„Związek słonia z gołębicą”. Wśród miłości wielkiej Fridy Kahlo była Polska
sobota,
30 września 2017
Frida Kahlo i Diego Rivera uchodzą za najsłynniejszych meksykańskich artystów, a swój kultowy status osiągnęli nie tylko jako twórcy, ale i kontrowersyjna para. Nie sposób zliczyć historii, jakie narosły wokół ich życia, w dużej mierze wymyślone przez potomnych. Dzięki wystawie „Frida Kahlo i Diego Rivera. Polski kontekst” w poznańskim Centrum Kultury Zamek możemy dowiedzieć się o mniej znanych aspektach historii obojga artystów, jak choćby o wielkiej miłości Fridy do polskiego narodu.
Choroba w dzieciństwie
Pewne predyspozycje artystyczne odziedziczyła zapewne po swoim ojcu Guillermo Kahlo, który pochodził z niemieckiej protestanckiej rodziny, ale w dorosłym życiu wyemigrował do Meksyku i zajmował się malarstwem oraz fotografią. Z kolei matka Fridy – Matilde Calderón y Gonzalez, gorliwa katoliczka z korzeniami indiańskimi i hiszpańskimi, głównie doglądała domu oraz rodziny. Pomimo, że związek jej rodziców nie należał do zbyt szczęśliwych, doczekali się aż czterech córek. Ponadto z poprzedniego związku ojca, Frida miała jeszcze dwie przyrodnie siostry.
Gdy w roku 1910, wybuchła meksykańska rewolucja, Frida miała trzy lata, ale chcąc być z nią utożsamiana podawała później ten rok za czas swoich narodzin. W wieku sześciu lat Frida zachorowała na polio, co spowodowało, że jej prawa noga była chudsza od lewej, co w dorosłym życiu próbowała maskować nosząc długie, kolorowe spódnice. Jako nastolatka interesowała się sportem, trenując m.in. boks, ale ostatecznie dołączyła do grupy uczniów w jednej z wiodących szkół medycznych w Meksyku. Porzuciła ją jednak na rzecz uprawiania sztuki.
Związek słonia z gołębicą
Frida Kahlo podziwiała Riverę już wtedy, kiedy malował w jej szkole pierwszy mural zatytułowany „Stworzenie”, nawiązujący wyraźnie do sztuki odrodzenia. Osobiście poznała go jednak dopiero za sprawą włoskiej fotografki Tiny Modotti, gdy dostała się do partii komunistycznej, w czym pomogli jej ich wspólni przyjaciele. Samo spotkanie z mistrzem Riverą Frida określiła później jako drugi poważny wypadek w swoim życiu.
Nikt nie przypuszczał jednak, że ta dwójka się ze sobą zejdzie. Tworzyli przecież wyjątkowo niedobraną parę, a ich relację przyrównywano do związku słonia z gołębicą. On doświadczony, pełen temperamentu i sił witalnych artysta, który zjeździł świat, cieszył się sławą i miał za sobą małżeństwa, z których urodziła mu się trójka dzieci. Ona z kolei uczennica, młodsza o 20 lat, niemająca doświadczenia malarskiego, ale co warto przyznać szybko zaznajamiała się ze sztuką. Pierwszy „Autoportret w aksamitnej sukni” namalowała jeszcze w 1926 roku.
Z okazji 50. rocznicy śmierci Meli Muter jej postać i twórczość przybliża wystawa „Portrecistka”.
zobacz więcej
Małżeństwo i dwa poronienia
21 sierpnia 1929 roku, pomimo dezaprobaty matki Frida postanowiła poślubić swojego nauczyciela i przewodnika. Małżeństwo było burzliwe, a para często spierała się i godziła, gdyż oboje mieli silne, nieustępliwe i porywcze charaktery. W swoim domu często przyjmowali gości: pisarzy, intelektualistów i artystów. Pojawiali się oni, by podziwiać sztukę Rivery, którą zachwycano się wówczas zarówno w Europie, jak i Stanach Zjednoczonych. W polu ich zainteresowania znalazła się też Frida Kahlo, którą początkowo postrzegano tylko jako partnerkę wielkiego mistrza.
Tak było choćby podczas ich pierwszego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych na początku 1930 roku. Frida wykorzystała ten czas na poznawanie nowych przyjaciół, zwiedzała muzea, oglądała prywatne kolekcje, odkrywając sztukę z Europy i USA. Spędzili tam w sumie aż pół roku. Starali się też o dziecko, ale skończyło się to niestety poronieniem. Dodatkowo stan zdrowia Fridy stale się pogarszał. Dwa lata później, po przeprowadzce pary do Detroit, poroniła ona po raz kolejny. Przeszła wtedy poważny kryzys emocjonalny, do czego przyczyniła się też śmierć jej matki.
Clare Sheridan była jedną z największych skandalistek epoki.
zobacz więcej
Romans z Trockim, romans z młodszą siostrą żony
W 1938 roku, za sprawą poznanego francuskiego pisarza André Bretona, doszło do pierwszych wystaw indywidualnych artystki w Nowym Jorku, a rok później w Paryżu. Obie okazały się wielkim sukcesem. W tym samym czasie do domu Fridy i Diega przybył Lew Trocki z żoną, którzy znaleźli się wśród ludzi uciekających przed sowieckim dyktatorem. Meksyk uchodził za kraj, którego mieszkańcy wykazywali się dużą otwartością. Z Trockim, co później wyszło na jaw, malarka miała romans.
W życiu prywatnym Fridy od dłuższego czasu zanosiło się na kryzys małżeński. Przyczynił się do tego sam Diego, romansując z młodszą siostrą żony – Cristiną. W listopadzie 1939 roku małżonkowie postanowili się rozwieść, a Frida skupiła się na swojej twórczości, próbując utrzymywać się z pracy malarskiej. Długo nie wytrzymali jednak bez siebie, bo już w grudniu 1940 roku zawarli drugie małżeństwo. Niestety, kolejny związek nie był lepszy od pierwszego w kwestii porozumienia i współżycia. Para często mieszkała w osobnych mieszkaniach, ale „po sąsiedzku”.
Jak to możliwe, że Polka znalazła się w jednym zestawieniu obok Sonii Gandhi, Katarzyny Medycejskiej, Luisy Casati czy Carli Bruni?
zobacz więcej
Nauczała w domu
Tymczasem w 1942 roku w Meksyku otwarto na nowo Szkołę Sztuk Pięknych La Esmeralda. Jedną z pierwszych jej wykładowczyń została Frida Kahlo. Choć sama nigdy nie uczęszczała na akademię i przez to obawiała się, że nie zna się na nauczaniu, to przez 10 lat udało jej się utrzymać tę posadę. Co prawda dolegliwości chorobowe spowodowały, że nie była w stanie wykładać na uczelni w uzgodnionym wymiarze godzin, to preferowała plenery, bądź zajęcia u siebie w domu.
Wśród studentów, którzy najdłużej przy niej pozostali, nazywanych pieszczotliwie „muchachitas” znajdowała się Fanny Rabel, urodzona w Polsce malarka, graficzka i muralistka. „Byłam nią zafascynowana. Miała w sobie niesamowicie dużo humoru i radości” – wspominała Fridę jako nauczycielkę. I rzeczywiście w nauczaniu była spontaniczna, nigdy też nie wprowadzała poprawek do prac swoich studentów. Wywierała na nich wpływ, stając się dla nich wzorem. – Grupę najbliższych studentów traktowała jak dzieci, które uczyła też życia – zauważa dr Helga Prignitz-Poda, kuratorka wystawy.
1 kwietnia minęła czwarta rocznica śmierci Barbary Piaseckiej-Johnson.
zobacz więcej
Bliska więź nauczycielki i studentki
Urodzona w 1922 roku w Lublinie jako córka aktorów niewielkiego żydowskiego teatru wędrownego Fanny do Meksyku dotarła wraz z rodziną tuż przed II wojną światową. Początkowo zmuszona była podejmować się dorywczych prac, by współuczestniczyć w kosztach utrzymania. Odziedziczyła jednak zainteresowanie sztuką po rodzicach i wieczorami uczęszczała na kursy malarstwa i rysunku. W końcu trafiła do Fridy Kahlo.
Już w 1945 roku Rabel miała pierwszą wystawę indywidualną, na potrzeby której wstęp do katalogu napisała Frida. Jej prace przedstawiają głównie codzienne życie Meksyku w latach 40. i 50. XX wieku. Dokumentują również otoczenie, w jakim żyła i tworzyła Frida. Duża liczba kartek z pozdrowieniami oraz listów, jakie Fanny pisała do swojej nauczycielki z podróży świadczą o bliskiej więzi łączącej ją z Kahlo. Cieszyła się też dużą popularnością w Meksyku, a swoje prace prezentowała na licznych ekspozycjach indywidualnych, których miała więcej niż jej mentorka.
Wernisaż w pozycji leżącej
Okres profesury na La Esmeralda stanowił z pewnością kulminacyjny moment w twórczości Fridy Kahlo. Niestety z biegiem lat stan jej zdrowia pogarszał się coraz bardziej, przez co obrazy, które malowała stawały się melancholijne. Jej pierwsza i jedyna wystawa indywidualna w Meksyku, którą w kwietniu 1953 roku przygotowała jej przyjaciółka i fotografka Lola Alvarez Bravo. Odbyła się ona w Galerii de Arte Contemporáneo. Kahlo mogła wziąć udział w jej otwarciu tylko w pozycji leżącej, na łóżku.
W tym okresie zaprzyjaźniła się z pochodzącą z Polski fotografką Bernice Kolko. „Niekiedy czuła się nawet na tyle silna, by wyjść gdzieś wieczorem. Frida kochała wokół siebie radosną wrzawę” – wspominała. Sama Bernice urodziła się w 1905 roku w Grajewie i jako nastolatka, po śmierci ojca, wraz z matką wyemigrowała do USA. Miała już za sobą szereg wystaw indywidualnych, kiedy w 1951 roku trafiła do Meksyku. Poznała Fridę Kahlo, z którą się zaprzyjaźniła. „To wielka artystka. Fotografuje rzeczywistość w sposób godny podziwu” – pisała o niej malarka.
O jeden krok za daleko.
zobacz więcej
Przyjaźń z fotografką, miłość do Polski
Bywała ona u Fridy codziennie i miała możliwość robienia jej bardzo osobistych zdjęć, w towarzystwie pomocy domowej, w ogrodzie, a nawet w łóżku, w którym leżała podczas choroby, często z przyjaciółkami czy pielęgniarkami. – Znała Kahlo przez trzy lata, a w ciągu dwóch ostatnich z jej życia były ze sobą bardzo blisko – zauważa Prignitz-Poda. Artystka wspomina o niej kilkakrotnie w swoim pamiętniku, dziękując za bliskość, podobnie jak o swojej wielkiej miłości do polskiego narodu. „Podziękowania dla narodu czechosłowackiego i polskiego” – zanotowała.
Sama Bernice Kolko była bardzo znana i cieszyła się dużą popularnością w Meksyku, dokumentując oprócz przyjaźni z Kahlo i Riverą także codzienne życie kraju. – Miała o wiele więcej wystaw niż Frida, bo około 50, a w swoich pracach sporo miejsca poświęcała życiu ludu meksykańskiego – dodaje kuratorka.
Śmierć artystów
Frida Kahlo zmarła 13 lipca 1954 roku w swoim rodzinnym domu. Według oficjalnego komunikatu przyczyną śmierci były powikłania po zapaleniu płuc, ale nie brakuje spekulacji, że do śmierci przyczyniły się środki znieczulające. „Przyjęła mnie Cristina, która mnie poprowadziła. »Straciliśmy teraz naszą Fridę« – powiedziała. Podeszłam potem do jej łóżka i spojrzałam na nią. Czekałyśmy dłużą chwilę, ale nie udało mi się porozmawiać z Diego, gdyż zamknął się na klucz” – wspominała ten dzień Kolko. Zrobiła też Fridzie kilka zdjęć na łożu śmierci.
Rok później zdiagnozowano chorobę nowotworową u Rivery, który na leczenie udało się do Moskwy. Zmarł 24 listopada 1957 roku, ale jeszcze przed śmiercią zdecydował, że cały spadek po nim i po Fridzie ma stanowić dar dla narodu meksykańskiego. Zgodnie z jego wolą rodzinny dom artystki, znany jako Niebieski Dom przekształcono w muzeum.