Cywilizacja

CNN, czyli czego Ameryka nie chce już oglądać

Logo „CNN”, masowo przerabiane na „FNN” – Fake News Network, jest dziś symbolem zakłamania, odrzucenia dziennikarskich standardów, ale też zepsucia ludzi i samej firmy.

Koniec prezydentury Donalda Trumpa oznaczał dla słynnej stacji CNN początek prawdziwej… katastrofy. Dokładnie tak, jak przewidział ten odsądzany przez z nich od czci i wiary, znienawidzony populista, mizogin, rasista, faszysta i co tam jeszcze – nie było obelg i insynuacji, których nie rzucaliby pracownicy tej telewizji pod adresem przywódcy Stanów Zjednoczonych.

8 listopada 2020, kiedy liczenie głosów już przesądziło o tym, że prezydentem USA został Joe Biden, gwiazda CNN Christiane Amanpour rozpoczęła swój program ze studia w Londynie od komentarza nawiązującego do rocznicy Kryształowej Nocy. 82 lata wcześniej, w nazistowskich Niemczech doszło do pogromu Żydów. Zginęło około 100 osób, zniszczono tysiące żydowskich biznesów, spalono niemal 200 synagog. Amanpour na tle archiwalnych zdjęć pokazujących płonące stosy książek i witryny zniszczonych żydowskich sklepów mówiła, że Kryształowa Noc była zapowiedzą Holocaustu. Że w wśród tych buchających z książek płomieni dokonywano zamachu na wiedzę, historię i prawdę. Że te same wartości zaatakował w ciągu swej prezydentury Donald Trump i taką politykę jak naziści prowadził, a teraz jest nadzieja, że Biden i Harris przywrócą normalność.



CNN nie ma żadnych granic w zohydzaniu przeciwnika politycznego. Nadawca przez pięć lat – rok kampanii wyborczej i kolejne cztery kadencji prezydenckiej – 365 dni w roku na swych seansach gromadził fanatycznych przeciwników ówczesnego prezydenta, tym się karmił i na tym tuczył. To grono oczywiście pod wpływem propagandy rosło, więc stacja miała swoje tłuste lata, choć w żaden sposób nie mogła konkurować z innymi kanałami informacyjnymi – Fox News i MSNBC. Trump przepowiedział, że gdy przestanie być prezydentem, CNN straci większość swej widowni. I tak się stało – bez pomarańczowego faszysty oglądalność runęła w dół, jest o ponad 70 procent niższa niż rok wcześniej. Zaś z samej stacja, jako korporacji, wypłynęła masa brudów.

Wojna i ślub na ratunek

Za powstaniem CNN w 1980 roku stał szalony i wizjonerski pomysł założycieli, Teda Turnera i Reese’a Schonfelda, by 24 godziny na dobę nadawać programy informacyjne. Telewizja długo zdobywała serca i umysły najpierw Amerykanów, potem widzów na całym świecie, aż pierwsza wojna w Zatoce Perskiej i przeprowadzona praktycznie live transmisja z Operacji Pustynna Burza pokazały, jak wspaniałym narzędziem może być taka stacja. CNN przyniosła do domów zwykłych ludzi cały, odległy świat.

I teraz znów wojna – tym razem na Ukrainie – może okazać się dla CNN chwilowym ratunkiem. Oglądalność wystrzeliła do góry, choć nadal nie może mierzyć się z konserwatywnym Fox News. W „normalnych” czasach – a więc sprzed ruskiej inwazji, każdy program nadawany przez Fox News gromadził więcej widzów niż najlepsze pozycje CNN. W rankingu programów informacyjnych Fox News zajmowała pierwszych 20 miejsc, czasami przedzielonych gdzieś w połowie stawki przez „Rachel Maddow Show” z MSNBC. CNN zaś z miejsc 5. – 8., które zajmowała w latach 2016 – 2020 w kablówkach, spadła gdzieś na koniec trzeciej dziesiątki, daleko za stacje nadające programy tylko o jedzeniu czy kreskówki z lat 50. – czyli jakby stała się w Stanach Zjednoczonych nadawcą niszowym.

Skandale seksualne zżerają duszę Ameryki. Na ławie oskarżonych: elity i system

Proces rajfury Ghislaine Maxwell to nie jest zwykła historia „porno-brutalna”.

zobacz więcej
Stacja notowała najgorsze wyniki w swej historii. I tak, dla przykładu: w piątek 18 lutego, a więc na sześć dni przed rosyjską napaścią na Ukrainę, najbardziej oglądany tego dnia program Fox News – „The Five” – zgromadził 3,623 mln widzów. Kolejnych 17 pozycji zajmowały także programy tej konserwatywnej stacji. Dopiero na 26. miejscu wyprzedzane przez kilka programów MSNBC znalazło się CNN ze swoim „Situation Room”, gromadzącym 830 tysięcy widzów. Teraz, w czasie rosyjskiej inwazji, programom informacyjnym CNN udaje się dobić nawet do 10. miejsca. Stacja ma bowiem oddziały i korespondentów rozsianych po całym świecie, status międzynarodowej gwiazdy pokazywanej w hotelach i na lotniskach na wszystkich kontynentach, a wojna podała jej tlen. Ratunkiem może być też fuzja dwóch medialnych gigantów – Discovery i Warner Media, właściciela CNN.

A więc wojna i ślub, i być może dzięki temu stacji toczonej skandalami obyczajowymi, korupcją polityczną, własnymi manipulacjami i lewicową propagandą, uda się przetrwać. Choć zdaniem wielu na istnienie nie zasługuje. Logo „CNN”, masowo przerabiane na „FNN” – Fake News Network, jest dziś bowiem nie tylko symbolem zakłamania, odrzucenia dziennikarskich standardów, ale też zepsucia ludzi i samej firmy, organizacji.

W grudniu 2021 wspominaliśmy niektóre skandale obyczajowe, jak choćby sprawę gwiazdora, prawnika Jeffrey’a Toobina, zawieszonego za publiczne onanizowanie się. Toobin w czasie odbywającego się online zebrania redakcji magazynu „New Yorker”, do którego pisał i radia WNYC zdjął spodnie, wyciągnął klejnoty rodowe i zaczął sobie samemu okazywać miłość dozgonną. Te harce mogli obejrzeć uczestnicy zebrania, w tym kilka pań, a Toobin tłumaczył potem, iż był przekonany, że streaming wideo jest wyłączony.

Skrywany romans i szajka pedofil

Teraz CNN znów z nim pracuje, ale z posadą właśnie pożegnała się Allison Gollust, wiceprezes ds, marketingu i komunikacji. Tak jak wcześniej jej kochanek i szef Jeff Zucker, którego na początku lutego pozbyto się za nieujawniony romans właśnie z nią. Każdemu wolno kochać, lecz korporacja ma swe zasady: nie przynosisz życia intymnego do pracy, nie dajesz pretekstów do podejrzeń, że ktoś jest faworyzowany przez łózko, nie ukrywasz swych związków ze współpracownikami. Całe lata pół Nowego Jorku plotkowało o romansie pana prezesa z panią wiceprezes, a w organizacji udawano, że wszystko jest w porządku. Wszak pan prezes żonaty i dzieciaty, a pani prezes była mężata. „The Times” pisze, że o romansie wiedziano od 10 lat. Prezes Zucker kupił nawet apartament w tym samym budynku, w którym mieszkała Gollust i przeprowadził się do niego z rodziną, Pani na górze, na czwartym piętrze, pan pod nią, na trzecim. „Daily Mail” opisuje, że portierzy musieli gimnastykować się, by w hallu czy w windzie pani Zucker nie weszła na panią Gollust.
Ale nie za to strącono panią wiceprezes. Okazało się, że potajemnie współpracowała ona z byłym, niesławnej pamięci gubernatorem stanu Nowy Jork Andrew Cuomo z Partii Demokratycznej. Polityk został zmuszony do rezygnacji parę miesięcy temu, gdy kilkanaście kobiet oskarżyło go o molestowanie i ataki seksualne. Sprawę pomagał tuszować gwiazdor CNN Chris Cuomo – jego brat. Skompromitowany dziennikarz pożegnał się z pracą w grudniu, a teraz okazało się, że także pani wiceprezes pomagała kryć obleśne postępki gubernatora. Nie tylko jednak to. W CNN działał właściwie cały zespół pracujący nad tym, by gubernatora Cuomo wykreować na zbawcę Nowego Jorku, wielkiego bohatera walki z pandemią COVID-19. Gollust uzgadniała z nim pytania, jakie będą mu zadawane w czasie wywiadów i konferencji. Stacja miała nawet przygotowywać go do nich, szkolić polityka Partii Demokratycznej jak zachowywać się przed kamera, jak odpowiadać na pytania. Śledztwo przeprowadzone przez właściciela stacji, Warner Media, ujawnia, że w sprawę kreowania wizerunku gubernatora, współpracę z nim poza wszelkimi standardami, zaangażowani byli prezes CNN Zucker, wiceprezes Gollust i oczywiście Chris Cuomo, gwiazdor stacji.

Nad tym ostatnim gromadzą się kolejne czarne chmury. Właśnie został oskarżony o napaść seksualną w swym poprzednim miejscu pracy – stacji ABC. Sprawę wtedy zatuszowano. To ta sama telewizja, która w 2016 roku miała gotowe materiały demaskujące pedofilską działalność Jeffreya Epsteina, ale ukryła je, pozwalając zwyrodnialcowi bezkarnie działać jeszcze przez 4 lata. Cuomo podejrzewany jest także o to, że symulował swą chorobę na COVID-19, by z piwnicy swego domu, gdzie miał przebywać na kwarantannie, codziennie relacjonować przebieg infekcji. Wiadomo już, że oszukiwał, jeśli chodzi o pobyt na kwarantannie.

W tym samym czasie co Cuomo, posadę stracił też jego najbliższy współpracownik, producent jego programów i najważniejszy producent stacji – John Griffin. Praca to jednak jego najmniejsze zmartwienie i chyba będzie jej miał w bród w więzieniach federalnych. Griffin okazał się pedofilem, należącym do działającej w całych Stanach Zjednoczonych siatki wyjątkowych degeneratów. Jej członkowie „wymieniali się” uwiedzionymi dziećmi, nieraz własnymi, adoptowanymi, albo dla jakichś szczególnie perwersyjnych przyjemności udawali ich rodziców. Zboczeniec z CNN na portalach przedstawiał się jako edukator seksualny, kontaktował się z „rodzicami” i namawiał, by przywozili mu dzieci na treningi i lekcje seksu. Na swe „zajęcia” w domu w górach w Wirginii zwabił m.in. matkę z dwiema córkami, 9- i 13-letnią. Śledczy zarzucają Griffinowi, że zorganizował co najmniej trzy takie „sesje” z dziećmi. Zwyrodnialcowi grozi dożywocie.

Trumpowi rasiści z… Nigerii

Milcząca większość dostała głos

Fox News czuje presję konkurencji. Nie CNN jednak, lecz MSNBC, która stała się medium tożsamościowym Amerykanów o lewicowych poglądach.

zobacz więcej
Przed sądem stanie też wkrótce gwiazdor CNN Don Lemon. To prawdziwy ulubieniec byłego prezesa, pieszczoszek stacji i politpoprawności, bo nie dość, że czarnoskóry, to jeszcze homoseksualista. Szczęśliwie dla niego, chodzi o oskarżenie prywatne, więc być może skończy się na wypłacie odszkodowania, a nie na więzieniu. Lemmon miał napaść w barze dla homoseksualistów na mężczyznę. Uczynił to w wyjątkowo obrzydliwy sposób, atakując go ręką, której palce najpierw włożył sobie w... Sprawa wstrętna, na ostatnie strony bulwarówek, ale ma drugie, znacznie poważniejsze dno niż tylko przekomarzanki w barze dla homoseksualistów. Co innego wywołało skandal. Otóż Lemon skorzystał z całej wielkiej machiny CNN, by zniszczyć oskarżającego go mężczyznę. Stacja miała przekopać całe życie ofiary zalotów Lemona, napuścić prawników, zastraszać świadków.

Na tym kłopoty Lemona nie kończą się. W jego sprawie dochodzenie prowadzi policja z Chicago. Gwiazdor CNN miał bowiem pomagać aktorowi, piosenkarzowi i reżyserowi Jussie Smollettowi, który dla sławy i kontraktów sfingował napad na siebie, po czym postawił na nogi policję i opinię publiczną w Ameryce. Również czarnoskóry i homoseksualny aktor serialu „Imperium”, w styczniu 2019 roku w Chicago padł jakoby ofiarą rasistowskiego ataku. Napastnikami mieli być zwolennicy republikańskiego prezydenta. O godzinie 2 w nocy, przy trzaskającym mrozie, wyszedł kupić sobie kanapkę i wtedy dwóch bandytów w czapkach z hasłem Trumpa – „MAGA” (od Make America Great Again, co napastnicy mieli też skandować) – napadło go, pobiło, na szyję zarzuciło stryczek, a aktor tylko jakimś cudem wyszedł z tego bez większych obrażeń. Smollett z miejsca stał się bohaterem całej postępowej, nienawidzącej Trumpa i jego wyborców Ameryki.

Występom i wywiadom nie było końca. Smollett łzy wylewał rzęsiste nie tylko nad sobą, ale nad całą Ameryką, którą pod rządami Republikanina ogarnęła nienawiść maści wszelakiej. Jednak w grudniu 2021 sąd w Chicago uznał, że to wszystko było kłamstwo, lipa, wielka prowokacja, bo żadnego napadu nie było. Była wymyślona przez Smolletta inscenizacja, a napastnicy to statyści na planie „Imperium”.
Szefem Warner Discovery, która powstanie po fuzji dwóch gigantów, będzie David Zaslav (po lewej), a nowym prezesem CNN Chris Licht. Fot. Mike Coppola i Frazer Harrison/Getty Images
Wyrok ma być ogłoszony w marcu. Smollett może liczyć nie tylko na więzienie, ale też nagrody za najgorszą reżyserię, scenariusz, zdjęcia i obsadę aktorską. Sceny napaści wychwycone w miejskim monitoringu okazały się bardzo pocieszne. Widzów ubawił stryczek grubości spaghetti i fabuła: oto ktoś przy minus 30 stopniach mrozu wychodzi w środku nocy po kanapkę i w mieście, gdzie ponad 80 procent głosów w wyborach prezydenckich dostała kandydatka Demokratów Hillary Clinton, nadziewa się akurat na typów w czapkach od Trumpa. A owi zwolennicy faszysty – zupełnie jak w filmie „Miś” żona prezesa Ochódzkego Irena z nowym gachem-prominentem, co to „przypadkowo przechodzili z tragarzami” koło domu Misia-Rysia i wpadli zabrać co cenniejsze dobra – ci akurat mają przy sobie stryczek, w nocy rozpoznają w Smolletcie murzyna homoseksualistę i z nienawiści napadają, wykrzykując rasistowskie i homofobiczne hasła.

Bardzo oryginalna była obsada aktorska. Otóż bandytów, rasistów od białego Trumpa zagrali dwaj bracia murzyni, kulturyści z Nigerii, trenerzy Smolletta. Ten zapłacił im kilka tysięcy dolarów za udział w show, co Olabinjo i Abimbola Osundairo skwapliwie zeznali. Gdy policja zaczęła się domyślać, że wszystko jest lipą i prowadzić dochodzenie przeciwko Smollettowi, gwiazdor CNN podobno ruszył z odsieczą. Lemon, czując zapewne duchowe pokrewieństwo, miał jako dziennikarz zdobywać informacje na temat tego, co wiedzą funkcjonariusze i przekazywać je Smollettowi. Tak więc teraz policja w Chicago prowadzi dochodzenie w sprawie utrudniania dochodzenia przez Lemona.


Tacy to ludzie, jak Cuomo, Lemon, korpomasturbator Toobin, czy pedoedukator Griffin opowiadają czy opowiadali Amerykanom o Ameryce i świecie. Potem prawdy CNN i jej gwiazd są powielane przez media z całego świata. Wszak dla wielu to wręcz wzór wyznaczający standardy nowoczesnej stacji telewizyjnej.

Na Heraklesa, który ma oczyścić tę całą stajnię Augiasza, został wybrany Chris Licht. Nowy prezes CNN karierę zbudował przed laty jako producent jednego z popularniejszych porannych programów Ameryki – „Morning Joe” w MSNBC. Jego gwiazdą, obok Joe Scarborough, jest Mika Brzeziński, siostra ambasadora Marka Brzezińskiego, córka Zbigniewa. Ale prawdziwe wejście smoka ma dopiero nadejść. Na czele nowej, największej na świecie firmy medialnej Warner Discovery stanie jeden z najwybitniejszych menedżerów telewizyjnych, pochodzący z rodziny polskich i ukraińskich Żydów David Zaslav. Termin ślubu, czyli fuzji Warner Media i Discovery, wyznaczony został na połowę tego roku. Wtedy też TVN ostatecznie stanie się młodszą „siostrą” CNN. Obie stacje znajdą się w jednej rodzinie.

– Dariusz Matuszak

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: Logo CNN po nocnej demonstracji ruchu Black Lives Matters, 30 maja 2020 r. w Atlancie w stanie Georgia. Demonstracje odbywały się w całych Stanach Zjednoczonych po tym, jak czarnoskóry George Floyd zmarł w areszcie policyjnym 25 maja w Minneapolis w stanie Minnesota. Fot. Elijah Nouvelage/Getty Images
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.