Dwa dni później ADL wyparła się nacisków, jednak nie wszyscy w to uwierzyli. Przeciwko cenzurze zaprotestowało 114 intelektualistów nowojorskich i zagranicznych. Ogłosili list otwarty do Abe Foxmana w „The New York Review of Books”, organie żydowskich liberałów. W liście piszą m.in., że „klimat zastraszania jest niezgodny z podstawowymi zasadami debaty w demokracji. Polski konsulat nie ma obowiązku popierania wolnego słowa. Jednak zasady gry w Ameryce zobowiązują obywateli raczej do zachęcania, niż tłumienia debaty publicznej.”
Zastraszanie oponentów należy do najważniejszych metod lobby izraelskiego w Stanach Zjednoczonych. Opisuje to książka o takim samym tytule, jak odwołany wykład (wyszła też po polsku). Jej autorzy – John Mersheimer i Stephen M. Walt – padli ofiarą nagonki, choć co kilka stron zapewniają, że uznają prawo Izraela do istnienia i lobby do działania nawet wbrew Ameryce.
W książce zamieścili 1126 przypisów uzasadniających ich tezy. Wezwali rząd USA, żeby bardziej pilnował własnych interesów niż Izraela. I to były powody brutalnej krytyki szacownych profesorów – jednego z Harvardu, drugiego z Chicago University. ADL uznała książkę za „klasyczną spiskową antysemicką analizę, która przywołuje pomówienia o żydowskiej władzy i żydowskiej kontroli.”
Iracka katastrofa
Autorzy wykazują, że decydującą rolę w napaści na Irak odegrali neokonserwatyści, Amerykanie w wielkiej mierze żydowskiego pochodzenia. Cytują gen. Wesley Clarka, byłego dowódcy naczelnego NATO: „Ci, którzy popierają atak, przyznają szczerze, ale prywatnie, że zapewne Saddam Hussein nie zagraża Stanom Zjednoczonym. Jednak obawiają się, że jeśli będzie miał broń jądrową, to może jej użyć przeciw Izraelowi”. Dziennikarz Robert Novak ujawnił, że w przededniu tej wojny premier Ariel Szaron powiedział na zamkniętym spotkaniu z senatorami: „Jeśli uda im się usunąć Saddama Husseina, to zapewnią bezpieczeństwo Izraelowi”.