Tysiąc lat zamieszkiwania Żydów na ziemiach polskich pomiędzy swojskością a obcością, asymilacją, a separacją, bliskością i wrogością. Żydzi nazywają Polskę Po–lin, co po hebrajsku znaczy tu odpocznij. Średniowieczna żydowska legenda spisana w XIX wieku opowiada o tym, jak Żydzi uciekając przed pogromami i prześladowaniami weszli do lasu a tam – tu są rożne wersje – na korze drzewa, na kartce na drzewie, na kartce w dziobie ptaka było napisane: „po–lin”.
Z krajów zachodniej Europy wyrzucano Żydów w średniowieczu kilkadziesiąt razy. Z niektórych wielokrotnie, bo wracali za łapówki, obiecywali że się ochrzczą, wreszcie wracali, gdy władcy mieli co innego na głowie. Papieże wyrzucali ich przynajmniej dwukrotnie z Państwa Kościelnego. W Rzymie zostawiali, widocznie byli potrzebni.
Jeden Ibrahim to za mało
Gdy w XIV wieku przyszła na Europę epidemia dżumy, która zabiła jedną czwartą populacji, Żydów przestano tylko wypędzać, zaczęto mordować. Najwięcej w Niemczech. To być może wtedy wymyślono tę opowiastkę z symbolizującym Polskę lasem. Już nie legendą a myślą zapisaną czarno na białym przez rabina, Mojżesza ben Izraela Iserlesa (1525 – 1572) są słowa: „Jeśliby Bóg nie dał Żydom Polski jako schronienia, los Izraela byłby rzeczywiście nie do zniesienia.”
Żydzi emigrowali tam, gdzie pozwalano im być Żydami, a raczej żydami, czyli swobodnie praktykować judaizm. W porównaniu z chrześcijaństwem, nawet średniowiecznym, judaizm jest bardziej wymagający, tworzy odrębność nie tylko w synagodze, ale w każdym aspekcie życia codziennego wyznawcy.
Nie akceptowała tego średniowieczna Europa, szczególnie w okresie krucjat, kiedy to rycerstwo robiło w osadach żydowskich pogromy w drodze do Ziemi Świętej, Europa reformacyjna i kontrreformacyjna. Czyli w czasach kiedy religia była tam wystarczającą przyczyną do długotrwałych wojen. Islam był i jest nawet bardziej ekskluzywny, niż chrześcijaństwo, ale w głębokim średniowieczu, pod rządami kalifów zdarzało się żyć Żydom całkiem dobrze.