Organ samorządu żydowskiego w Palestynie, Agencja Żydowska opiekowała się oficjalnie legalnymi, czyli ujętymi w brytyjskich kwotach emigracyjnych, przybyszami. Nieoficjalnie miała znacznie więcej podopiecznych. Żydzi z Polski przyjeżdżali na wizach turystycznych, czy jako studenci i zostawali.
Ślub z obywatelem terytorium mandatowego dawał prawo pobytu. Często były to śluby ze z góry opłaconym rozwodem, zawierane na odległość i w Polsce, bo wielu młodych posiadaczy emigracyjnego certyfikatu brytyjskiego czuło się zobowiązanych dać szansę pragnącym wyjazdu znajomym pannom, które w ramach „posagu” z reguły opłacały podróż obojga.
Ogłoszenia o wycieczkach ukazujące się w prasie żydowskiej wychodzącej w Polsce dawały jednoznacznie do zrozumienia, że jest to podróż w jedną stronę. Wycieczki organizowały firmy turystyczne i redakcje żydowskich gazet, a także polskie przedsiębiorstwa Orbis i Poltur.
Trasy wiodły pociągami do Grecji, częściej do Rumunii i stamtąd statkami do Tel Awiwu lub w jego okolice, gdzie turystami bez wiz, którzy nie mogli zejść na ląd w porcie zajmowała się Hagana, samoobrona żydowska, przewożąc ich nocą na ląd łodziami.
Urzędy wojewódzkie i policja w całej Polsce miały instrukcje, aby pomagać i nie pytać o szczegóły tych wypraw „turystycznych”. Przydzielano dewizy po cenach urzędowych, niższych od rynkowych, rezygnowano często z opłat za paszporty. Dyplomacja polska podejmowała wysiłki na forum Ligi Narodów i u samych Brytyjczyków na rzecz zwiększenia żydowskich kwot emigracyjnych do Palestyny. Kwestia ta była tematem wystąpień w Lidze ministra Józefa Becka.
Karabiny podarowane przez Polskę
Osobną i bardziej niebezpieczną, gdyby się wydała przed Brytyjczykami, była pomoc dla Betaru. Betar był organizacją paramilitarną i potrzebował szkoleń oraz broni. Nie powstał w Polsce, ale wkrótce po założeniu centrala przeniosła się do Warszawy. Pod koniec lat trzydziestych na 50 tysięcy betarczyków, 40 tysięcy działało w Polsce. Była to największa organizacja narodowo-radykalna w kraju. Kilkutysięczny ONR nie mógł z nią się równać.