Szlakiem średniowiecznych pielgrzymów. Via Francigena na nowo zachwyca
niedziela,
6 sierpnia 2017
Coś dla tych, którzy cenią sobie nietypowe wyprawy. Via Francigena ma prawie dwa tysiące kilometrów i wiedzie prostą drogą z angielskiego Canterbury do włoskiej stolicy. Przez wieki zapomniana, teraz zaczyna przeżywać renesans. Miłośnicy wakacji rozciągniętych w czasie mogą więc wybrać się w trasę, którą przemierzali w średniowieczu duchowni, pielgrzymi, kupcy i awanturnicy.
Nocą na moście św. Anioła można spotkać spacerującą Beatrice Cenci z odciętą głową.
zobacz więcej
Via Francigena jeszcze pozostaje w cieniu innych takich szlaków, jak droga św. Jakuba, czyli Camini di Santiago. Nie jest tak kameralna, bywa bardziej wymagająca. Prowadzi przez kilka państw i morze, łączy najpiękniejsze europejskie krajobrazy, katedry, ważne miejsca. Jeacques Le Goffe, wybitny mediewista, nazwał ją „szlakiem europejskiej kultury i duchowości”.
Szlak tętnił życiem do XIX wieku. Wówczas zaczął tracić na znaczeniu; rozwijała się kolej, powstawała sieć współczesnych dróg, a pod Alpami budowano tunele.
Upowszechnianiem historycznego szlaku wśród współczesnych pielgrzymów i zwykłych turystów zajmuje się powstałe w 1997 roku stowarzyszenie Association Internationale Via Francigena.
W 2004 roku trasa została zarejestrowana w Europejskim Instytucie Dróg Kultury (Institut Européen des Itineraires Culturels). Dzięki temu można było pozyskać fundusze na rozbudowanie turystycznej infrastruktury, przygotowanie noclegów, punktów informacyjnych i znaków.
Teraz turyści i pielgrzymi mogą słuchać także radia Via Francigena. Powstały liczne przewodniki, które prowadzą przez szlaki i podpowiadają, gdzie się zatrzymać, co obejrzeć i nad czym zadumać.
Nowy, wielki skandal finansowy.
zobacz więcej
Biskup na szlaku
Via Francigena to w łacinie droga Franków. Pielgrzymi przemierzali ja, by dotrzeć do grobu św. Piotra w Rzymie. Właściwie trudno mówić o jednej konkretnej trasie, dróg frankońskich było wiele, a obok pątników poruszali się nimi kupcy. Na sakwy jednych i drugich czyhali rzezimieszki i inni awanturnicy.
Współcześnie odtwarzany jest szlak, który w swoich dziennikach podróży opisał Sigeric, zwany Poważnym. Kapłan wyruszył w drogę do Rzymu, by papież Jan XV nadał mu sakrę biskupią. Stało się to w 990 roku n.e.
Sigeric, który wyruszył z katedry Canterbury, opowiedział we wspomnieniach o około 80 miejscach, w których się zatrzymywał w drodze do Wiecznego Miasta. Był kronikarzem dokładnym i godnym zaufania, stając się źródłem inspiracji dla innych podróżników.
Przypominamy najbardziej szokujące wypadki z ostatnich lat.
zobacz więcej
Nocleg w klasztorze
Na Via Francigena pielgrzyma wiodą specjalne znaki, które przedstawiają wędrowca podpierającego się kijem. Towarzyszy im wymowny napis „Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu”.
Na podróżników czekają specjalne schroniska, gdzie za niewielką opłatą można przenocować i zregenerować nadwątlone wędrówką siły. Noclegi oferują też niektóre klasztory i plebanie.
Najwięcej miejsc noclegowych można znaleźć w Szwajcarii oraz we Włoszech. Doświadczeni pielgrzymi radzą zabierać ze sobą dobre mapy, przewodniki i – na wszelki wypadek – namioty, by można było przespać się, gdy akurat nigdzie nie będzie miejsca na nocleg.
Wycieczka inna niż wszystkie.
zobacz więcej
Skarby Szampanii
We Francji szlak wiedzie przez północną i wschodnią część kraju, wśród zjawiskowych winnic. Wędrowcy przemierzają m.in. Szampanię, gdzie benedyktyński mnich Dom Pérignon przypadkiem stworzył musujący, szlachetny trunek, czyli szampana.
Tu czeka też spotkanie ze strzelistym, pełnym światła francuskim gotykiem i słynnymi katedrami w Laon i Reims.
Świątynia w Reims jest o wiele bardziej znana niż ta w Laon, ale zdecydowanie warto obejrzeć obie.
Katedra Notre-Dame w Reims jest uważana za najbardziej proporcjonalną i harmonijną budowle sakralną we Francji. Tam, począwszy od Chlodwiga w V wieku, koronowano francuskich królów. Przez wieki katedra stanowiła niewyczerpane źródło inspiracji dla malarzy.
Nasyciwszy się pięknem francuskiego gotyku pielgrzymi przemierzają jeszcze drogi Jury Francuskiej, a za nią czekają już Alpy.
W Grecji i Chorwacji można wybrać się do tzw. polskiej strefy turystycznej.
zobacz więcej
Imponujące szczyty
W Szwajcarii czekają bajeczne ośnieżone alpejskie szczyty i przepiękne Jezioro Genewskie, które pielgrzymi okrążają.
Na trasie leżą m.in. Lozanna, zamek Chatillon i opactwo w Saint Maurice. Potem trzeba się wdrapać na najwyższy punkt całego szlaku, czyli Wielką Przełęcz św. Bernarda (2473 m n.p.m.). Przełęcz jest jednocześnie granicą szwajcarsko-włoską.
1000 włoskich kilometrów
Choć wędrowcy są już po włoskiej stronie, to do Rzymu jeszcze droga daleka, jakieś 1000 km, ale bardzo urozmaicona. Wiedzie przez Apeniny, Ligurię i Toskanię aż do Lacjum.
Warto obejrzeć gotyckie włoskie katedry i przekonać się przy tym, jak bardzo różniła się architektura sakralna tego samego okresu w różnych krajach.
W małym toskańskim San Gimignano, zwanym średniowiecznym Manhattanem, można wpaść na lody do „najlepszej lodziarni świata”, czyli Dondoli, która znajduje się na niewielkim ryneczku.
Infrastruktura pielgrzymkowa we Włoszech jest dość dobrze przygotowana, strudzeni podróżnicy nie mają problemów z noclegiem.
Na końcu tej wyjątkowej fizycznej i duchowej wędrówki czeka Rzym, miasto, którego poznanie zabiera więcej czasu, niż przeciętny pielgrzym lub turysta może przypuszczać; w jego sercu są Watykan i Bazylika św. Piotra.