Francuscy katolicy też mieli powody do radości: 16 maja papież kanonizował Joannę d’Arc.
Wczoraj dziewczyna, dziś chłopczyca
Brytyjczycy pewnie nabijaliby się z kłopotów sąsiada, gdyby sami nie mieli jeszcze większych. Irlandię już tylko miesiące dzieliły od oderwania się od Zjednoczonego Królestwa. Oprócz rozruchów w Belfaście premier Lloyd George miał na głowie strajki górników. Na zewnątrz mocarstwa starały się jednak trzymać fason. Przystąpiono do realizacji tajnych porozumień z czasów wojny.
Arabowie mieli pożegnać się z marzeniami o samostanowieniu, Francja okupowała Liban i Syrię, Wielka Brytania – Irak, Jordanię i Palestynę. Zwłaszcza ta ostatnia stała się źródłem nieustannych problemów. Winston Churchill, świeżo upieczony minister do spraw kolonii, narzekał, że imperium wzbogaciło się o terytoria „zdominowane przez agresywnych, awanturniczych i aroganckich polityków i teologów, którzy dodatkowo nie dysponują żadnymi pieniędzmi”.
Do Europejczyków zaczęło docierać, że największym, a może nawet jedynym zwycięzcą Wielkiej Wojny są Stany Zjednoczone. Ameryka narzucała trendy. Fryzura na chłopczycę i krótkie, plisowane spódniczki stały się symbolem „szalonych lat dwudziestych”. 2 listopada rozgłośnia radiowa w Pittsburghu jako pierwsza w świecie zaczęła emitować stały program słowno-muzyczny. Obrotny właściciel wcześniej zawarł pakt z miejscowym sklepem płytowym: w zamian za nowości informował na antenie, gdzie można je kupić i za ile.
Dobre cygaro to podstawa
Z winy USA system wersalski wpadł w turbulencje od razu po swych narodzinach. Senat, zdominowany przez oponentów prezydenta Wilsona, odmówił ratyfikacji traktatu pokojowego oraz przystąpienia do wymyślonej przez niego Ligi Narodów – organizacji, która miał zapewnić wieczny pokój. Większość Amerykanów nie popierała misjonarskich zapędów Wilsona. On sam, od jesieni 1919 roku częściowo sparaliżowany wskutek udaru mózgu, przestał się pojawiać publicznie. Większość czasu spędzał w zaciemnionej sypialni.
Władzę poniekąd sprawowała Edith Wilson, kobieta słabo wykształcona, lecz rezolutna. To ona kontrolowała korespondencję i dostęp do męża, kierowała jego dłonią, gdy podpisywał dokumenty, informowała o woli i decyzjach chorego. „Mamy sukienkowy rząd!” – pomstował jeden z kongresmanów.
Wiceprezydent Thomas Marshall nie palił się do przejęcia obowiązków głowy państwa. Miał opinię lenia, do historii przeszedł powiedzeniem: „jedynym, czego potrzebuje ten kraj, to dobre cygaro za pięć dolarów” .