Podobnie w Brazylii, gdzie lewicowa Partia Pracujących rządziła od 2002 roku. Najpierw prezydentem dwukrotnie został Luiz Inácio Lula da Silva, a w 2010 roku wymieniła go namaszczona przez niego Dilma Rousseff, która pełniła tę funkcję aż do impeachmentu w 2015 roku.
To były czasy, kiedy rewolucjonistom sprzyjało szczęście i wydawało się, że będą rządzić wiecznie. Między 2003 a 2012 roku miał miejsce największy eksportowy boom w historii Ameryki Łacińskiej. Wszystko: od kawy, przez soję, miedź po ropę, sprzedawało się na pniu i po wysokiej cenie. Starczało na wszystkie socjalistyczne eksperymenty. W Brazylii za czasów Rousseff ekonomiści mówili nawet o gospodarczym cudzie, bo 40 mln Brazylijczyków wyszło z biedy i dołączyło do klasy średniej.
Drugi Trump, Erdogan, Fujimori
Co więc sprawiło, że „różowa fala” opadła, a na drodze do zwycięstwa kapitanowi Bolsonaro nie przeszkodził zazwyczaj tak skuteczny codzienny ostrzał międzynarodowych i brazylijskich mediów (z którymi nota bene Bolsonaro, tak jak Trump, ma na pieńku)?
Dlaczego nie podziałała kampania przypisująca mu homofobię, wrogi stosunek do Indian i czarnoskórych, lekceważenie reguł demokracji, podejrzany sentyment do czasów dyktatury wojskowej (rzeczywiście otacza się emerytowanymi generałami), a nawet chęć wycięcia lasów Amazonii?
Krytykowały go także kobiety, które założyły na Facebooku specjalną grupę „Mulheres Unidas Contra Bolsonaro” (kobiety zjednoczone przeciwko Bolsonaro), na której zarejestrowało się milion pań. Ich marsze protestacyjne, w czasie których przypominały, że chciał kiedyś spoliczkować koleżankę w Kongresie i nazwał ją dziwką, też nie poskutkowały.
Polityczni konkurenci Bolsonaro pozostają chyba w szoku, bo powtarzają jedynie, że Brazylię podbiła zagrażająca demokracji skrajna prawica i ich kraj ma teraz najbardziej w demokratycznym świecie ekstremistycznego prezydenta. To drugi Trump, mówią przeciwnicy Bolsonaro, choć niektórzy porównują go też do Recepa Erdogana albo Alberto Fujimoriego, prezydenta Peru, którego oskarża się o współudział w politycznych morderstwach.