Dużym wyzwaniem zatem musiało być dla Stanisława Grochowiaka zmierzenie się z japońską formą poetycką, jaką jest haiku. Ów przedwcześnie zmarły w roku 1976 – w wieku 42 lat – poeta pod koniec swojego życia zaczął uprawiać ten właśnie rodzaj twórczości.
Wcześniej Grochowiak zapisał się w historii polskiej literatury XX stulecia jako nowator języka poetyckiego. Uchodzi – obok choćby Andrzeja Bursy – za turpistę, jego wiersze eksponują brzydotę i brutalność świata. Jednocześnie artysta sięgał po barokowe środki wyrazu.
O fascynacji Grochowiaka haiku przypomina wydany niedawno nakładem Państwowego Instytutu Wydawniczego tomik zatytułowany „Perłopław na piasku”. Wyboru wierszy dokonał Dariusz Brzóska Brzóskiewicz – poeta, performer, barwna czy wręcz legendarna postać polskiej kultury niezależnej – który znany jest z tego, że sam tworzy ten rodzaj japońskiej poezji.
Podczas odbywającego się dwa tygodnie temu w warszawskich Łazienkach Królewskich festiwalu literackiego PIW/onalia, recytował on haiku Grochowiaka i swoje – przebrany za szoguna.
Czym jest haiku w swojej klasycznej wersji? Brzóska we wstępie do tomiku Grochowiaka tak tę formę poetycką charakteryzuje: „to zaledwie 17 sylab rozpisanych na wersy 5-7-5 w języku japońskim. Tylko i wyłącznie. Takie jest zdanie wielu osób, również moje. Zbliżenie się do owego ideału jest możliwe tylko do pewnego stopnia. Ponadto problemem są nieusuwalne klisze kulturowe, a także idiomy, na których zasadza się dany język”.
Jeśli więc chodzi o sztukę tworzenia haiku, to w sensie formalnym nie można od polskiego poety oczekiwać doskonałości. Można natomiast zadać pytanie, w jakim stopniu Grochowiak w swoim opisie rzeczywistości zbliżył się do wzorców.