Historia

Kariera gangstera. Być jak Nikoś

Ludzie go kochali. Celebryci pili z nim hektolitry szampana. Dusza towarzystwa, przystojniak sypiący pieniędzmi jak z rękawa. Jak to możliwe, że domniemany boss trójmiejskiej mafii stał się... idolem dla pokoleń młodych ludzi?

W ubiegłym roku w Polsce żyło ponad 407 tys. Nikodemów, a Nikodem należy do setki najpopularniejszych męskich imion w kraju. Szczególny wzrost popularności imienia odnotowano w latach 1995-2010. Przypadek? Nie tym razem.

Od dziesięcioleci powtarzano, że życie Nikodema Skotarczaka to gotowy scenariusz na film. I to nie jeden, bo scenariuszy inspirowanych perypetiami nazywanego królem Wybrzeża Nikosia powstało co najmniej kilkanaście. Mało który inny powiązany ze światem przestępczym „biznesmen” zaskarbił sobie sympatię tak wielu osób ze świata mediów, polityki, biznesu, sportu i dużego ekranu.

Urok osobisty to oczywiście jedno, ale tajemnicą sukcesu Nikosia była wyjątkowa umiejętność dostosowywania się do różnych środowisk. A także elokwencja, co w latach 90. w gangsterskiej branży było na wagę złota.

Nikoś nie był typowym „karkiem”. Jako jeden z nielicznych miał klasę i gest. Potrafił się zachować i odnaleźć w towarzystwie. W filmie „Sztos” Olafa Lubaszenki w 1997 roku zagrał samego siebie, i przy okazji każdej emisji tej produkcji jego pseudonim wraca na łamy prasy. Ostatnio zaś Maciej Kawulski przypomniał Nikosia w inspirowanym jego życiorysem filmie fabularnym z 2001 roku „Jak pokochałam gangstera”.

U Maxima w Gdyni

Gdyby żył, skończyłby w tym roku 68 lat. Co by robił, gdzie by mieszkał, czym by się zajmował? Interpretacje są równie bogate i skrajnie różne, jak było całe jego życie.

Urodzony i wychowany w Pruszczu Gdańskim Nikoś tylko na początku ma być grzecznym chłopcem. Los szybko podejmuje decyzję za niego. Plany, by zostać zawodowym ogrodnikiem legną w gruzach wraz z wydaleniem ze szkoły.

Chłopak jest silny i szybki. Szansę na szybki i łatwy zarobek upatruje więc w ochronie. Wygadany, dobrze wyglądający młody mężczyzna zostaje ochroniarzem w nocnym klubie „Lucynka” w Gdańsku. Dobrym ochroniarzem, trzeba przyznać. Tak dobrym, że szybko dostaje angaż do prestiżowego lokalu w Gdyni Maxim przy ul. Orłowskiej 13.

Należący do Michała A. zwanego Mecenasem, klub w czasach peerelu uchodzi za jedno z najbardziej prestiżowych miejsc w Trójmieście. Na powierzchni około 700 m. kw. znajdują się skórzane kanapy, liczne dzieła sztuki, a widok z okien klubu rozpościera się na orłowskie molo i morze.

Do Maxima chodzą przede wszystkim obcokrajowcy, marynarze i trójmiejscy cinkciarze. Nie każdego bowiem stać na drinka kosztującego 90 proc. przeciętnej krajowej. O słynnym lokalu śpiewał zespól Lady Pank w piosence „Tańcz głupia, tańcz”, u Maxima w Gdyni bawiła się ówczesna śmietanka towarzyska. Aktorzy, a nawet gwiazdy światowej estrady, jak Boney M.
Nikodem Skotarczak swoją przestępczą działalność rozpoczął jako 19-latek w klubie Maxim w Gdyni przy ul. Orłowskiej 13. Z czasem klub podupadł i w roku 2004 został zlikwidowany. Zdjęcie z roku 2011. Fot. Piotr Gocal / Forum
Nie ma się co dziwić, że gospodarz klubu, Mecenas (skądinąd doktor nauk humanistycznych), na początku lat 90. zajmował 35. miejsce w rankingu najbogatszych Polaków. To właśnie jemu Polska zawdzięcza pierwsze maszyny grające, popularne w amerykańskich barach. I, jak twierdzą co poniektórzy, niezwykły talent do upłynniania. W czasach peerelu Mecenas uchodzi bowiem za szarą eminencję trójmiejskiego półświatka i najznakomitszego pasera w Trójmieście.

W życiu jak w kinie

Gdy Nikoś zaczyna ochraniać Maxima ma 19 lat i szybko dostrzega w bogatej klienteli, a zwłaszcza turystach z Zachodu szanse na nowy zarobek. Niebawem awansuje i zostaje tzw. kasjerem, wysyłanym przez szefa do zbierania haraczy od lokalnych cinkciarzy.

Z czasem postanawia pójść na swoje. Zwłaszcza, że chce założyć rodzinę. Oświadcza się swojej dziewczynie Gabrieli, a rok po ślubie na świat przychodzi jego pierworodny syn. Rodzinna sielanka nie trwa jednak długo, ponieważ żona Nikosia umiera.

Status wdowca zachowuje rok. Do czasu poznania Haliny, samotnej matki dwójki dzieci. Biorą ślub w 1979 roku, a pół roku później rodzi się im córka. Wtedy też najprawdopodobniej po raz pierwszy Nikoś zabiera się za „sprowadzanie” kradzionych samochodów z Niemiec i Austrii.

Jego centrum dowodzenia staje się mieszkanie w Budapeszcie. Interes kręci się w najlepsze. Skotarczak nawiązuje współpracę z węgierskimi gangsterami i wciąga do biznesu polskich kamratów. Wszystko to sprawia, że dość szybko znajduje się pod lupą służb. W pewnym momencie zostaje oskarżony o paserstwo 20 samochodów. Jedynie 20, bo wszyscy zdają sobie sprawę, że takich aut jest kilkaset więcej.

Ale Nikoś nie ukrywa się, wręcz przeciwnie, wszędzie go pełno. A wokół niego kobiety. Małżeństwo z Haliną zaczyna się rozpadać – w roku 1982 zostaje formalnie rozwiązane.

Tymczasem Nikodem Skotarczak słynie już nie tylko z doskonale zgranej grupy „goryli”, ale także występuje jako dobry duch miejscowego sportu. W połowie lat 80. zostaje sponsorem swojej ukochanej Lechii Gdańsk. Ważnym sponsorem trzeba przyznać. Tak ważnym, że po zdobyciu przez drużynę futbolowego Pucharu Polski w 1983 roku odbiera z rąk ówczesnego prezydenta miasta tytuł „Zasłużonego dla Gdańska”. Do dzisiaj krążą legendy o tym, jak Nikoś podjeżdżał na mecze Lechii wypasionym mercedesem w wersji s600.

Mimo tak wielkich zaszczytów, postanawia wyemigrować do Niemiec Zachodnich. Podobno robi to z najbardziej prozaicznego powodu, jaki można sobie wyobrazić. Powodu, który był początkiem końca wielu gangsterów. Nikoś emigruje bowiem dla miłości. Osiada w Hamburgu, z którego ma dowodzić grupą zajmującą się przemytem kradzionych samochodów. Oficjalnie jest współwłaścicielem firmy „Skotex” zajmującej się handlem elektroniką.

Działają jak korporacja. Nie ma całowania w pierścień

Przestępstwa gospodarcze są kuszące, ponieważ wina rozkłada się na kilka osób. Nie ma też jednego pokrzywdzonego, który stanie przed sądem i będzie płakać, że ktoś go okradł.

zobacz więcej
W 1986 roku Nikosia dosięga rodzinna tragedia. Jego 33-letnia siostra Teresa odbiera sobie życie w celi aresztu. To wtedy Nikoś przenosi się z Hamburga do Berlina. I to tam trzy lata później zostaje zatrzymany przez policjantów podczas jazdy kradzionym autem. Sąd skazuje go na rok i 9 miesięcy więzienia, ale Skotarczak nie zamierza siedzieć za kratkami. Jego brawurowa ucieczka z zakładu po 4 miesiącach odsiadki przechodzi do historii. Podczas widzenia z bratem Markiem zamienia się z nim ubraniami, po czym jakby nigdy nic, przez nikogo nie niepokojony, opuszcza zakład karny. Strażnicy orientują się, że zostali wyprowadzeni w pole dopiero trzy tygodnie później. Wtedy Nikoś postanawia wrócić do Polski.

Wszystko można kupić

Jest początek lat 90., na granicach wciąż prowadzone są kontrole. Nikoś nie może legalnie wjechać do kraju z Niemiec, bo wciąż jest poszukiwany listami gończymi. Wybiera więc drogę przez Austrię. Skutecznie.

W kraju przez kilka lat wymyka się policyjnym obławom, zarówno w Krakowie, jak i w Warszawie. W międzyczasie poznaje swoją kolejną (i ostatnią) żonę. Nadal udaje mu się wyprowadzać śledczych w pole.

Tuż przed świętami wielkanocnymi 1992 roku dochodzi do kolejnej rodzinnej tragedii. Samochód, którym jedzie brat Nikosia i jego matka w niewyjaśnionych okolicznościach ulega wypadowi. Oboje giną na miejscu.

Sam Nikoś nadal się ukrywa, głównie w Krakowie. Policja depcze mu po piętach. Wpada dopiero w lutym 1993 roku na warszawskim Żoliborzu. Zostaje aresztowany za posługiwanie się fałszywym paszportem i ucieczkę z konwoju. Dostaje dwa lata, wychodzi po roku za dobre zachowanie. Do dziś mówi się, że wolność Skotarczak kupił sobie dzięki układom ze strażnikami. Mało kto potrafił oprzeć się jemu i jego kontaktom.

Po wyjściu na wolność zaczyna inwestować w legalne interesy. Jest przykładnym obywatelem. Zajmuje się między innymi… namierzaniem kradzionych samochodów. Znanym i bogatym odzyskuje auta za darmo. W imię dobrych relacji.

Prokuratura jednak nie zamierza mu odpuścić dawnych grzechów. Jesienią 1996 roku w Gdańsku ma ruszyć proces, w którym Nikoś zostanie zostać oskarżony m.in. o kierowanie grupą przestępczą i paserstwo. Rozprawy jednak nie mogą się odbywać, gdyż za każdym razem brakuje współoskarżonych.

Tymczasem Skotarczak dostaje się do świata kina. Według niektórych, kupuje sobie rolę. Zawsze marzył o sławie, a epizod w filmie „Sztos” ma być spełnieniem jego marzeń. Fragment z udziałem Nikosia, którego filmowy Eryk (grany przez Jana Nowickiego) spotyka w kasynie sopockiego hotelu Grand, do dzisiaj bije rekordy popularności w internecie.

Koniec legendy

Niecały rok po premierze „Sztosu”, 24 kwietnia 1998 roku, w agencji towarzyskiej Las Vegas w Gdyni trwa impreza imieninowa Wojciecha K., znanego jako Kura, założyciela jednego z największych polskich towarzystw ubezpieczeniowych. Bawi się tam także Nikoś. Do agencji wchodzi dwóch zamaskowanych mężczyzn. Zaczynają strzelać.
Nikodem Skotarczak został zastrzelony 24 kwietnia 1998 gdyńskiej agencji towarzyskiej Las Vegas. Fot. PAP/Stefan Kraszewski
44-letniego Skotarczaka trafia sześć kul z małej odległości. Przynajmniej jedna z nich trafia w głowę. Nikoś ginie na miejscu. Wojciech K. obrywa rykoszetem w nogi. Wszystko dzieje się na oczach żon obu mężczyzn.

Rusza śledztwo, ale nie udaje się namierzyć ani zabójców, ani tych, którzy – jak podejrzewają śledczy – wydali na króla Wybrzeża wyrok śmierci. Jedną z hipotez branych pod uwagę jest zemsta grupy pruszkowskiej lub pokazówka urządzona przez rywala Nikosia z Trójmiasta, niejakiego Zachara. Innym podejrzanym o zastrzelenie Nikosia jest członek łódzkiej ośmiornicy. Podobno na krótko przed śmiercią Nikoś pożyczał w kasynie pieniądze na bardzo wysoki procent i komuś nadepnął na odcisk.

Według jeszcze innych źródeł wyrok śmierci wydał na siebie sam Nikoś, odmawiając udziału w zamachu na życie komendanta głównego policji, Marka Papały (został zastrzelony dwa miesiące później, 25 czerwca 1998). Ktoś powie, że na kilka miesięcy przed strzelaniną Nikoś czuł, że zginie. Kupił sobie nawet kamizelkę kuloodporną i wzmocnił ochronę. Ktoś inny będzie opowiadał, że Skotarczak powoli staczał się na dno. Za dużo pił, za dużo ćpał i przepuszczał na hazard.
Ile w tych kolejnych wersjach prawdy, a ile plotek rozpuszczanych przez tych, którzy chcieli pokazać się przy okazji na śmierci Nikodema Skotarczaka nie wiadomo. Dwa lata później z powodu niewykrycia sprawców gdańska prokuratura umarza bowiem dochodzenie.

– Śledztwo zostało umorzone wobec niewykrycia sprawców. Był taki moment, w którym wydawało się nam, że mamy sprawcę, Siergieja S., ale wnikliwe czynności procesowe z jego udziałem nie potwierdziły tej wersji – mówi rzeczniczka gdańskiej Prokuratury Okręgowej Maria Kamirska-Jeżowska. Ukrainiec Siergiej S., podejrzany o dokonanie kilku zabójstw na zlecenie, rok po śmierci Nikosia wyznał, że to on go zabił. Prokuratura postawiła mu nawet zarzuty. – Wszystko wskazuje jednak na to, że Siergiej S. kłamał – dodaje Kamirska-Jeżowska.

Śmierć Nikosia wstrząsnęła trójmiejskim półświatkiem. Oznaczała koniec pewnej epoki. Koniec gangsterki z tzw. klasą i krwawą wojnę o wpływy.

Na pogrzebie Skotarczaka pojawili się najbogatsi mieszkańcy Trójmiasta. Nie zabrakło kontrowersji – początkowo proboszcz odmówił Nikosiowi pogrzebu katolickiego. Konieczna była interwencja arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego. Na płycie nagrobnej wyryto łacińską sentencję „Non fui, fui, non sum, non curo”, co oznacza „Byłem, byłem, nie ma mnie więc o to nie dbam”.

– Maria Radzik

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Źródła:

Internet:
• https://www.youtube.com/watch?v=g4zh6KrOzio&ab_channel=MafiaPL
• https://www.wprost.pl/tylko-u-nas/109298/Nikos-zginal-bo-wiedzial-za-duzo-o-zabojstwie-Papaly.html
• https://www.polskieradio24.pl/130/5561/Artykul/1706952,Nikos-i-spolka-Tak-dzialala-mafia-na-Wybrzezu
• http://www.old.uwazamrze.pl/artykul/933471/mafia-juz-nie-bryluje-na-salonach
• https://archiwum.rp.pl/artykul/678643-SB-chciala-ukryc-ze-jej-agenci-dzialali-w-mafii.html
• https://tygodnik.tvp.pl/10804269/egzekucja-nikosia-wciaz-niewyjasniona
• https://www.tvp.info/42600602/jachowicz-przerwana-kariera-nikosia-w-las-vegas
• https://www.polskieradio.pl/13/53/Artykul/2883907,Najgorsi-w-Polsce-Historie-mafiozow-i-gangsterow-znad-Wisly
• https://web.archive.org/web/20090308080219/http://karasmierci.info.pl/gdy24041998.html
• https://www.wprost.pl/tygodnik/392167/strzaly-w-las-vegas.html

Książki:
• „Spowiedź Nikosia zza grobu”. Tadeusz Batyr
• „Mafia na Wybrzeżu”, Krzysztof Wójcik
• „Gangsterskie egzekucje”, Janusz Szostak

Filmy:
• „Kraina złudzeń”, 1996 reż. Wojciech Szumowski
• „Sztos”, 1997 reż. Olaf Lubaszenko
• „Jak pokochałam gangstera”, 2021, reż. Maciej Kawulski
Świat trójmiejskiej mafii lat 90.
Zdjęcie główne: Nikodem Skotarczak w 1996 roku w Sądzie Wojewódzkim w Gdańsku w otoczeniu dziennikarzy. Fot. Łukasz Głowala / Forum
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.