Obóz KL Dachau został wyzwolony stosunkowo późno i – jak uważali więźniowie – cudem. Więźniowie byli już skazani na śmierć, w dodatku w obozie zalegały stosy 7,5 tysiąca zwłok. Więźniowie powtarzali wiadomość, że w związku z rozkazem Heinricha Himmlera z 14 kwietnia 1945, cały obóz ma być zniszczony, a więźniowie wymordowani. Księża prowadzili modlitwy – trwała wśród nich nowenna o wstawiennictwo św. Józefa z Cudownego Wizerunku w Kaliszu, a 22 kwietnia ślubowali, że będą pielgrzymować do Kalisza w podziękowaniu za wyzwolenie, o które się modlili. Krążyła wieść, że 29 kwietnia wieczorem obóz ma być zniszczony, a więźniowie wymordowani.
I w niedziele 29 kwietnia, o godzinie 17.25 do obozu dotarł niewielki oddział 7. Armii gen. George’a Pattona.
Przestroga
W 1970 r., w 25. rocznicę wyzwolenia obozu, księża byli więźniowie Dachau ufundowali w podziemiach kaliskiego sanktuarium Kaplicę Wdzięczności i Męczeństwa oraz utworzyli Muzeum i Archiwum, w których zgromadzone zostały dokumenty i przedmioty z ich lat obozowych. Ostatni świadkowie już nie żyją, ale w sanktuarium św. Józefa w Kaliszu wciąż pamięta się o ich ślubach.
Jak co roku 29 kwietnia spotkamy się w bazylice św. Józefa, aby wspominać niezwykłe wyzwolenie kapłanów z obozu w Dachau za przyczyną św. Józefa. Chcemy podejmować ich zobowiązanie, które złożyli św. Józefowi. Chcemy pamiętać o kapłanach męczennikach i prosić świętego patrona, żeby kapłani byli gotowi do mężnego wyznawania wiary tak jak ich poprzednicy – powiedział KAI bp kaliski Damian Bryl.
ODWIEDŹ I POLUB NAS
W tym roku uroczystości poprzedzi dwudniowa III edycja Kongresu 108. Błogosławionych Męczenników II Wojny Światowej, po raz pierwszy organizowanego w diecezji kaliskiej, po Gdańsku i Fromborku – organizatorem jest Pomorskie Stowarzyszenie Wspólna Europa z Gdańska.
Czy Kongres 108. Błogosławionych Męczenników II Wojny Światowej jest odpowiednim forum, aby poruszyć sprawę upamiętnienia wszystkich Polaków w Muzeum KL Dachau na tablicy w języku polskim, takiej samej, jakie upamiętniają męczeństwo przedstawicieli innych narodów w pięciu językach? Starania podejmowane są od lat, ale dziwnym trafem Międzynarodowy Komitet Dachauowski nie ma „czasu”, aby się tym zająć – choć podobno zarząd Muzeum KL Dachau nie miałby nic przeciwko takiej tablicy. Sprawa jest zbyt poważna, aby sprowadzić ją do prostego pytania, „o co znowu tutaj chodzi?”. Czy wystarczy jakiś rodzaj dyplomatycznego „walnięcia pięścią w stół” czy potrzebny jest inny rodzaj nacisku? Może powinien interweniować Międzynarodowy Komitet Oświęcimski, skoro inne działania są ignorowane?
W ubiegłym roku głośna była sprawa wpisu do księgi pamiątkowej prof. Piotra Glińskiego, któremu kierownictwo Muzeum KL Dachau odmówiło możliwości takiego wpisu – a który jednak powstał. Polski minister napisał 29 kwietnia 2022 roku: „Doświadczenie KL Dachau miało być przestrogą dla nas wszystkich, aby okrucieństwo, dokonywane tu przez Niemców, już nigdy więcej się nie powtórzyło. Szczególnie boleśnie wybrzmiewa ono dziś, gdy w Europie ponownie wybuchają bomby, a rosyjski agresor zabija bezbronnych cywilów na Ukrainie”.
A przecież o to właśnie chodzi: że doświadczenie KL Dachau czy KL Auschwitz-Birkenau i innych miejsc pamięci miało i ma być przestrogą dla nas wszystkich. Jeśli takie miejsca nie są przestrogą, to co nią będzie? I za czyją zgodą?
– Barbara Sułek-Kowalska
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy