(...) W wyszukiwaniu talentów artystycznych i promocji dzieł plastycznych polskich artystów, którzy po drugiej wojnie światowej osiedlili się na stałe w Wielkiej Brytanii, największą rolę odegrały trzy polskie galerie sztuki współczesnej, działające po 1957 roku w stolicy Wielkiej Brytanii: Drian Galleries (1957–2000) Halimy Nałęcz, Grabowski Gallery (1959–1974) Mateusza Grabowskiego i Centaur Gallery (1960– 2000) Jana i Dinah Wieliczków. Galerie te, jak się okazało w kolejnych dziesięcioleciach (aż do pierwszych lat XXI wieku), nie tylko bardzo skutecznie pomogły wielu twórcom utrzymać się na rynku artystycznym, lecz także wprowadziły ich w krwiobieg środowisk pozapolskich. Umożliwiło to prezentację dzieł i przyniosło rozpoznawalność w szerszych, międzynarodowych kręgach artystycznych, już chociażby poprzez fakt, iż w polskich galeriach stałymi bywalcami wernisaży byli wybitni – zarówno brytyjscy, jak i polscy – krytycy i teoretycy sztuki, jak: Eric Newton, John Russell, Josef Paul Hodin, Pierre Rouve, Norbert Lynton i Sheldon Williams, Stefania Zahorska, Alicja Drwęska i Stanisław Frenkiel.
(...) Matthew Bateson nie miał okazji poznać Galerii Grabowskiego, która zamknęła swoje podwoje w 1974 roku. Wówczas przyszły kolekcjoner miał zaledwie czternaście lat. Ale – co będzie niezwykle istotne, od lat 90. XX wieku w kolekcjonerskim kluczu zdobywania dzieł do własnej kolekcji – to dzieła twórców promowanych przez Grabowskiego stanowią trzon kolekcji Matthew Batesona.
Dzięki wieloletniej znajomości ze Stanisławem Frenklem kolekcjoner wiedział, iż Grabowski nie kierował się żadnym specjalnym systemem w doborze artystów, których prace prezentował i lansował (wystawiał artystów, których twórczość przypadła do jego artystycznego gustu), to jednak kolejne lata po zamknięciu galerii potwierdzały jedynie słuszność wyborów polskiego aptekarza, kolekcjonera i miłośnika sztuki. Mateusz Grabowski na przestrzeni piętnastu lat działalności swojej galerii nie obawiał się bowiem wystawiać dzieł o różnych stylistykach. W okresie rosnącej w latach 60. XX wieku popularności abstrakcji umiał, prawie jednocześnie, zaprezentować dzieła o charakterze figuratywnym, jak też być jednym z pierwszych, którzy lansowali pop-art i po-malarską abstrakcję na Wyspach Brytyjskich.
Blisko czterdzieści lat temu Matthew Bateson rozpoczął kolekcjonowanie polskiej sztuki powstałej na emigracji od zakupów na aukcjach lub bezpośrednio od artystów. „Fascynowała mnie – mówił w 2014 roku – ich mroczna i wymagająca symbolika, odpowiadająca mojej pasji do ekspresjonizmu i narracyjnego obrazu – zupełnie niemodnej, będącej poza efemerycznym rynkiem artystycznym oraz popkulturowym dominującym w obecnych czasach”.
Ogromną rolę w rozwoju jego kolekcjonerskiej pasji odegrała z całą pewnością fascynacja malarstwem, a wpierw osobowością Stanisława Frenkiela, który od lat 90. XX wieku do śmierci w 2001 roku wprowadzał Matthew Batesona w tajniki polskiego środowiska artystycznego w Londynie.
– Jan Wiktor Sienkiewicz
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji.