Ks. Gerald E. Murray: Papież Franciszek powinien odpowiedzieć na zarzuty abp. Carla Marii Viganò, bo inaczej będzie ciążyć na nim podejrzenie, że chronił kogoś, kto molestował kleryków.
zobacz więcej
Tradycyjnie protestanci mieli tam wysoko rozwiniętą kulturę hymnów chorałowych w stylu niemieckim oraz polifonię. Współcześnie wiele wspólnot śpiewa niezwykle popularne, będące prawdziwymi hitami muzyki pop utwory nurtu praise and worship (ang. chwała i uwielbienie – red.). Ale nie zapominajmy też o polskich dominikanach – zaistnieliśmy w amerykańskim Kościele katolickim, wydając całą serię płyt z muzyką liturgiczną.
To świetnie brzmi, tym bardziej, że z oprawą liturgii w polskich kościołach nie jest najlepiej.
Bo my jako społeczeństwo zasadniczo nie mamy rozwiniętej kultury muzycznej. W USA naprawdę statystycznie więcej ludzi gra na instrumentach, śpiewa, udziela się w świeckich zespołach, co przynosi efekt także we wspólnotach religijnych. Tymczasem nasze popularne pieśni kościelne są często ubogie zarówno muzycznie, jak i tekstowo. Przeciętny kościelny organista zarabia naprawdę marnie, więc do tej profesji rzadko garną się uzdolnieni ludzie.
Żeby stworzyć dobry zespół wokalny, trzeba mieć i motywację, i czas, i umiejętności. No, ja jestem w tej kwestii szowinistą (śmiech). Po powrocie z USA działam w Dominikańskim Ośrodku Liturgicznym, gdzie naszym celem jest pokazanie, że śpiew może być piękną modlitwą, a do tego jednoczyć ludzi. Organizujemy warsztaty muzyki liturgicznej w całej Polsce, w których biorą udział tysiące ludzi z przeróżnych wspólnot i parafii.
W waszej oprawie jest więcej dobrych brzmień i więcej przyciągających do Boga emocji?
Nie do końca. Emocje są ryzykownym elementem w liturgii, bo bardzo łatwo nimi manipulować.
Gdy słuchamy świeckiej muzyki, to nie ma znaczenia, czy zachwycamy się harmonią muzyki klasycznej, czy dajemy się porwać rockowym rozbujaniem lub jazzową improwizacją. W muzyce liturgicznej natomiast emocje powinny służyć temu, czym liturgia jest, a zatem celebracji Boga, który jest święty, wielki, tajemniczy. Liturgia powinna być uroczysta i wyprowadzać poza mechanizmy codziennego funkcjonowania, powinna pozwalać na wychodzenie z siebie i stanięcie obok. Powinna dać świadomość tego, że na liturgii piję ze studni, która ugasi pragnienie.
– rozmawiał Cezary Korycki
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy