Demoniczny sowiecki oprawca prowadzi machiaweliczna grę o dusze Polaków uwięzionych w kozielskim obozie.
zobacz więcej
Istotne wydają się też wykorzystywane elementy poezji ludowej (np. dumka), z jej śpiewnością, melicznością, a w warstwie stylistycznej – rutenizmy i rusycyzmy (np. Boh, chutor). Rumel podkreśla również swoje związki z Ukrainą – jako zwolennik wielokulturowości i pokojowej koegzystencji narodów – w wierszach o charakterze wyznań autobiograficznych (przywołane już np. „Dwie Matki”).
Tradycja romantycznej poezji jest z pewnością dla tej liryki kluczowa, stąd nazywa się jej autora „Baczyńskim z Wołynia”. Trzeba by talentu Kazimierza Wyki, aby w pełni ukazać bogactwo artystycznych powinowactw, jednak niewątpliwie obu poetów łączy wspólny patronat: Juliusza Słowackiego i Cypriana Kamila Norwida.
Tak jak Baczyński, zawdzięcza Rumel „ośmieloną wyobraźnię” i „patetyczne wizjonerstwo” (określenie Wyki) autorowi „Beniowskiego”, natomiast próbę oceny rzeczywistości w kategoriach etycznych i historiozoficznych – Norwidowi. Źródło inspiracji poeta odnajduje często w konkretnych wierszach, które wchodzą z jego liryką w subtelny dialog (np. „Bogurodzica” z „Hymnem [„Bogarodzico! Dziewico!...]” Słowackiego; „Pogrzeb pięciu poległych” z „Bema pamięci żałobnym-rapsodem” Norwida).
Dla Rumla punktem odniesienia jest również tradycja nowsza, sygnowana nazwiskami Leopolda Staffa, Bolesława Leśmiana czy Jarosława Iwaszkiewicza. Jego poezję bowiem znamionuje bogactwo tematyki i gatunkowych konwencji: liryka nastrojowo-refleksyjna (np. „Samotność”) sąsiaduje z liryką patriotyczną (np. „Z poematu »Rok 1863«”), motywy wojenne („Obrazki jesienne”) – z motywami ukraińskimi (np. „Wołyń”), tematyka miłosna (np. „List”) – z problematyką osądu zbiorowego sumienia (np. „Dramat”) czy wierszami o charakterze autotematycznym (np. „Słowo”) itd.
Rekomendując wydane w tym roku przez PIW „Wiersze zebrane”, Karol Samsel napisał: „Rumel to fenomen (…) wskrzesiciel żywej mowy” ukrytej w pokładach tradycji literackiej. Warto przyjrzeć się autorowi „Rodowodu” uważniej.
–Karol Alichnowicz