Cywilizacja

Niesłusznie oskarżony, gwałcony w więzieniu przez psychopatę, uniewinniony. Żąda milionowego zadośćuczynienia

Gdy 13-letnia pasierbica poskarżyła się, że ją molestował, trafił do aresztu. Pozostał w nim także wtedy, gdy dziewczynka przyznała się do kłamstwa, napisała list do prokuratury i sądu z prośbą, by uwolnić jej ojczyma. O tym, jakie Daniel Kasprzyk dostanie odszkodowanie, sąd zdecyduje we wtorek 21 lutego 2023.

„Wieczorem po obchodzie w Zakładzie Karnym w Czerwonym Borze była gorąca woda. Poszedłem się myć. Islam A. wszedł za mną, uderzył pięścią w ucho. Upadłem do brodzika, straciłem przytomność, gdy się ocknąłem, miałem już szmatę w ustach. Włożył mi członka i mnie gwałcił. Wyjął, jeszcze raz mnie uderzył i drugi raz zgwałcił. Po umyciu przyszedłem pod celę. Dalej się mnie czepiał. Uderzył mnie z główki. Przykładał żyletkę do oka. Straszył, że jak coś powiem, to mnie pokaleczy, zabije. Później wziął ręcznik – wnioskodawca cały czas płacze – dwukrotnie zaczął mnie nim dusić. Ciemność w oczach miałem, traciłem przytomność, zaniki mowy. Bił mnie z otwartej ręki. Następnego dnia więźniowie nie dawali mi dojść do drzwi, odbierali jedzenie, pilnowali żebym do łazienki nie wychodził” – to nie jest scenariusz nowego filmu Patryka Vegi, tylko fragment protokołu, do którego dotarł Tygodnik TVP podczas dziennikarskiego śledztwa.

50-letni dziś Daniel Kasprzyk z Łomży od 4 lat musi na każdej rozprawie opowiadać o makabrze, która go spotkała w areszcie śledczym.

Zaczęło się od tego, że został oskarżony o dopuszczenie się czynów pedofilskich, z którego to zarzutu ostatecznie został prawomocnie oczyszczony. Ale wcześniej w zakładzie zamkniętym trafił do niemonitorowanej celi z najgroźniejszymi osadzonymi, w tym m.in. z Czeczenem podejrzewanym o zabójstwo. Twierdzi, że dwukrotnie został zgwałcony, codziennie był poniżany, bity, duszony i głodzony.

Prokurator Anna Zejer, która – skutecznie – wnioskowała do sądu o areszt dla Daniela Kasprzyka, zignorowała zmianę zeznań dziewczynki, która początkowo go obciążała. Gdy dowody i opinie wskazywały na niewinność 50-latka, ona domagała się przedłużenia aresztu, a później apelowała o ukaranie i osadzenie go w więzieniu.

Dziś ta sama prokurator ponownie występuje przeciwko Kasprzykowi. Tym razem w sprawie o zadośćuczynienie za niesłuszne tymczasowe aresztowanie. Za 4 miesiące pobytu w Czerwonym Borze, gdzie miał być maltretowany, zaproponowała…. 30 tys. zł odszkodowania. Czyli swoją półtoramiesięczną pensję. Kasprzyk jest wrakiem człowieka niezdolnym do pracy. Leczy się psychiatrycznie, żyje na psychotropach. W nocy moczy się, budzi się z koszmarami, boi się przejść przez jezdnię. Stracił wszystkich przyjaciół.

Gdy sąd pierwszej instancji przyznał mu 350 tys. zł odszkodowania, prokurator odwołała się, uważając, że jest to „rażąco wysoka kwota”. Niedługo kolejna rozprawa, na której Kasprzyk znowu będzie musiał przypomnieć sobie i opowiedzieć o tym, co zaszło w areszcie. ODWIEDŹ I POLUB NAS Ta dramatyczna historia dobrze ilustruje liczne słabości polskiego wymiaru sprawiedliwości. Najczęstsze w całej Unii Europejskiej wnioski o tymczasowe aresztowania, niekończące się, trwające wiele lat sprawy, brak jasnych wytycznych dotyczących zadośćuczynienia za niesłuszny areszt, pobicia i bezkarne gwałty w polskich zakładach karnych, nieumiejętność oddzielenia patologicznych zbrodniarzy od tymczasowo aresztowanych, brak odpowiedzialności pracowników aresztów i w końcu maniakalne pragnienie prawników, aby udowodnić, że mają rację, czego skutkiem są ciągnące się bez końca apelacje.

Bo tata nie pozwalał mi grać…

18 marca 2019 roku był dniem, który zrujnował całe, spokojne życie łomżyńskiej rodziny. 13-letnia wówczas Aldona (imię zmienione, dziewczyna ma inne nazwisko niż rodzice) napisała list, w którym oskarżyła swojego ojczyma Daniela Kasprzyka o molestowanie.

„Ja się boję dlatego, że tata wsadzał mi rękę do spodni i mi grzebał tam albo całował mnie po szyi” – to słowa, które znalazły się na karteczce przekazanej starszej siostrze Aldony.

Zaniepokojona matka najpierw skonfrontowała słowa córki z mężem, a później razem z nim udała się do Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Łomży, by przedstawić sytuację.

Niedługo później Kasprzyk został zatrzymany przez policję i osadzony w areszcie śledczym. Dopiero wtedy Aldona przyznała się matce, że napisała list, „bo tata kazał jej się dużo uczyć i nie mogła grać na telefonie”.

13-latka została więc ponownie przesłuchana przez prokuraturę. Przyznała, że to co powiedziała za pierwszym razem, jest kłamstwem. Potwierdziła, iż chciała zemścić się na ojczymie.

Wcześniejsze zeznania dziewczyny mówiły o tym, że w czasie ok. 10 miesięcy ojciec miał dopuszczać się względem niej niestosowanych czynów o charakterze seksualnym średnio 3 razy w tygodniu. To daje ok. 120 zbliżeń intymnych – w 50-metrowym, dość zatłoczonym mieszkaniu, bo mieszkało w nim 6 osób (rodzice, Aldona i trójka jej starszego rodzeństwa).
Długo jednak nikt nie brał tego pod uwagę. Dopiero w uzasadnieniu uniewinniającym Daniela Kasprzyka, sędzia przyznał, że niemożliwe jest, by nikt z domowników nie zauważył czegoś podejrzanego w tak długim czasie, na tak małej przestrzeni.

„Daniel Kasprzyk nie przyznał się do winy. Złożył wyjaśnienia, w których wskazał, iż traktuje Aldonę jak własną córkę. Całe zdarzenie jest wynikiem nastawiania jej przez biologicznego ojca. Podkreślił, że nigdy nie zaniósłby napisanej przez Aldonę kartki do Ośrodka, gdyby tych czynów rzeczywiście się dopuścił” – czytamy w aktach sprawy.

Nie czuje się mężczyzną

Kasprzyk przesiedział w areszcie łącznie ponad 4 miesiące. Siedział w nim nadal nawet wtedy, gdy pasierbica przyznała się do kłamstwa i gdy napisała list do prokuratury i sądu z prośbą, by uwolnić jej ojczyma. 22 lipca 2022 Aldona po raz kolejny potwierdziła, że zeznała nieprawdę. To jednak w niczym nie pomogło. Niedługo później, 8 sierpnia został brutalnie zgwałcony.

– Nigdy nie byłem karany, nigdy nie miałem do czynienia z przemocą, całe życie spędziłem jako prosty, spokojny człowiek. Kompletnie nie byłem przygotowany na to, co może spotkać mnie w więzieniu. Tym bardziej, że zamknięto mnie z Czeczenem, który był podejrzewany o morderstwo. To był psychopata, któremu było wszystko jedno, a życie ludzkie nie miało dla niego znaczenia – opowiada w rozmowie z Tygodnikiem TVP Daniel Kasprzyk.

Akta sprawy, do których dotarliśmy, nie pozostawiają żadnych złudzeń co do profilu psychologicznego osadzonych:

„Po obchodzie wszyscy po kolei, jeden po drugim po 50 razy bili mnie w jedno kolano, napinając łyżkę. Dwóch trzymało za ręce, jeden bił. Zasłaniali wizjer w drzwiach. Nawet próbowali wycinać mi paznokcie. Tego samego dnia jeszcze wchodząc na łóżko Kacper G. złapał mnie za szyję ręką, zwalając mnie z łóżka i uderzyłem miednicą o posadzkę. W nocy Islam podchodził i patrzył czy śpię. Bałem się o swoje życie. Wszyscy zastraszali, że jak coś powiem, to mnie zabiją. Nie byłem dopuszczany do drzwi. Później musiałem wypić roztwór z soli. Gdybym tego nie zrobił, wlaliby siłą w gardło. Po tym plułem krwią, z nosa krew leciała. Załatwiałem się krwią, nawet mocz z krwią oddawałem”.

Współwięźniowie siłą ogolili Kasprzykowi głowę prymitywną maszynką, zostawiając poważne rany. Według tych zeznań, to wychowawca zakładu karnego miał powiedzieć Czeczenowi, o co oskarżony jest 50-latek, a jak wiadomo pedofile są na najniższym stopniu więziennej hierarchii i są najgorzej traktowani przez innych osadzonych. Dodaje, że gdy zgłosił gwałt nawet nie pobrano wymazu z okolic odbytu. Nie wykonano zatem badań, które były niezbędne do ustalenia sprawcy gwałtu.

– Mimo że oddycham, to moje życie się skończyło – płacze przy rozmowie Daniel Kasprzyk. – Nie czuję się mężczyzną, nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Wszystkiego się boję, egzystuję wyłącznie dzięki silnym lekom psychotropowym. Nie jestem zdolny do pracy. Nie mamy za co żyć. Nie mam już znajomych czy przyjaciół. Wszyscy się odwrócili, albo wytykają palcami na ulicy. To jest wegetacja i czasami zastanawiam się, czy nie lepiej byłoby skończyć ze sobą.

Bezpodstawne wzbogacenie się

Nawet rzecznik Sądu Apelacyjnego w Białymstoku, w którym lada dzień toczyć się będzie sprawa odwoławcza, był zdziwiony tą sytuacją. – Również uważam, że pani prokurator powinna wyłączyć się ze sprawy. W przypadku sędziego na pewno miałoby to miejsce – przekonuje w rozmowie z Tygodnikiem TVP sędzia Janusz Sulima.
Próbowaliśmy porozmawiać z prokurator Anną Zejer (która jest również rzecznikiem prasowym Prokuratury Okręgowej w Łomży). Gdy nie udało się z nią skontaktować bezpośrednio, zadaliśmy mailem 8 pytań dotyczących sprawy:

1. Dlaczego Daniel Kasprzyk trafił w areszcie śledczym do celi z najgroźniejszymi przestępcami, w tym z Islamem A., podejrzewanym o morderstwo?

2. Dlaczego – mimo zmiany zeznań [Aldony] i przyznania się jej, że składała fałszywe zeznania – Daniel Kasprzyk nadal pozostawał w areszcie śledczym i przedłużono mu areszt?

3. Dlaczego reprezentuje Pani prokuraturę w drugiej sprawie (o zadośćuczynienie) przeciwko Danielowi Kasprzykowi?

4. Czy to nie jest podstawa do wykluczenia prokuratora ze sprawy?

5. Czy nie uważa Pani, że ludzka empatia nakazywałaby zmianę prokuratora w sytuacji, gdzie poszkodowany zeznaje, że został zgwałcony i był maltretowany w areszcie śledczym – w miejscu, w którym znalazł się przez prokuratora ze sprawy o pedofilię? Każde kolejne spotkanie z Panią może powodować powrót wspomnień z aresztu śledczego.

6. Dlaczego prokuratura upiera się przy tak niskim odszkodowaniu za doznane przez poszkodowanego krzywdy (30 tys. zł w pierwszej instancji i niecałe 60 tys. zł w drugiej)?

7. Skąd w prokuraturze zmiana kwoty odszkodowania z 30 tys. zł do 59 297,8 zł? Co w tym czasie się zmieniło?

8. Naprawdę uważa Pani, że 4 miesiące w areszcie śledczym, w którym codziennie było się poniżanym, bitym, maltretowanym – a prawdopodobnie również dwukrotnie zgwałconym – to „bezpodstawne wzbogacenie się”, jak zostało to ujęte w uzasadnieniu apelacji?

Po pięciu dniach otrzymaliśmy oficjalne pismo z prokuratury.
Odpowiedź prokuratury na pytania Tygodnika TVP
Okazało się też, że w apelacji pani prokurator jest już bardziej hojna i proponuje niemal dwukrotnie więcej niż dotychczas, bo 59 297 złotych i 81 groszy odszkodowania. Co, jej zdaniem „jest kwotą adekwatną do doznanych przez Daniela Kasprzyka krzywd i nie będzie ona stanowiła dla niego źródła bezpodstawnego wzbogacenia się” – jak napisała.

Obrońca Kasprzyka, Jakub Harkiewicz, gdy przeczytał uzasadnienie, aż usiadł z wrażenia: – Jak można najpierw całkowicie zniszczyć człowiekowi życie, a później jeszcze wysłać mu oficjalne, urzędowe pismo, w którym tłumaczy się mu, że zgwałcony i ośmieszony człowiek próbuje bezpodstawnie się wzbogacić? A może pani prokurator chciałaby się zamienić miejscami z Danielem Kasprzykiem i nieść jego krzyż?

50-latek wnioskuje o sumę na pierwszy rzut oka bardzo dużą: 1 mln zł zadośćuczynienia. Czy to kwota wygórowana za więzienną traumę i zrujnowanie życia jego oraz rodziny? Bo leki psychotropowe bierze dziś nie tylko on, ale i 17-letnia obecnie Aldona. Pasierbica nadal mieszka z Kasprzykiem oraz jego żoną, która zresztą także nie może się pozbierać, jest w permanentnej traumie.

Wyrok zapadnie 21 lutego 2023.

– Karol Wasilewski

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.