Ważniejszym jednak tematem podjętym przez Lynne jest postać matki Kevina. Fantastycznie zagrana przez Tildę Swinton Eva staje się największą ofiarą zachowania jej syna. Obojętnie, czy była gotowa na rolę matki i czy sobie z nią poradziła, wina za wszystkie złe uczynki dziecka spadają na nią. To matka zostaje oskarżona przez lokalną społeczność o niedopilnowanie jego wychowania. Wszystkie inwektywy przyjmuje z pokorą uważając, że popełniła błąd. Bo czy dziecko może być z natury złe?
Matkobójcy
Filmy opowiadające o „złych” dzieciach można mnożyć. Zostawmy horrory (między innymi „Omen”, „Dzieci kukurydzy” czy „Wioska przeklętych”) – tym bowiem często brakuje głębi, a głównym celem, jaki stawiają sobie ich twórcy, jest straszenie widzów.
Ale warto przywołać „Synalka”. Opowiada on o dwunastoletnim Marku, który u swojego kuzyna Henry’ego (nomen omen granego przez Culkina) dostrzega pod maską dobrze wychowanego chłopca drugie, przerażające oblicze. Z kolei „Joshua” traktuje o tytułowym chłopcu, który po narodzinach siostry zmienia się w manipulatora terroryzującego całą rodzinę.
W Polsce w 2010 roku powstała „Matka Teresa od kotów” w reżyserii Pawła Sali. Ten dramat psychologiczny jest mroczną opowieścią o dwóch braciach, w wieku 12 i 22 lat, którzy zamordowali własną matkę. W filmie przedstawiono zdarzenia będące genezą rodzinnej zbrodni.
Widz odkrywa motywy zabójców, poznaje poszczególnych bohaterów tej historii. Ojciec, zawodowy żołnierz, wraca z misji w Afganistanie. Matka, o imieniu Teresa, właśnie dostała nową pracę – jako agentka ubezpieczeniowa. Rodzina sprawia wrażenie szczęśliwej. To jednak – jak to bywa też w życiu – tylko pozory…
–Jakub Gralik