O co poszło, do końca nie wiadomo: czy o nielegalny wyrąb drewna, czy o to, że łapówki zań spływały nie do tej kieszeni. A może o to, że ktoś źle potraktował dziennikarzy, albo o zeznanie Olgi Klimowej, mieszkanki wioski wissarionowców, która poskarżyła się na wyłudzenie od niej 7 tys. dolarów? A może jednak – jak podejrzewa większość dziennikarzy – decyzję o likwidacji Cerkwi Ostatniego Testamentu podjęto znacznie wyżej i niezależnie od lokalnych łapówek i wymuszeń?
Ewangelista-perkusista
Bo przecież raz i drugi nad wspólnotą zbierały się już chmury. To znaleziono w wiosce niepełnoletnią uciekinierkę z dobrego, nomenklaturowego domu w Moskwie, to jakiejś sędziwej wyznawczyni dieta wegańska, której ściśle przestrzegano w pierwszych latach, nie posłużyła na tyle, że zmarła z wycieńczenia.
Ale zawsze udawało się te kwestie jakoś załagodzić – aż do 22 września 2020 roku, kiedy to komandosi Federalnej Służby Bezpieczeństwa wkroczyli do „Miasta Słońca”, zatrzymując Siergieja Toropa i jego dwóch najbliższych współpracowników – Wadima Redkina i Władimira Wiedernikowa.
Wadim jest prawą ręką Wissariona niemal od pierwszych dni: były muzyk rockowy (perkusista grupy „Łaskowyj maj”, czyli „Maj sprzyjający amorom”) mógłby zostać przyrównany do ewangelisty: to spod jego ręki wyszły podstawowe, kanoniczne pisma, stylizowane na Nowy Testament: wielotomowy „Ostatni Testament”, „Przykazania Wissariona”, „Nauki Wissariona” a także kroniki, opisujące wędrówki apostolskie…
Zarzuty postawiono całej trójce surowe i wieloznaczne: wywieranie nacisków psychologicznych, sprawstwo lub współudział w uszczerbku na zdrowiu, przekroczenie zasad funkcjonowania wspólnoty religijnej, ale oprócz tego – wymuszanie środków finansowych, korupcja i łapówkarstwo. Adwokat Władimir Riachowski w rozmowie z dziennikarzami „Niezawisimoj Gaziety” odniósł się sceptycznie do większości z tych zarzutów:
– Wywieranie nacisku psychologicznego? Tak można zakwalifikować każdą próbę ewangelizacji. Współudział w uszczerbkach na zdrowiu? Widać, że nie jest to poważny zarzut, bo mówiono by wówczas wprost o morderstwie. Powiedzmy sobie szczerze, na obrzeżach każdej żywej wspólnoty religijnej pojawiają się ludzie, powiedzmy, niestabilni psychicznie. Czy liderzy wspólnoty są wprost odpowiedzialni za ich stan?
Adwokata szczególnie rozbawił akapit aktu oskarżenia, w którym Wissarionowi – rzeczywiście, długowłosemu, brodatemu, zawsze uśmiechającemu się łagodnie i chodzącemu w lnianej, luźnej szacie - zarzuca się „wykorzystywanie zewnętrznego podobieństwa do Jezusa Chrystusa”:
– Można powinszować prokuratorowi, który dysponuje wiarygodnym wizerunkiem Chrystusa i jest w stanie orzekać o stopniu Jego podobieństwa z oskarżonym – komentuje Riachowski.
Idź i nie jedz mięsa więcej