Nie będzie to jednak proste. Dziś żadna z ośmiu firm, które uzyskały pozwolenie od chińskiego banku centralnego na prace nad systemami scoringu kredytowego, nie dostała licencji na stworzenie „oficjalnego” systemu indywidualnej zdolności kredytowej jednostek. Koordynacja prac i lokalnych prób stworzenia systemu scoringu obywatelskiego wydaje się jeszcze trudniejsza.
Z jednej strony korzystanie z internetu, zakupów online czy rozrywki w sieci jest czymś całkowicie naturalnym dla bardzo wielu Chińczyków, co znacząco ułatwia rządowi w Pekinie zdobywanie informacji o indywidualnych zachowaniach i stylu życia obywateli. W porównaniu z wieloma państwami Zachodu, w tym z Polską, branża e-commerce w Chinach jest zdecydowanie lepiej rozwinięta i innowacyjna. Z drugiej strony wielu Chińczyków jest jednak w dalszym ciągu wykluczonych z życia w sieci.
Wszystko rozbija się o cybernetyczną logistykę?
Duża część społeczeństwa chińskiego to wciąż osoby bardzo ubogie i słabo wykształcone, mieszkające na obszarach wiejskich z ograniczonym dostępem do nowych technologii. Jak będzie oceniania ich zdolność kredytowa czy scoring obywatelski, kiedy obie koncepcje bazują na tzw. big data? Czy cyfryzacja zachowań konsumenckich najbiedniejszych obywateli Chin będzie kiedyś przymusem? Jak do tego dojdzie, jeśli nie będą oni częścią gospodarką bezgotówkowej?
Ciężko mi odpowiedzieć na te pytania, ale na pewno na dzień dzisiejszy bieda i daleko posunięte wykluczenie społeczne w dalszym ciągu są (stety lub niestety) czynnikami uniemożliwiającymi stworzenie uniwersalnego systemu oceny obywateli w Chinach.
Co do społeczeństw Zachodu, to kredytowe systemy scoringowe nie są tam nowością, w szczególności w Stanach Zjednoczonych. Ustrój polityczny i ramy prawne w państwach, w których systemy takie są rozwijane mają decydujący wpływ na całokształt takich przedsięwzięć. W związku z tym, systemy tego rodzaju istniejące w państwach autorytarnych są postrzegane jako dużo bardziej niebezpieczne dla przeciętnego obywatela.
Nie zmienia to jednak faktu, że tzw. cyfrowa inwigilacja ma miejsce do pewnego stopnia wszędzie, gdzie istnieje dostęp do internetu. Trudno powiedzieć, czy chiński system scoringowy będzie tylko i wyłącznie narzędziem kontroli społecznej na korzyść rządu, czy stanie się również narzędziem harmonizującym interakcje finansowe, konsumenckie i społeczne.
Czy powinniśmy traktować scoring jako poważne zagrożenie?
Myślę, że sama idea scoringu kredytowego czy obywatelskiego nie jest zagrożeniem. Niebezpieczeństwo powoduje raczej charakter ustroju politycznego, w którym takie systemy są rozwijane. Współczesne Chiny to państwo autorytarne i w dużej mierze policyjne. System polityczny kraju pozwala rządowi na niemal nieograniczony dostęp do danych osobowych obywateli, w związku z czym scoring obywatelski teoretycznie będzie mógł być używany jako narzędzie usprawniające inwigilację jednostek i ograniczanie swobód.