Najserdeczniej wspomina jednak Gregory’ego Pecka. Spędził u jego boku długi okresu kręcenia obrazu pt. „Old Gringo” (gringo to pogardliwe określenie Amerykanina w Meksyku) na podstawie powieści wybitnego meksykańskiego autora Carlosa Fuentesa, wielokrotnego kandydata do Nagrody Nobla. Pisarz przyjechał zresztą na plan zobaczyć, jak przebiegają prace nad ekranizację jego prozy.
„Reżyser Luis Puenzo przedstawił mnie pisarzowi. Na miłej pogawędce spędziliśmy we trójkę, co najmniej dwa kwadranse. Zapytał, czy znam Elenę Poniatowską, cieszącą się wielką estymą, meksykańską pisarkę, pochodzącą z polskiego rodu książąt Poniatowskich. Dużo o niej wiedziałem, nigdy jednak nie spotkałem”.
Meksykański szwarccharakter
Obiecująca przygoda filmowa Andresa Borisa zakończyła się w dramatycznych okolicznościach.
„Zakażony w Kolumbii niebezpiecznymi bakteriami, musiałem przerwać starannie zaplanowaną, kolejną podróż po Ameryce Południowej, bo zapadłem na sepsę, która, jak wiadomo, najczęściej prowadzi do śmierci.
W tej sytuacji postanowiłem zakończyć życie w Polsce i chciałem jak najszybciej przylecieć do ojczyzny, co nie było proste, gdyż holenderskie linie lotnicze obawiały się przyjąć pasażera w takim stanie.
Podobno wyglądałem jak zombie i podejrzewano, że pożegnam się z życiem zanim samolot wyląduje w Amsterdamie. Nie byłaby to komfortowa sytuacja dla przewoźnika. Koniec końców ulokowano mnie w klasie pierwszej, mimo, że miałem bilet w klasie turystycznej.
Doleciałem do Holandii na leżąco – w maksymalnie rozłożonym fotelu – ze stewardesą czuwającą przy mnie non stop podczas 11-godzinnego lotu. To, że żyję, zawdzięczam polskim lekarzom i – podobno – poza szczęściem, wyjątkowo silnemu organizmowi”.
Andres Boris dorabiał sobie występując w reklamach. „W przerwach między pracą w filmach, biegałem na zdjęcia próbne do reklam. W sumie nakręciłem ich ponad 30, emitowanych w telewizji meksykańskiej, argentyńskiej i brazylijskiej”. Zachwalał uroki Meksyku, polecał restauracje z latynoską kuchnią, rekomendował samochody, cukierki, wina etc.