PIOTR SEMKA: Ostatni wątek naszej rozmowy to kwestia która ostatnio troszeczkę zeszła na dalszy plan, ale bardzo parę lat temu Polaków zaskoczyła niemile. To znaczy ostrość sporu o nowelizację ustawy o IPN. Chodzi o przepisy z 2018 roku zakazujące obwiniania Polski winą za Holokaust,.
Po ich przyjęciu obie strony poczuły się niezrozumiane: Żydzi nie pojmowali, dlaczego Polacy nie rozumieją ich obaw, że wygłaszanie opinii o trudnej współegzystencji Polaków i Żydów w czasie II wojny światowej może być karane.
Z drugiej strony Polacy uważali, że czym innym jest ustalanie prawdy, o tym jak wyglądała rzeczywistość Holokaustu w czasie wojny, a czym innym swoboda używania dużych kwalifikatorów wskazujących, że wszyscy Polacy mają krew na rękach, że wszyscy Polacy muszą rozliczyć się z dziedzictwem zbrodni na Żydach. Czy to temat obecny dziś w Izraelu?
IGOR JANKE: Tak jak wszystkie wątki, które poruszaliśmy wcześniej w rozmowie, to jest niezwykle skomplikowane. To nie jest prosta historia i to nie jest historia, którą rozwiążemy jakimś jednym porozumieniem państwowym.
PIOTR SEMKA: Czy Polska jest obecnie uważana przez Izraelczyków za mało istotny kraj?
IGOR JANKE: Na pewno Polsce nie poświęcano w mediach izraelskich w ciągu ostatnich 10 lat tyle uwagi, ile my w Polsce poświęcamy Izraelowi. Polska jest tam krajem, który jest na radarze, ale nie jest bardzo istotnym krajem. Oczywiście wywołuje bardzo wiele emocji. Bo z jednej strony, tak jak wspomniałem wcześniej, ciągle spotykasz kogoś, kto urodził się sam w Rzeczypospolitej, albo jego rodzice się urodzili, jego rodzina stąd pochodzi. Te historie ciągle się pojawiają. Z drugiej strony, różne o są te historie, które ci ludzie, i te rodziny ze sobą niosą. To jest sytuacja, którą nam jest trudno zrozumieć. My wiemy, że nie wszyscy Polacy sprzedawali Żydów, że to była tylko grupka przestępców, degeneratów, ale w opowieściach Izraelczyków to wybrzmiewa różnie.
PIOTR SEMKA: Takie myślenie: „Dla mojej prababci najważniejszy był szmalcownik. A o tym że żołnierze Sikorskiego walczyli z Niemcami to się dowiedziałem kiedyś przypadkiem”?
IGOR JANKE: Tak. Jak rozmawiam z rodziną izraelską to mi powiedzieli: „ale jesteś z Polski no tak, oczywiście, mamy korzenie w Polsce, tak, nasza babcia uciekła, no ale wiesz, nie mamy dobrych wspomnień z tamtego czasu z Polski. Babcia uciekała gdzieś i jakiś Polak na nią doniósł, albo bała się, że ten Polak na nią doniesie. Nawet mógł nie donieść, ale bała się, że może to zrobić”. To zostało. To najsilniejsze wspomnienie, które przekazała potem całej rodzinie. Miałem okazję rozmawiać z wieloma Żydami i zrozumiałem jak to jest silnie w ich osobistych historiach zakodowane.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
A z drugiej strony nie ma w Izraelu pełnej wiedzy o tym, jak Polacy pomagali, dlatego, że myśmy przez lata nie zadbali o to. Po wojnie to ktoś inny opowiadał nasze historie. Polacy nie mogli relacjonować tego, co naprawdę działo się w Polsce.
PIOTR SEMKA: No dobrze, ale teraz słyszymy że polski rząd, po chyba dwóch latach wstrzymania edukacyjnych wycieczek dla uczniów z Izraela do Polski, zgodziły się wreszcie na ich przywrócenie. Z tym, że władze izraelskie nie mogą już do takich wycieczek dołączać uzbrojonych ochroniarzy bez konsultacji z Polską, a ponadto Polacy mają większy wpływ na zróżnicowanie tego typu wizyt , tak aby w programie nie tylko obozy koncentracyjne, ale i krakowski Kazimierz czy inne ślady kultury żydowskiej nad Wisłą. Czy sądzisz że ta najgorsza faza stosunków między naszymi krajami, z którą mieliśmy w ostatnich latach do czynienia, skończyła się?
IGOR JANKE: Mam wrażenie, że tak. Może nie całkowicie, ale jesteśmy bliżej siebie niż dalej. Takie mam wrażenie. W Izraelu przebija się powoli nowy obraz Polski, nowoczesnego kraju, do którego warto przyjechać nie tylko po to, by zobaczyć Auschwitz. Wiele osób mówiło mi na przykład o naszym wspólnym koledze, byłym dziennikarzu, byłym ambasadorze polskim w Izraelu, Marku Magierowskim. Jak wiesz, został nieformalnie wydalony, bo gdy wyjechał do Polski na urlop, jeden z ministrów powiedział publicznie: „może Pan nie wracać”.
[Tę decyzję władze Izraela podjęły, gdy Polska przyjęła nowelizację Kodeksu Postępowania Administracyjnego, zgodnie z którą po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania, co ograniczałoby dalszą restytucję mienia pożydowskiego. Magierowski jest obecnie ambasadorem RP w USA – red.]
PIOTR SEMKA: No i teraz jego brak trochę, tak?
IGOR JANKE: Słyszałem od bardzo wielu osób, które przyznawały, że to był wielki błąd jednego człowieka z izraelskiego MSZ. Bardzo tego żałowali. No dobrze, ale ten wielki błąd jednego człowieka się z czegoś wziął. Z pewnego nastawienia. Państwo Izrael jest budowane na micie Holokaustu. Ten ból nie jest uśmierzany, on jest wręcz podgrzewany. Oni cały czas mówią: musimy walczyć, ciągle nam coś zagraża.
W związku z tym wciąż pamiętają, że to w tej Polsce były obozy. I to ciągle im się zlewa, ta historia jest bardzo trudna i będzie trudna. Moim zdaniem musi minąć wiele, wiele pokoleń, aby te rany się zagoiły i byśmy dobrze poznali swoją historię, dobrze zbadali, ale przede wszystkim robili ze sobą inne rzeczy, niż tylko zajmowali się trudną historią, ale te historię też musimy jeszcze przepracować. Musimy ze sobą dużo rozmawiać.
Optymistyczne jest to, że dzisiaj samoloty między Tel Awiwem a Warszawą i innymi miastami Polski kursują o kilka razy dziennie. Większość Izraelczyków przyjeżdża na zakupy, a nie tylko po to, by odwiedzać Auschwitz. I widzą inną, nowoczesną, ciekawą, otwartą Polskę.
– z Igorem Janke rozmawiał Piotr Semka
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Igor Janke odwiedził Izrael na przełomie stycznia i lutego 2023 przygotowując materiały dla „Układu Otwartego”, wyjazd był sfinansowany ze środków z reklamowych przychodów oraz środków do patronów podcastu.