Informacje zbierane przez Kaweckiego trafiały wprost do centrali WSW w Warszawie. W związku z tym w 1968 r. centrala WSW ze względu na szereg różnych wątpliwości, na bagaż przeszłości i niejasne sytuacje operacyjne związane z aktywnością Litwiniaka zastanawiała się, czy warto go zwerbować.
Dlaczego? Przecież wcześniej pracował dla Informacji Wojskowej i MBP.
Mieszkał na terenie wpływów wywiadu amerykańskiego i tajnych służb NATO. Nić współpracy najprawdopodobniej została zerwana z chwilą, gdy odmówił powrotu do Polski. Obawiano się prowokacji, niemniej jednak w 1972 r. oficerowie WSW zaryzykowali i nawiązali z nim łączność na terenie Jugosławii.
Wynikało to również z faktu, że w działaniach poprzedzających nawiązanie łączności Litwiniak w tajnej korespondencji do WSW wskazywał na chęć odnowienia współpracy wywiadowczej. Po spotkaniu z łącznikiem w Jugosławii nadano mu pseudonim „Lizak” i otrzymał najniższą kategorię rejestracyjną, właściwie nieformalną „Osoba Zabezpieczona”. Z materiałów zgromadzonych w zasobie archiwalnym wynika, że „Lizak” współpracował z WSW od 1972 do 1984-85 r.
Co interesowało WSW?
Dość szerokie spektrum tematów. Przede wszystkim aktywność wywiadowcza państw NATO, w tym działalność uchodźców i dysydentów z krajów tzw. demokracji ludowej oraz ich kontakty z zachodnimi służbami, aktywność Radia Wolna Europa, organizacji niepodległościowych, działalność ks. Franciszka Blachnickiego, partii niemieckich, w tym CSU, ukraińskich uchodźców w Monachium. Litwiniak na kolejnych spotkaniach został wyposażony w środki łączności, m.in. w kalkę, atrament sympatyczny, adres skrzynki do łączności z centralą WSW.
Chętnie wypełniał zadania wywiadowcze, w pierwszej kolejności przekazując informacje o polskich uchodźcach. Informował również o aktywnej działalności Włodymyra Lenyka i Antoniego Melnyka ze Związku Ukraińskich Emigrantów w Niemczech, nadrzędnej strukturze organizacjami ukraińskich w Europie Zachodniej. Wszystkie przekazywane informacje wydają się kontrwywiadowi wojskowemu PRL niezwykle ciekawe, ponieważ uzyskują wgląd nie tylko w działalność polskich uchodźców ale również w działalność Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów funkcjonującej w Bawarii od zakończenia wojny. I tu pojawia się KGB, bo Sowietów te informacje szczególnie interesowały.
Dobrze, ale co to wszystko ma wspólnego z rozpracowywaniem ks. Blachnickiego przez KGB?
Rozpracowanie środowisk ukraińskich w Bawarii przez Litwiniaka staje się dla KGB punktem wyjścia do rozpracowania ks. Blachnickiego. Kapłan miał nie tylko dobre kontakty z Ukraińcami na terenie Bawarii, ale podejmował z nimi wspólne przedsięwzięcia społeczno-organizacyjne. Ks. Blachnicki współpracował również z przedstawicielami innych narodów ciemiężonych przez komunizm, w tym Rosjan, Litwinów, Łotyszy i Ukraińców. To zwróciło na niego uwagę kontrwywiadu wojskowego PRL i KGB.
Litwiniak pojawia się we wszystkich organizacjach związanych z ks. Blachnickim. Działa w Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów w Calrsbergu, gdzie pełni funkcję nieformalnego przedstawiciela ks. Blachnickiego w Bawarii. Wchodzi również do struktur zarządu Towarzystwa Polsko-Ukraińskiego. Jest człowiekiem, który łączy wiele polskich i ukraińskich środowisk.
Litwiniaka interesują również struktury PPS w zachodnich Niemczech, która w latach 80. stanowi największy trzon organizacyjny i polityczny uchodźstwa polskiego w zachodnich Niemczech. Działa też w Radzie Narodowej i Stowarzyszeniu Polskich Kombatantów. Zbiera również informację na temat PSL, ponieważ kierująca biurem biurem Chrześcijańskiej Służby Wyzwolenia Narodów Hanna Chorążyna była związana z PSL.
W Carlsbergu pojawiają się też aktywni działacze antykomunistyczni nowego pokolenia, m. in. Jerzy Jankowski, Wojciech Gruszecki, Andrzej Prusiński, Marek Ciesielczyk, Edward Klimczak, Tadeusz Folek. Oni także znajdują się z oku zainteresowań wojskowego kontrwywiadu i radzieckiego wywiadu.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
Litwiniak zbiera i przekazuje informacje dla WSW. W jaki sposób trafiają one do KGB?
Kontrwywiad wojskowy przekazuje informacje Litwiniaka do generała majora Nieretina, który po ich przeanalizowaniu przekazuje dalsze pytania do m. in do generała Teodora Kufla, szefa WSW (1964-1979) i szefa Polskiej Misji Wojskowej w Berlinie Zachodnim (1979-1981) z prośbą o dalsze ustalenia w konkretnych sprawach.
O co dokładnie pytał?
Gen. Nieretin wskazuje na konkretne rzeczy, które interesowały KGB w tajnym piśmie z 1977 r. do gen. Kufla: „Pożądane byłoby wyjaśnić poprzez wasze możliwości wśród emigracji ukraińskiej w Monachium następujące zagadnienia: konkretne akcje planowane przez zagraniczne komórki Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów w związku z konferencją w Belgradzie w 60. rocznicą Wielkiej Socjalistycznej Rewolucji Październikowej, ich organizatorzy, wykonawcy, ekstremistyczne plany zagranicznych komórek OUN, ewentualne zamiary terrorystyczne. Możliwość podejścia do przywódców i aktywistów OUN za granicą”.
Co jeszcze interesowało Rosjan? Padają konkretne nazwiska: Jarosław Stećko, Sław Stećko, Mudrik, Kaszub, Lenkawski, Dębricki, Waśkowicz, Gajdama, Gałamaj, Korżan i inni. Charakterystyczne dane o powyższych osobach. Istnienie opozycji w zagranicznych komórkach OUN. W stosunku do Stećki charakter akcji antyradzieckich, które zamierza przeprowadzić utworzony polsko-ukraiński Klub Dyskusyjny czyli ten, w który później zaangażował się ks. Blachnicki – oraz ich wykonawcy. Dane o ukraińskich nacjonalistach wyjeżdżających do ZSRR w celu przeprowadzenia wrogich akcji. Próby przeprowadzenia spotkań przez nacjonalistów ze swoimi kontaktami z ZSRR na terytorium krajów socjalistycznych, w tym również w PRL. Konkretne fakty, porozumienia się ukraińskich nacjonalistów z syjonistami, maoistami i innymi antyradzieckimi elementami za granicą. Kanały dopływu i wykorzystanie wrogich materiałów przez radiostację Wolna Europa i Swoboda. Wzajemny stosunek emigrantów żydowskich i OUN-owców pracujących w ukraińskiej redakcji radiostacji Swoboda. Informacje o sytuacji w OUN i możliwościach wejścia w jej skład w celu rozkładania od wewnątrz w przyszłości.
Litwiniak wykonał zadanie zlecone przez gen. Nieretina z KGB?
Tak. W lipcu 1978 r. kierownictwo kontrwywiadu wojskowego przesłało do szefa rezydentury KGB w Warszawie, czyli do szefa grupy Narew gen. Witalija Grigoriewicza Pawłowa sprawozdanie dotyczące wykonania przez ich współpracownika zadania, o które zwrócił się wcześniej gen. Nieretin w 1977 r. Dzięki Litwiniakowi KGB uzyskało szeroki wgląd w interesujące ich środowisko oraz wachlarz możliwości infiltrowania Ukraińców współpracujących później z ks. Blachnickim.
A co może pan powiedzieć o doktorze Karolu H. Sitko?
Pojawił się w RFN w latach 60. Występował w sprawie Andrzeja Madejczyka, nielegała wywiadu PRL i jednocześnie współpracownika BND, który realizował werbunek ojca Konrada Hejmo. Karol Sitko był założycielem kilku organizacji na terenie USA m.in. „Freien Press”, „Western Goals-Europe” w tym tej o nazwie Heritage Group Council for Citizenship Education. Uchodził on w środowisku polskich uchodźców za działacza organizacji Ślązaków, ale mocno związanego ze środowiskami ziomkowskimi i instytucjami zachodnioniemieckimi.
Zasadniczo stosunkowo mało o nim wiemy, a przede wszystkim dla kogo pracował. Pojawia się on w nieprzypadkowych momentach a dodać należy, że został w ramach rozpracowania kryptonim „Kniaź” został zwerbowany przez wywiad cywilny PRL w 1979 r. Kontakt ten trwał do drugiej połowy lat 80.