Historia

Iran, niedoszły sojusznik Polski

Strategiczny sojusz Polski z Iranem i współpraca przy budowie broni atomowej? Polscy dowódcy szkolą irańska armię, polskie firmy wydobywają irańską ropę, polscy misjonarze nawracają Irańczyków? Plany, marzenia i rzeczywistość.

W telewizyjnym serialu „1983” z 2018 r. Polska staje się mocarstwem atomowym, co uniezależnia nas od ZSRR bez formalnego wychodzenia z sowieckiego bloku i dokonywania transformacji ustrojowej. Jednocześnie władze Polski popadają w coraz większą zależność od USA, z którymi relacje są przeciwwagą dla ZSRR.

Dlatego szef polskiej armii planuje dokonanie przewrotu w oparciu o strategiczny sojusz z … Iranem. Irańskie tankowce już płyną do Gdańska, by zapewnić nam energetyczną niezależność. Polska w zamian ma podzielić się z Iranem swoim programem nuklearnym i w ten sposób umożliwić mu zdobycie broni atomowej.

Przymierze, którego nigdy nie zawarto

To oczywiście fikcja, ale strategiczny sojusz polsko-perski mógł zostać zawarty już w latach 70. XV w., gdy na polsko-litewskim tronie zasiadał Kazimierz Jagiellończyk, a nad Iranem panował Uzun Hasan z rodu Ak Kojunlu. Było to wprawdzie plemię pochodzenia tureckiego, ale Uzun Hasan był pod wpływem kultury perskiej, a po podbiciu niemal całego Iranu zaczął tytułować się jego padyszachem. Na zachodzie miał jednak wroga w postaci coraz potężniejszego Imperium Otomańskiego.
Banknot Islamskiej Republiki Iranu o nominale 50 tys. riali (ok.4,5 zł) z portretem ajatollacha Chomeiniego i symbolem atomu na tle mapy Iranu na tylnej stronie. Fot. Kaveh Kazemi/Getty Images
Uzun Hasan, którego żona, matka i babka były chrześcijankami, doskonale wiedział, że nie jest jedynym władcą mającym problem z Osmanami. Dlatego słał posłów do Europy z propozycjami sojuszu. Jednego z nich w 1471 r. spotkał w Rzymie kanclerz Jan z Dębna posłujący do papieża.

Rok później poseł Uzun Hasana trafił do Krakowa na dwór króla Kazimierza Jagiellończyka. Perski władca proponował wspólną wojnę przeciwko Osmanom i rękę swojej córki dla jednego z królewskich synów w celu scementowania sojuszu. Kazimierz nie był jednak zainteresowany, choć Uzun Hasan dwa lata później znów słał do niego swoich posłów.

Na relacje polsko-perskie wpływał jednak fakt, iż trasa poselstw padyszacha i jego następców do Europy wiodła właśnie przez Litwę i Polskę, omijając wrogie Imperium Osmańskie.

Na początku XVI w. Persja odrodziła się jako państwo pod rządami założyciela dynastii Safawidów Ismaila I, wnuka Uzun Hasana po kądzieli. Jej głównym wrogiem wciąż byli osmańscy Turcy. Tymczasem pod koniec XVI w. Polska zaczęła coraz mocniej wchodzić w konflikt z Turcją z uwagi na spory o wpływy w Mołdawii, a także najazdy krymskich Tatarów będących wasalami sułtana.

Dzięki temu w 1599 r. Persja znów zainteresowała się sojuszem z Polską. Pośrednikami stali się Ormianie, którzy w Persji cieszyli się protekcją szacha Abbasa I Wielkiego. Ułatwiło to misję pierwszego polskiego posła na dworze perskiego władcy, Ormianina Sefera Muratowicza. W 1601 r. Zygmunt III Waza wysłał go do Kaszanu w celu zakupu perskich kobierców, ale ormiański kupiec szybko zmienił się w dyplomatę i od szacha przywiózł naszemu królowi propozycję współpracy wymierzonej w Turcję.

Jak Sarmata z Sarmatą

Szach Abbas niemal przez całe swoje panowanie toczył walki z Turkami. Wojna trwająca przez 15 lat od 1603 – 1618 r. skończyła się jego zwycięstwem, choć do sojuszu z Polską nie doszło. Tymczasem dwa lata później turecka armia ruszyła na Polskę. W klęsce pod Cecorą zginął sędziwy hetman wielki koronny Stanisław Żółkiewski.

W 1621 r. na Polskę wybrał się sam sułtan Osman II, ale polsko-litewsko-kozacka armia zdołała go powstrzymać pod Chocimiem. Dwa lata później wybuchła kolejna, tym razem szesnastoletnia, wojna osmańsko-perska.

Za panowania Zygmunta III i jego syna Władysława IV poselstwa wielokrotnie kursowały z Persji do Polski, a także przez Polskę do innych stolic europejskich. Do żadnego sojuszu jednak nie doszło. Najpierw nie chciała tego Polska, a w 1639 r. gdy propozycja wyszła od naszego króla, niezainteresowana była już Persja.
Minister spraw zagranicznych Iranu Gholi Ali Khan Ansari (pierwszy z lewej) na spotkaniu z marszałkiem Polski Józefem Piłsudskim w 1928 roku w Warszawie. Ministrowi i marszałkowi towarzyszy poseł nadzwyczajny i minister pełnomocny Iranu w Polsce Yamine Khanghan Assad Khan (pierwszy z prawej). Fot. NAC/IKC
Kontakty te owocowały również niesamowitym rozkwitem wymiany kulturalnej. Za czasów panowania Zygmunta III prekursor polskiej iranistyki Samuel Otwinowski dokonał przekładu na język polski dzieła „Gulistan, to jest ogród różany” autorstwa jednego z najwybitniejszych perskich poetów Saadiego. Z Persji sprowadzano też dywany oraz wyroby jubilerskie, a zdobienia uprzęży końskiej i strój szlachty inspirowany był ówczesną modą panującą w perskiej stolicy Isfahanie.

Wiązało się to zresztą również z popularyzacją teorii o sarmackim pochodzeniu polskiej szlachty. Sarmaci byli bowiem irańskim plemieniem koczującym w starożytności nad Donem. Nawiasem mówiąc pojęcie „irański” często budzi nieporozumienia. Iran oznacza kraj Ariów, starożytnego plemienia, od którego wywodzą się wszystkie ludy indoeuropejskie, a Persowie są właśnie jednym z tych ludów. I już w starożytności władcy perscy używali w swojej tytulaturze słowa Iran.

Jezuici z Lachestanu

W XVIII i XIX w. w ówczesnej Persji rozpowszechniły się natomiast takie nazwy jak stop warszawski oraz krzesło polskie. Co ciekawe, nie były to polskie wynalazki, a nazwę zawdzięczały zapewne temu, że do Persji przywieźli je właśnie z naszego kraju kupcy ormiańscy albo katoliccy misjonarze.

Stop warszawski, zwany w Iranie po prostu „warszu” to tzw. nowe srebro, składające się z 55 % miedzi, 25 % cynku i 20 % niklu. Wynaleźli go Chińczycy, a do Europy zaczął być sprowadzany od XVI w. pod nazwą paktong. Pod koniec XVIII w. w Niemczech, a następnie Anglii, rozpoczęto własną produkcję, co doprowadziło do zaniku eksportu z Chin. I z naszego kontynentu rozpowszechniony został on w Persji, zapewne przez Polaków.

Podobnie jest zresztą z „krzesłem polskim”. W istocie to bentwood skonstruowany przez Austriaka Michaela Thoneta na początku XIX w.

Tak silne polskie wpływy w Persji owocujące obdarzaniem polskimi nazwami niepolskich produktów były efektem intensywnych stosunków kontynuowanych przez cały XVI i XVII w. Choć nigdy już do żadnego sojuszu nie doszło, to poselstwa krążyły między naszymi stolicami i za Jana Kazimierza, i za Jana III Sobieskiego, i za Sasów.

W latach 1672 – 1699 znów Polska, czy też jak nazywają nas Irańczycy – Lachestan, była w stanie wojny z wspólnym wrogiem Turcją, a w 1730 r. rozpoczęła się nowa era wojen persko-osmańskich.
Polscy żołnierze w Iranie w 1942 roku. Fot. NAC/Ministerstwo Informacji i Dokumentacji rządu RP na emigracji
Polska w tym czasie była znana jako główny protektor katolickich misji w Persji. Jezuita Tomasz Młodzianowski, prowadzący w latach 1654-1656 misję katolicką w Isfahanie dokonał przekładu na język perski wielu dzieł religijnych. Inny jezuita, Tadeusz Krusiński spędził w Persji aż 22 lata (1706 -1728) i był autorem wielu prac na temat tego kraju. Ostatni szach Mohammad Reza Pahlawi w czasie swojej wizyty w Polsce w 1977 r. nazwał go „pierwszym europejskim wielkim historykiem Persji”.

Polskie cmentarze w Teheranie

Zniknięcie Polski z map świata w XIX w. nie przerwało kontaktów polsko-perskich, lecz nadało im nowy charakter – rozpoczęły się dzieje polskiej emigracji do Persji, których najważniejsza karta miała zostać zapisana przez uciekinierów z ZSRR w czasie II wojny światowej.

Nim to jednak nastąpiło, nasi rodacy osiągnęli najwyższe zaszczyty na XIX-wiecznym dworze szachów z dynastii Kadżarów. Izydor Borowski, uczestnik insurekcji kościuszkowskiej oraz weteran wojen napoleońskich przybył do Persji w 1821 r., zreorganizował tamtejszą armię na wzór francuski i jako wezyr stanął na jej czele w wyprawie na Afganistan.

Najważniejszym wydarzeniem w historii polsko-irańskich stosunków była jednak chyba ewakuacja armii Andersa z ZSRR właśnie do Persji w 1942 r. Towarzyszyła jej fala uchodźców z sowieckiej Rosji. W sumie ocenia się, że do Iranu trafiło około 116 tys. Polaków, w tym 45 tys. cywilów, wśród których było co najmniej 13 tys. dzieci.

Bez względu na to, jaki wpływ na podjęcie decyzji o przyjęciu polskich uciekinierów miały ówczesne władze Iranu (od września 1941 r. Iran znajdował się pod brytyjsko-sowiecką okupacją) to wszystkie świadectwa mówią o gorącym przyjęciu naszych rodaków przez Irańczyków i wielkiej, bezinteresownej pomocy z ich strony.

Po wojnie większość Polaków opuściła Iran, ale niewielka grupka tam pozostała. W irańskiej ziemi spoczęło też ok. 3500 Polaków, a polskie cmentarze znajdują się w Teheranie i kilku innych miastach i są otoczone dobrą opieką tamtejszych władz. Mogła się o tym przekonać Anna Maria Anders, która jako minister odpowiedzialna za miejsca pamięci narodowej odwiedziła Iran w listopadzie 2017.

O tym, jak bardzo Irańczycy pamiętają tamte czasy świadczy między innymi fakt, że irański dokumentalista Narges Khargani nakręcił w 2018 r. film dokumentalny o Polce Marii Bajdan, która w Iranie znalazła się razem z innymi uchodźcami w 1942 r. i została tam na zawsze. O czasach tych opowiada też dokument Andrzeja Czuldy „Perskie ocalenie”, nakręcony w 2013 r. Bardziej znany jest on jednak w Iranie niż w Polsce.
Wizyta w Warszawie ministra spraw zagranicznych Iranu Alego Akbara Velayatiego (drugi z lewej) w styczniu 1993 r. spotkanie z prezydentem RP Lechem Wałęsą w Belwederze. Fot. PAP/Maciej Belina Brzozowski
Irański tankowiec w Gdańsku

W PRL początkowo relacje polsko-irańskie nie były zbyt intensywne, ale sytuacja zmieniła się w latach 70. za czasów ostatniego szacha. Rewolucja islamska w Iranie w 1979 r. oraz polskie przemiany ustrojowe po 1989 r. nie wpłynęły negatywnie na te stosunki, choć do 2015 r. nasza wymiana handlowa z Iranem nie była zbyt duża.

Wszystko zmieniło się po zawarciu w październiku 2015 r. we Wiedniu układu w sprawie irańskiego programu nuklearnego (JCPOA), co skutkowało zniesieniem międzynarodowych sankcji nałożonych na Iran. Jeszcze zanim doszło do finalizacji tych trwających wiele lat negocjacji polski rząd w lipcu 2015 r. zapowiedział uruchomienie programu wsparcia polskich inwestycji w Iranie i rozwoju handlu z tym krajem, któremu nadano nazwę „Go Iran”.

Iran miał być też jednym z głównym celów polskiej ekspansji handlowej według opracowanej w 2016 r. przez Mateusza Morawieckiego Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. W 2015 r. wartość polskiej wymiany handlowej z Iranem wyniosła 82,5 mln USD, a i tak była wyższa niż w poprzednich dwóch latach. To niespełna 0,02 % całego polskiego handlu zagranicznego. Ale już na początku 2017 r. Polska Agencja Inwestycji i Handlu informowała o pięciokrotnym wzroście eksportu i sześciokrotnym wzroście importu z Iranu, dodając, że to dopiero początek.

W rzeczywistości dynamika była nieco skromniejsza. W 2017 r., najlepszym z punktu widzenia naszych relacji handlowych z Iranem, eksport osiągnął wartość 136 mln USD, a import 84,5 mln USD. W 2018 r. import osiągnął rekordową wartość 155 mln USD za sprawą irańskiego tankowca, który wpłynął wówczas do Naftoportu w Gdańsku z 130 tys. ton ropy.

Groźba zerwania stosunków

Polska zresztą myślała też o imporcie irańskiego gazu, a Teheran dawał do zrozumienia, że jeśli Rosja zakręci kurki, to on chętnie ją zastąpi. PGNiG był w tym czasie bliski finalizacji umowy na eksplorację złóż ropy i gazu Sumar w zachodnim Iranie. Kontrakty z National Iranian Oil Company podpisała również Grupa Lotos, zaawansowane rozmowy prowadziła Grupa Azoty, a Zakłady Ursus miały otworzyć linię produkcyjną w fabryce traktorów w Tebrizie.

Polska była też zainteresowana rozwojem współpracy w branży rolno-spożywczej, przetwórstwa, turystyki, odnawialnych źródeł energii, a także w przemyśle stoczniowym i transportowym.

Iran stał się potęgą i zaczął zagrażać amerykańskim interesom

Wojciech Szewko, analityk stosunków międzynarodowych: Donald Trump obiecał swoim obywatelom, że ich żołnierze nie będą brnęli w kolejne wojny, które są nie do wygrania.

zobacz więcej
Jednak już w 2018 r. wartość eksportu do Iranu spadła niemal o połowę, a polskie plany inwestycyjne zaczęły napotykać przeszkodę w postaci niechętnego spojrzenia na nie ze strony USA. Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump od objęcia urzędu przyjął twardszy kurs wobec Iranu, a gdy ostatecznie odstąpił od JCPOA pod koniec 2018 r., nasze kontakty z Iranem się załamały pod amerykańskim naciskiem.

W dodatku w lutym 2019 r. USA skłoniły Polskę do zorganizowania tzw. konferencji bliskowschodniej, będącej w istocie szczytem antyirańskim. Iran uznał to za działanie wrogie wobec siebie, a w elitach władzy w Teheranie odezwały się głosy domagające się zerwania stosunków dyplomatycznych z Polską. Pojawiła się też informacja o zawieszeniu wydawania wiz obywatelom polskim, co jednak szybko zostało zdementowane przez irański MSZ.

Wściekłość władz Iranu była jeszcze większa z powodu manifestacji, jaką w Warszawie zorganizowali mudżahedini ludowi, czyli organizacja, która w czasie wojny iracko-irańskiej w latach 80. współpracowała z Saddamem Husajnem i jest odpowiedzialna za szereg zamachów terrorystycznych. Polski MSZ zdołał jednak wyjaśnić Irańczykom, że nie miał wpływu na organizację tego zgromadzenia.

Chłód

Do rezygnacji Iranu z pomysłu zerwania stosunków z Polską przyczyniła się wizyta wiceministra spraw zagranicznych Macieja Langa, tuż przed konferencją bliskowschodnią. Odwołany został jednak festiwal filmów polskich w Iranie. Odbył się on kilka miesięcy później i cieszył się ogromnym zainteresowaniem Irańczyków. Stosunki wróciły częściowo do normy, ale wciąż wyczuwalny jest w nich chłód. Prawdopodobnie są obecnie na jednym z najgorszych poziomów w 550-letniej ich historii.

– Witold Repetowicz

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Iran. Perski węzeł, cz. 1
Zdjęcie główne: Teherańskie obchody "Tygodnia Świętej Obrony" (upamiętniającego rocznicę wojny z Irakiem) przed mauzoleum ajatollacha Chomeiniego w 2018 roku. Fatemeh Bahrami/Anadolu Agency/Getty Images
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.