TYGODNIK TVP: Właśnie został pan tegorocznym laureatem Nagrody im. Jacka Maziarskiego. Kapituła doceniła styl, w jakim od 2017 roku prowadzi pan kanał tematyczny TVP Historia. Uzasadniła, że otrzymał pan nagrodę m.in. „za stworzenie, w kierowanej przez siebie telewizji, niezwykle interesującego i kreatywnego sposobu prezentowania naszej i nie tylko naszej historii”. Jakie jest właściwie znaczenie świadomości historycznej?
PIOTR LEGUTKO: Świadomość historyczna jest ogromnie ważna. Kilka lat temu Dariusz Karłowicz napisał esej „Polska jako Jason Bourne”. Użył w nim trafnej metafory, porównał sytuację współczesnego Polaka do bohatera znanych powieści i filmów, który obudził się, nie wiedząc, kim jest, nie znając swojej historii i tożsamości. Mam wrażenie, że nie mamy świadomości, jak bardzo dotyka nas pewnego rodzaju kulturowa amnezja.
Sposób naszego myślenia, postępowania, reagowania na pewne sytuacje nie wynika tylko z naszego osobistego, życiowego doświadczenia. Na to wszystko, niczym słoje w drzewie, nakładają się doświadczenia wielu pokoleń. Bez znajomości historii i zrozumienia losów Polski i Polaków w poprzednich wiekach, nie jesteśmy w stanie ani zrozumieć tego, co się z nami dzieje obecnie, ani zaplanować przyszłości.
Jaki jest pana pomysł na propagowanie świadomości historycznej?
Pracuję w telewizji, więc muszę uwzględniać wrażliwość widza i dbać o to, by przekaz był atrakcyjny. Obecnie w przestrzeni internetowej modne są tzw. tagi, czyli słowa kluczowe. Dla opisania pomysłu na kanał historyczny użyłbym pięć takich słów: ludzie, tożsamość, dziedzictwo, intryga, kalendarz.
Jakie programy w TVP Historia obecnie cieszą się największym zainteresowaniem?
Ludzie najbardziej lubią oglądać filmy o innych ludziach. Warto opowiadać historię poprzez konkretne życiorysy, ludzkie losy. Według tego klucza, od trzech lat organizuję konkursy dla oddziałów Telewizji Polskiej na dokumenty i reportaże biograficzne – o bohaterach zarówno znanych, jak i mniej znanych. Film o postaci, której nazwisko nikomu nic nie mówi, wcale nie musi być mniej znaczący niż kolejna opowieść o którymś z ojców niepodległości – w niczym oczywiście nie ujmując tym opowieściom, których również jest dużo na naszej antenie.
Zainteresowaniem cieszą się nie tylko polskie biografie. Przywołam tu francuski serial – nie ukrywam, że do sukcesu oglądalności TVP Historia przyczyniają się również dokumenty licencyjne – firmowany przez Stéphane’a Bern’a, czyli
„Historia w postaciach zapisana”, który na naszym kanale jest absolutnym hitem.