„To się więcej nie może przydarzyć żadnemu prezydentowi w przyszłości. To hańba. Jeśli ktoś za sto, pięćdziesiąt lat spróbuje tak zniszczyć przyszłego prezydenta, powinien wiedzieć, że kara będzie wielka" - uważa głowa państwa.
zobacz więcej
Problem w tym, że jest to raczej deklaracja intencji niż czysta prawda. Korzystam z serwisu BBC stale i od dawna i muszę powiedzieć, że trudno nie dostrzec, jak bardzo BBC oddala się od tych szczytnych zasad, przynajmniej w niektórych newralgicznych dziedzinach.
Oczywiście, nadal jest to serwis obszerny, doskonale redagowany i prezentowany. Ale czy na pewno bezstronny? Dobrze widać, choćby w warstwie słownej, po której stronie są sympatie redakcji, a kogo najchętniej odstawiłaby na margines. Bo BBC mocno zakorzeniła się w obozie postępu.
Przykład? Weźmy modne, choć niewiele, a właściwie nic nie znaczące słowo „populizm”. Europejskich ugrupowań prawicowych BBC nigdy nie nazywa inaczej niż „partiami populistycznymi”, zamiast precyzyjnie, bezstronnie i z dystansem, czyli tak, jak każą standardy, opisać je i przedstawić. Pojemna inwektywa, jaką jest „populizm”, załatwia jednak wszystko.
Partie, które wcale nie są identyczne, choć wiele spraw je łączy – od PiS-u, włoskiej Ligi i hiszpańskiej Vox po Alternatywę dla Niemiec, belgijski Nowy Sojusz Flamandzki i Szwedzkich Demokratów – zostają wrzucone do jednego worka. Trudno nie dostrzec, że ten worek nie cieszy się sympatią redakcji.
Okropni zwolennicy brexitu
Podobnie jak Donald Trump czy brytyjscy zwolennicy brexitu. Jeśli chce się w BBC znaleźć dobre słowo o poczynaniach prezydenta USA, trzeba się nieźle naszukać.
Za to miejsce, jakie w serwisie zajmują sprawy LGBT, aż nadto dobitnie ujawnia, że BBC gorąco kibicuje zmianom obyczajowym. Chodzi nie tylko o szczodre szafowanie terminem „homofobiczny”. Odnotowywana jest każda zmiana, każdy sukces środowisk LGBT – przychylne ustawodawstwo, awanse, stanowiska.
Czy trzeba dodawać, że skwapliwie informowano o Annie Grodzkiej („pierwsza polska transseksualna deputowana”) i poczynaniach Roberta Biedronia („burmistrz gej wstrząsnął polityką w katolickiej Polsce”)?
Sprawa kukły Żyda z Pruchnika też znalazła tu miejsce, za to Markowa (dokładnie przeszukałam serwis) nie zasłużyła sobie nawet na wzmiankę. Być może antysemicka Polska przemawia do wyobraźni bardziej niz Polska sprawiedliwych. A może przyczyny należy szukać gdzie indziej?
„BBC jako instytucja jest głęboko uprzedzona do łagodnie liberalnego, naiwnego, typowego dla klasy średniej sposobu widzenia świata. Odrzuca je, zwłaszcza gdy chodzi o imigrację, Europę, islam, homoseksualizm i kwestie rasowe” – napisał na łamach magazynu „The Spectator” Rod Liddle, jego wicenaczelny. Uprzedzenia, jakimi kieruje się korporacja, biją, jego zdaniem, po oczach. „Dlatego szokuje mnie, gdy BBC, co czasem się zdarza, akurat ich nie przejawia” – pisze.