Historia

Pierwszy dyktator powstania styczniowego. „Generał klęska”, który nie rozumiał wojny partyzanckiej

Ludwik Mierosławski postulował porywanie carskich urzędników i ich rodzin, zamachy i inne poczynania terrorystyczne. Jako chrześniak napoleońskiego marszałka chciał wygrywać duże bitwy, jak sam Napoleon. A jako dowódca styczniowy odbył dwie przegrane potyczki, po czym wycofał się do bezpiecznego Krakowa, później do Paryża. Nie złożył dyktatury i z oddali krytykował. Jak pisał jego następca Marian Langiewicz: „Podłymi intrygami rozbijał walczące hufce powstańcze”.

Wiek XIX w Europie nie był wcale tak spokojny i dostojny jak może się wydawać, gdy się ogląda stare dagerotypy. Właściwie powstanie goniło powstanie, a rewolucja rewolucję. Rosło poczucie narodowe, a warstwy dotychczas będące przedmiotem historii, chciały podmiotowości. Kościół katolicki był na cenzurowanym u sił postępowych, po zjednoczeniu – właściwie odrodzeniu (Risorgimento) – Włoch zniknęło z mapy Państwo Kościelne ograniczone do symbolicznych wymiarów i pojawił się komunizm, najpierw utopijny, później „naukowy”.

Polskie powstanie styczniowe, które wybuchło 22 stycznia 1863 roku na terenach zaboru rosyjskiego, wpisywało się w nurt niepodległościowy, jak we Włoszech, Belgii, Badenii i Palatynacie, Grecji i na Węgrzech. Co do innych cech budzenia się ludów i narodów, to włoski bohater narodowy Giuseppe Garibaldi uznał je za powstanie „katolickiej szlachty”, które wprawdzie poparł, ale zachowując dystans. Szlachectwo i katolicyzm – tego się nie nosiło w towarzystwie dziewiętnastowiecznych rewolucjonistów, a czerwone koszule, szyte z przeznaczeniem dla rzeźników, owszem.

Garibaldi był jednym z czołowych świętych, głoszących i celebrujących nową religię wolności. Chciał przede wszystkim wyzwolić Włochy spod panowania Burbonów, Habsburgów i od interwencji Napoleona III, ale przedtem wyzwalał kraje Ameryki Południowej, gdzie dotarł jako marynarz, kapitan statku handlowego. Takie wyzwoleńcze spojrzenie na świat było charakterystyczne nie tylko dla niego. Paryż i Londyn przygarniały emigrantów, chcących wyzwolić swoje kraje spod obcego panowania lub przynajmniej zmienić ich ustrój.
Ludwik Mierosławski (1814-1878, od lewej) – polski pisarz, wynalazcę, generał i teoretyk wojskowości, działacz niepodległościowy. Obok Giuseppe Garibaldi (1807–1882) – włoski rewolucjonista, żołnierz i polityk, działacz i bojownik o zjednoczenie Włoch. Fot. Ze zbiorów nowojorskiej Fundacji Rodzinnej Blochów. Cz. 1. L do Z, Nowy Jork 2018, Public Domain, Wikimedia Commons
Zawodowi rewolucjoniści, którym – jak Garibaldiemu – oprócz swego kraju nieobojętny był los innych ludów, dopóki nie stanowili zagrożenia dla gospodarzy, byli traktowani życzliwie i nawet fetowani towarzysko. W tej międzynarodówce niepoślednie miejsce zajmował Ludwik Mierosławski, dziś nieco zapomniany pierwszy dyktator powstania styczniowego.

Emigrant z charyzmą skazany na śmierć

Ludwik Mierosławski (1814 – 1878) urodził się we Francji, w Nemours, z mieszanego, polsko- francuskiego małżeństwa Adama Kaspra Mierosławskiego i Camilli Notté de Vaupleux. Do chrztu trzymał go marszałek Napoleona, Louis Nicolas Davout, którego ojciec Ludwika był adiutantem w czasach chwały cesarskich orłów.

Gdy Ludwik Mierosławski miał sześć lat, rodzina przeniosła się do Królestwa Polskiego. Skończył Szkołę Kadetów w Kaliszu i jako szesnastolatek brał udział w zdobywaniu Arsenału i bitwie grochowskiej, pamiętnych wydarzeniach powstania listopadowego. Przyniosło mu to awans na podporucznika i order Virtuti Militari.


Po klęsce powstania podzielił los wielkiej Emigracji, zamieszkał w Paryżu i wstąpił do Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, jednego z najważniejszych emigracyjnych stronnictw politycznych. Pod koniec lat trzydziestych XIX wieku wydal trzytomowe dzieło o strategii i taktyce powstania listopadowego, co zjednało podporucznikowi opinię znawcy wojskowości.

Mierosławski agitował za powstaniem jednocześnie w trzech zaborach. Postulował rozpocząć od zaboru pruskiego i austriackiego, gdzie szybkie zwycięstwo umożliwiłoby skoncentrowany atak na Królestwo Polskie głównych sił powstańczych. W zaborach austriackim i pruskim wystarczyć miały siły osłonowe. Z rzeczywistymi możliwościami to nie miało nic wspólnego, ale Mierosławski był człowiekiem z dużą charyzmą, co przyciągało do niego patriotyczną młodzież.

W1846 roku pojawił się w Poznańskiem, gdzie już zorganizowanych było kilkuset konspiratorów. Zanim zdołał czegokolwiek dokonać, został aresztowany w wyniku donosu. Miał przy sobie liczne dokumenty zawierające także nazwiska. Zasady konspiracji były mu obce i chciał zwyciężać, jak Napoleon, w walnych bitwach w otwartym polu, w którego kulcie był wychowany.

Berliński proces Mierosławskiego i 109 innych niedoszłych powstańców przyniósł kilka wyroków śmierci, w tym dla dowódcy przyszłej insurekcji. Nie pomogły płomienne przemówienia przed składem sędziowskim. Pomogło co innego.

Poznańska droga do niepodległości. Wielkopolanie rozważni i pragmatyczni

Co by było, gdyby Drzymała był poddanym carskim? Nie ma sensu pytać, czy by go zesłano na Sybir, bo to oczywiste, tylko na jak długo?

zobacz więcej
W marcu 1848 roku, gdy Mierosławski w berlińskim więzieniu Moabit czekał na wykonanie wyroku lub cofnięcie go w wyniku apelacji, w Berlinie wybuchła rewolucja. Zrewoltowany tłum wyzwolił Mierosławskiego i pozostałych skazanych.

Zawiezieni w otwartych powozach pod pałac królewski, zostali pozdrowieni z balkonu przez Fryderyka Wilhelma IV, który czuł się zmuszony do politycznego flirtu ze zrewoltowaną ulicą. Mierosławski tubalnym głosem przemówił z powozu, rzucając wiązanki wzniosłych ogólników o wolności. Tłum wiwatował, a wzruszone niewiasty płakały i łapały się za serca. Treści nikt nie rozumiał, poza królem Prus na balkonie, bo Mierosławski przemawiał po francusku.

Do niego pielgrzymowali rewolucjoniści Europy

Następnie uciekinier spod szubienicy powrócił w Poznańskie. Nowy rząd rewolucyjny w Berlinie, na skutek strachu przed interwencją rosyjską, zezwolił na tworzenie polskich oddziałów wojskowych. Mówiono nawet o szerokiej autonomii dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego.

Gdy groźba interwencji minęła, Berlin zarządził likwidację wojska polskiego zgromadzonego w czterech obozach. W Miłosławiu przebywał Ludwik Mierosławski, który nie dał się zaskoczyć i otoczyć Prusakom. Czekał na posiłki, pozorując negocjacje. Gdy przybyły, siły interwencyjne zostały pobite przez przeważające oddziały polskie i zmuszone do odwrotu. Drugie zwycięstwo odniósł Mierosławski dowodząc w potyczce pod Sokołowem.

Były to jedyne zwycięstwa w życiu „jenerała” Mierosławskiego. Sformowane w celu narodowego powstania, a tolerowane na wypadek wojny z Rosją, siły polskie w Poznańskiem skapitulowały. Tuż przed tym wódz naczelny złożył dymisję i akt kapitulacji podpisał ktoś inny, gdyż wielcy ludzie dbają o swoje miejsce w historii. Nie uniknął jednak aresztowania, ale został zwolniony po dyplomatycznej interwencji francuskiej. Miał przecież francuskie obywatelstwo.

Ludwik Mierosławski powrócił do Paryża. Być może ku zaskoczeniu potomnych, jego sława bojownika o wolność znacznie wzrosła. Do jego paryskiego mieszkania pielgrzymowali młodzi insurgenci i rewolucjoniści z całej Europy.

Wyruszył do Włoch, by wspomóc Garibaldiego w walce z Burbonami o Sycylię. 25 marca 1849 roku zostaje naczelnym wodzem armii rewolucyjnego rządu sycylijskiego. Przegrywa bitwę pod Mesyną i obronę Katanii, podczas której wykazał się osobistym męstwem. W kwietniu złożył dymisję, oskarżany o nieudolność w dowodzeniu. Już w czerwcu 1849 roku dowodził republikańskim powstaniem w Badenii i Palatynacie, stłumionym przez interwencyjne wojska pruskie.
Ulica w Warszawie na Żoliborzu upamiętniająca generała. Fot. Darwinek – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11024815
Znowu Paryż i jeszcze większa sława. W 1849 roku Mierosławski był najbardziej znanym Polakiem i jednym z najbardziej znanych rewolucjonistów w Europie. Na pocztówkach drukowano jego podobizny razem z Garibaldim. On sam postulował porywanie carskich urzędników i ich rodzin, zamachy i inne poczynania terrorystyczne, które pojawią się w Europie dopiero pod koniec wieku. Mierosławski, „generał klęska” był nie tylko teoretycznym prekursorem terroryzmu. Był także wynalazcą i autorem wierszy bez walorów literackich.

Dyktator – wynalazca i intrygant

Wynalazł kosowóz, o którym tak pisał Walery Przyborowski (pisownia oryginalna): „Składał się przede wszystkiem z wozu na dwóch kołach, zaopatrzonego w kratę, z ośmiu po bokach przedziałami dla 16 strzelców i uzbrojonego w sterczące zewnątrz kosy i fajerwerki. Szesnastu umieszczonych wewnątrz ludzi miało pchać ten sprzęt ciężki, na polskich drogach piaszczystych lub błotnych wcale nieprzydatny”.

Istnieje świadectwo, że trzy kosowozy ustawiono na polu bitwy pod Miłosławiem, ale nic nie wiadomo, by się do czegoś przydały. Mierosławski wynalazł także pancerny plecak żołnierski i czapkę pokrytą saperką. Po powstaniu styczniowym, w Liège wyprodukowano 300 egzemplarzy karabinu mierosławka z przeznaczeniem do walk z caratem na Litwie – połączenie skróconego karabinu francuskich szaserów z celownikiem brytyjskiego Enfielda.

W grudniu 1860 roku Giuseppe Garibaldi powołał Mierosławskiego na dowódcę Legionu Międzynarodowego w Neapolu, który nie został utworzony. W następnym roku Mierosławski został dyrektorem Polskiej Szkoły Wojskowej w Genui. Jednoczące się Włochy obawiały się interwencji Austrii, a nawet Rosji, stąd pomysł szkolenia Polaków na powstanie przeciwko zaborcom w ich kraju.

Ludwik Mierosławski po kilku miesiącach opuścił szkołę w atmosferze skandalu. Żądał od słuchaczy, by w imieniu narodu polskiego mianowali go jedynym przedstawicielem sprawy polskiej, a sami zamienili się w jego osobistą gwardię.

Już 19 stycznia 1863 roku do Ludwika Mierosławskiego dotarła delegacja Komitetu Centralnego Narodowego i zaproponowała mu dyktaturę przyszłego powstania, którą przyjął. Komitet Centralny działał pod wpływem propagandy, jaką sobie stworzył sam Mierosławski.

Salutowali im generałowie

W II RP weterani powstania styczniowego otoczeni zostali szczególną opieką.

zobacz więcej
W pismach do kraju przedstawiał się jako naczelny wódz powstania poznańskiego, badeńskiego i powstania na Sycylii, więzień polityczny i teoretyk wojskowości. Powracających do kraju z Syberii zesłańców po powstaniu listopadowym nazywał „apostołami strachu i rezygnacji”. Postponował każdego, kto nie darzył go uwielbieniem. Jego zwolennicy w Królestwie Polskim utworzyli konkurencyjny wobec CKN Komitet Narodowy Rewolucyjny. Kandydatura Mierosławskiego na dyktatora powstania stała się jedyną możliwą do przyjęcia.

Plan był prosty i Mierosławski przedstawił go delegacji przybyłej do niego do Paryża. Zażądał, by na granicy zaboru rosyjskiego oczekiwał na niego silny oddział, na czele którego odniesie pierwsze i kolejne zwycięstwa. Gdy przybył do Polski 16 lutego rzeczywiście czekało na niego 83 powstańców. Ten oddział, szybko nieco wzmocniony, odbył dwie przegrane potyczki pod Krzywosądzem i Nową Wsią, a dyktator jeszcze w lutym wycofał się do bezpiecznego Krakowa, później do Paryża.

Nie złożył dyktatury i z oddali krytykował i intrygował. Jak pisał jego następca Marian Langiewicz: „Podłymi intrygami rozbijał walczące hufce powstańcze”. Będąc jeszcze w Krakowie odrzucał każde proponowane mu stanowisko wojskowe niższe od dyktatury, którą porzucił i realnie sprawował dwa tygodnie.

Nie umiał, ale i nie mógł być polskim Garibaldim

Ludwik Mierosławski nie rozumiał wojny partyzanckiej, a tylko taką mogła prowadzić Polska w 1863 roku. Nie rozumiał też zasad konspiracji niezbędnej w takiej wojnie – dla Rosjan ruchy jego oddziału były doskonale znane. Jako chrześniak napoleońskiego marszałka chciał wygrywać duże bitwy, jak on, a może jak sam Napoleon. Jako dowódca łączył megalomanię z uporem. W swojej krótkiej kampanii w powstaniu styczniowym opóźniał ruchy oddziałów przez konieczność montażu kosowozów.

„Przywódca fascynujący słowem i piórem, płomieniem myśli i polotem zapału”, jak mówił o Mierosławskim generał Marian Kukiel na falach Radia Wolna Europa w 1963 roku. Gdyby Mierosławski ograniczył się do propagandy sprawy polskiej i został w Paryżu, ograniczyłby się do tego, co mu najlepiej wychodziło: „tyrad podlanych patriotyczną frazeologią”, jak uważał Marian Langiewicz.
Powstańcy styczniowi, 1863 rok. Fot. Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=1267361
Wolność pod różnymi postaciami była traktowana w XIX wieku z religijną żarliwością. Sama była religią, głoszoną za pomocą pompatycznej frazeologii. Rewolucyjne nastroje niosą często ludzie charyzmatyczni, barwni i nieco zdziwaczali i tu Ludwik Mierosławski był w głównym nurcie dziejów.

Można by go nazwać polskim Garibaldim, gdyby nie to, że ekscentryczny i pompatyczny Garibaldi wygrywał jednak bitwy i kampanie, a to że z nie bardzo chcącymi walczyć przeciwnikami, jak w Królestwie Obojga Sycylii, nie ma nic do rzeczy. Poza tym Garibaldi był elastyczny i umiał współpracować, jak z królem Sardynii, Wiktorem Emanuelem II.

Ludwik Mierosławski nie był zdolny do współpracy z nikim, nie mówiąc o podporządkowaniu się z uwagi na cel. Taki ostatni rokoszanin i konfederata. Jaki wynik miałoby powstanie styczniowe, gdyby jego pierwszy dyktator miał lepszy charakter i zdolności? Z pewnością taki, jaki znamy, bo: „Obok Orła znak Pogoni / Poszli nasi w bój bez broni”. Duchowe pożytki z klęski lat 1863 – 1864 mogły się objawić skutecznym patriotyzmem dopiero, gdy trzej zaborcy jednocześnie przegrali Wielką Wojnę.

– Krzysztof Zwoliński

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zryw 1863 roku
Zdjęcie główne: Grawerunek z około 1840 roku przedstawiający Ludwika Mierosławskiego (1814-1878) – pisarza, poetę i wynalazcę, generała i teoretyka wojskowości, działacza niepodległościowego, członka Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, przywódcę dwóch powstań w Wielkopolsce w 1846 i w 1848 roku, pierwszy dyktator powstania styczniowego. Prapradziada Stanisława Dygata. Fot. Ullstein Bild/ via Getty Images
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.