie i w kraju idą w złym kierunku, ale nam się bardziej powodzi. Świat się wali, a nam jest coraz lepiej – wyjaśnia Lis. Autorzy zauważają, że narzekanie jest ściśle związane z optymizmem, który ma w przypadku Polaków nietypowy charakter. – Jesteśmy takimi optymistami na lokalną skalę – podkreśla Daniel Lis. Dodaje, że „często używamy narzekania do kontaktów z innymi ludźmi i pogłębiania relacji”.

„Brakuje nam odwagi, by podążyć za szczęściem”. Karolina Gruszka

Karolina Gruszka o powrocie do Polski, pracy i życiu z mężem reżyserem.

zobacz więcej
Zaakceptować siebie

Jeśli chodzi zaś o poczucie humoru, niekiedy zwane „szyderą”, to zdaniem Beaty Chomątowskiej Polacy śmieją się na przekór. – To wynika z naszej historii, zawsze musieliśmy walczyć i dlatego dużo robimy wbrew – wyjaśnia. Odnosząc się do możliwości zawojowania świata przez filozofię „jakoś to będzie” zauważa, że „jest ona bardzo dobra na trudne czasy”. – Szczęście po polsku to takie dynamiczne podejście, w którym ważne jest działanie, protest, sprzeciw – wylicza Chomątowska.

W tej filozofii przede wszystkim chodzi jednak o to, żeby nie wmawiać sobie, że jest się świetnym, czy przeciwnie – beznadziejnym, ale mieć poczucie własnej wartości i akceptować siebie takim, jakim się jest. – Trzeba się dobrze poczuć z samym sobą, to jest najcenniejsze – podsumowuje Daniel Lis.
Zdjęcie główne: Zdaniem autorów książki „Jakoś to będzie” mamy skarby, które możemy pokazać światu (fot. arch. Piekarni Sarzyński)
Zobacz więcej
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„To była zabawa w śmierć i życie”. Od ćpuna po mistrza świata
Historię Jerzego Górskiego opowiada film „Najlepszy” oraz książka o tym samym tytule.
Po godzinach wydanie 17.11.2017 – 24.11.2017
„Geniusz kreatywności”. Polka obok gwiazd kina, muzyki i mody
Jej prace można podziwiać w muzeach w Paryżu, Nowym Jorku czy Londynie.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
Zsyłka, ucieczka i samobójstwo. Tragiczne losy brata Piłsudskiego
Bronisław Piłsudski na Dalekim Wschodzie uważany jest za bohatera narodowego.
Po godzinach wydanie 10.11.2017 – 17.11.2017
„Choćby z diabłem, byle do wolnej Polski”. Pierwszy Ułan II RP
Gen. Bolesław Wieniawa-Długoszowski skupia w sobie losy II RP.
Po godzinach wydanie 3.11.2017 – 10.11.2017
Kobiety – niewolnice, karły – rekwizyty. Szokujący„złoty wiek”
Służba była formą organizacji życia w tej epoce. Każdy kiedyś był sługą, nawet królewski syn.