Woods pracował przez lata z wielkimi i uznanymi filmowcami. Szczyt jego kariery przypadł na lata 80. i 90. XX wieku. Zagrał wtedy w „Dawno temu w Ameryce” Sergio Leone, „Videodrome” Davida Croneberga, „Kasynie” Martina Scorsese, „Męskiej grze” Olivera Stone’a, „Kontakcie” Roberta Zemeckisa, „Przekleństwach niewinności” Sofii Coppoli, „Wampirach” Johna Carpentera czy „Prawdziwej zbrodni” Clinta Eastwooda. Choć w ostatnich latach gra głównie wyraziste epizody w mniej lub bardziej udanych filmach, to trudno nie zauważyć, że załamanie jego kariery łączy się z aktywnością polityczną. Na dużym i małym ekranie nie pojawia się od sześciu lat, choć wcześniej potrafić grać w trzech filmach rocznie.
Republikański bojownik Twittera
Hollywoodzkie produkcje Woods zamienił na Twittera, gdzie wypowiada się na każdy gorący polityczny temat, zawsze zaciekle broniąc obecnej amerykańskiej administracji. Brytyjski dziennik „The Daily Telegraph” nazwał go nawet „Republikańską Beyonce Twittera”.
Na Twitterze, który jest również ulubionym portalem społecznościowym Donalda Trumpa, Woods potrafi nazwać liberałów „libtards” (od retards, czyli opóźnieni w rozwoju), określa ich popularnym „snowflakes”, czyli płatkami śniegu, co ma pokazać ich kruchość i potrzebę ochrony przed krytyką w postaci poprawności politycznej. Mainstreamowe media zamienił na „lamestreamowe” („lame” znaczy słabeusz albo frajer).
Codziennie przy pomocy Twittera Woods dociera do 2,4 miliona fanów. I to na tym forum ogłosił, że lewica stworzyła nową „czarną listę Hollywood”, która eliminuje z zawodu ludzi o poglądach innych niż liberalne. Pisał to w 2013 roku, gdy jeszcze w filmach grał.
Potem jego krytyka ruchu #MeToo, który aktor porównał do czasów McCarty'ego, piętnowanie nachalnej promocji LGBT w szkołach czy oskarżenie Google o antychrześcijańskie odchyły nie przysporzyły mu, pisząc delikatnie, sympatii branży. Oliwy do ognia dolał, gdy skrytykował nominowany do czterech Oscarów film „Tamte dni, tamte noce” (2017) Włocha Luki Guadagnino, opowiadający o romansie 24-letniego mężczyzny (Armie Hammer) z 17-letnim chłopcem (Timothée Chalamet). Swoją opinię o filmie Woods dorzucił do Tweeta #NAMBLA, czyli organizacji, która domaga się legalizacji pedofilii. Hammer odpowiedział mu wówczas, że jest hipokrytą, bo w wieku 60 lat związał się z 19-latką. Na to Woods odpowiedział, że związek z 19-latką nie jest nielegalny, a seks z nieletnim – tak.
Wtedy pojawiły się oskarżenia, że Woods w przeszłości podrywał w barach w Las Vegas nieletnie dziewczyny.
Woods na swoim koncie twitterowym chętnie umieszcza filmiki z burd wywoływanych przez nielegalnych imigrantów w USA i Europie. Poparł nawet działania polskich władz, gdy sprzeciwiały się one relokacji imigrantów. „A więc Polska, ofiara niesprawiedliwych żartów wykazuje zdrowy rozsądek w przeciwieństwie do Obamy, Clinton i Merkel” – napisał w 2016 roku na Twitterze.