W PRL funkcjonował prężny podziemny rynek antykwaryczny, na którym działo 15 tys. paserów.
zobacz więcej
Po wyjściu na wolność gemmolog zaczął walczyć o swe dobre imię. Z sukcesem: jeden z dziennikarzy relacjonujących jego sprawę tłumaczył, że nie działał na szkodę jubilera, tylko przedstawiał informacje zaprezentowane przez prokuraturę. Urbaniak wrócił do zawodu, został m.in. prezesem Stowarzyszenia Rzemieślników, Złotników i Zegarmistrzów Polskich.
Afera stopniowo cichła, aż poszła w zapomnienie. Wróciła za sprawą samego jubilera, który opublikował wspomnienia zatytułowane „Afera brylantowa. Prowokacja bezpieki”. Przedstawiał w nich swoją wersję wydarzeń, skrajnie różną od tej prezentowanej na łamach prasy.
Ocena historii gemmologa jest bardzo trudna. Na pewno można stwierdzić jedynie to, że Roman Urbaniak był wybitnym fachowcem oraz rzutkim biznesmenem, miał swoją wizję i wiedział, jak ją zrealizować. A poza tym? Jeszcze w latach 90. XX w. prokuratorzy Kubicki i Pietrasiński w rozmowach z dziennikarzami „Gazety Wyborczej” podtrzymywali swe zastrzeżenia wobec jubilera. Zbigniew Kubicki podkreślał, że jednak zapadł wyrok skazujący. Co więcej, warto przypomnieć o zeznaniach jubilera składanych poza protokołem i o tym, że prokuratora Kubickiego zobowiązano do zachowania tajemnicy państwowej w sprawie informacji uzyskanych podczas śledztwa.
Nie zmienia to faktu, że po aresztowaniu Urbaniaka handel brylantami w PRL upadł i PRL stracił szansę na zbudowanie pozycji na „brylantowym rynku”. Co więcej, dochodzenie prokuratury paradoksalnie potwierdzało prawdomówność jubilera. Warto też przypomnieć sugestie więźniów siedzących z Urbaniakiem w jednej celi, w tym Henryka Wujca, że wyrok skazujący zapadł po to, by nie płacić gemmologowi odszkodowania.
Wszystko to prowokuje pytania, czy historia jubilera nie miała drugiego dna? Jak naprawdę wyglądał handel brylantami w latach 1978-1981 i czy uprawiali go PRL-owscy prominenci? Co, jeżeli gemmolog faktycznie był kozłem ofiarnym i wszystkie jego słowa były prawdą? Jeśli tak, to kto złożył go w ofierze i dlaczego? Pojawiają się sugestie, że miał własne zdanie i był niewygodny. Kto wie? Może nie był jedynym środkowo-europejskim gemmologiem mającym kontakty handlowe z Moskwą i stał się niewygodną konkurencją dla innych jubilerów, działających poza Polską?
– Małgorzata Borkowska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Źródła:
„Brylantowa afera” Marek Bartosik, Zbigniew Krzysztyniak
„Afera brylantowa. Prowokacja bezpieki” Roman Urbaniak
„Brylantowe fiasko” – „Gazeta Wyborcza”, 5 stycznia 2001
„Interes czysty jak brylant” – „Wprost”, 22 maja 2016
„Uzupełnienie śledztwa” – „Prawo i życie”, 7 maja 1983
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2021/12/26/galina-ksiezniczka-z-kremla/
https://crime.com.pl/6925/czlowiek-z-brylantow/
https://repozytorium.uni.wroc.pl/Content/108359/PDF/11_Czepil_B_Zwiazek_Radziecki_jako_panstwo_skorumpowane.pdf