Ostatni „król Rzymu”. Terrorysta, który przejął kontrolę nad Wiecznym Miastem
niedziela,
20 sierpnia 2017
20 lat za kratkami ma spędzić Massimo Carminati, szef organizacji przestępczej czerpiącej zyski z kolosalnej korupcji w Rzymie. 59-latek ma za sobą więcej niż bogate życie „zawodowe”. Organizował zamachy, kradł, mordował. A sędziom i śledczym śmiał się w twarz, przekonany o swojej bezkarności. Media pisały, że sprawia wrażenie, jakby wierzył w swoich mocnych protektorów, czytaj: ludzi, których wiązały z nim brudne interesy. Teraz też pojawiają się głosy, że być może wyjdzie wcześniej niż za lat 20.
Gdy mają 15 lat, uczą się zabijać, w wieku lat dwudziestu są profesjonalnymi zabójcami.
zobacz więcej
Mafia capitale to w życiu Carminatiego ostatni przestępczy etap. „Interesy” z urzędnikami i przedsiębiorcami z Rzymu na dużą skalę zaczął robić prawdopodobnie na początku XXI wieku. Wiele jednak wskazuje, że mafia capitale ma się dobrze od znacznie dłuższego czasu.
Jak powiedział w jednej z podsłuchanych przez policję rozmów jego główny wspólnik Salvatore Buzzi, nie warto zawracać sobie głowy handlem narkotykami, bo o wiele większe profity przynoszą zamówienia publiczne i budowa ośrodków dla imigrantów oraz Romów.
Wśród zatrzymanych w wyniku akcji „Mondo di Mezzo”, która na celownik wzięła „rzymską mafię”, pojawiły się takie szychy, jak były burmistrz Rzymu, prawicowy polityk Giuseppe Alemanno i jego sekretarz, liczni biznesmeni i urzędnicy; w sumie kilkadziesiąt osób.
Mafia w Rzymie nie istnieje
– Oczywiście, że złożymy apelację – powiedział obrońca Massima Carminatiego, gdy 20 lipca przed sądem w Rzymie zapadł wyrok skazujący jego klienta na 20 lat więzienia.
Zapowiedział, że ponieważ w wyroku nie ma słowa o mafii, Carminati nie powinien podlegać pod artykuł 416-bis włoskiego kodeksu karnego, który dotyczy walki z mafią właśnie. Wg niego niezasadne było również potraktowanie więźnia wg art. 41-bis przepisów więziennych, który dotyczy specjalnego traktowania najgroźniejszych przestępców.
Roberto Saviano, dziennikarz i pisarz, znawca mafijnych organizacji we Włoszech ironizował, że sąd ewidentnie uznał, że w „Rzymie nie ma mafii”, tak jak przed laty nie chciano uznać, że mafie rządzą na południu Włoch. Wyrok do tej pory jest szeroko komentowany we Włoszech i są to komentarze pełne dezaprobaty dla sądu.
Krew, ogień i przysięgi.
zobacz więcej
Faszystowskie fascynacje
– Jestem dumny z tego, kim jestem – powtarza Carminati i podkreśla swoją fascynację ruchem faszystowskim oraz działalność w organizacjach z nim związanych. Podczas procesu „mafia capitale” zdarzało mu się prezentować faszystowskie pozdrowienie.
Massimo Carminati urodził się w Mediolanie 31 maja 1958 r. Potem, w latach sześćdziesiątych, jego rodzina przeniosła się do Rzymu. W liceum klasycznym, w rzymskiej dzielnicy Monteverde, nawiązał wiele przyjaźni, które odcisnęły silne piętno na jego życiu.
Wśród jego dobrych kolegów byli m.in. Valerio Giuseppe Fioravanti i Franco Anselmi, przywódcy neofaszystowskiego, terrorystycznego ugrupowania NAR (Zbrojne Komórki Rewolucyjne).
Gdy Carminati opowiada o swojej młodości, chętnie chwali się tym, że miał broń już jako 14-latek i wykorzystywał ją podczas napadów.
Firavanti, syn prezentera z RAI, a potem niezwykle popularny aktor dziecięcy, został jednym z głównych organizatorów zamachu w Bolonii.
2 sierpnia 1980 roku, gdy na tamtejszym dworcu kolejowym eksplodował ładunek wybuchowy, zginęło 85 osób, a ponad 200 zostało rannych. Był to najbardziej krwawy atak w tzw. latach ołowiu, czyli przemocy politycznej i zamachów terrorystycznych we Włoszech.
O Carminatim, który pomagał zorganizować zamach, Firavanti mówił, że to człowiek, który nie cofnie się przed niczym.
15 czerwca odnaleziono skradziony z bazyliki w Castelnuovo mózg św. Jana Bosko.
zobacz więcej
Morderstwa i napady
Gdy Carminati wspomina koniec lat siedemdziesiątych i początek lat osiemdziesiątych, mówi o czasie wojny, gdy zginęło wielu jego przyjaciół. Zapomina dodać, że mówi o ludziach, którzy uczestniczyli w napadach, morderstwach i zamachach.
18 marca 1978 r. Carminati był jednym z trzech napastników, którzy zabili dwóch 18-latków, Lorenzo (Iaio) Jannucciego i Fausto Tinelliego, zaangażowanych w ruch związany z włoską lewicą. Do zabójstwa doszło dwa dni po porwaniu przez Czerwone Brygady jednego z przywódców włoskiej Chrześcijańskiej Demokracji, Aldo Moro.
Przypuszczano, że miała to być prowokacja polityczna. Sprawa nie została wyjaśniona do końca.
27 listopada 1979 r., z pomocą bandy z Magaliny, ludzie z NAR, w tym Carminati i Fioravanti, zorganizowali nocą napad na Chase Manhattan Bank na placu Marconi w rzymskiej dzielnicy EUR. Ich łupem padło wtedy wiele milionów lirów oraz amerykańskie czeki podróżne.
Rekordzista ukrywa się przed policją już 23 lata.
zobacz więcej
Banda z Magliany
Banda della Magliana, czyli banda z rzymskiej dzielnicy Magliana, uznawana była za narodzoną w Rzymie organizację mafijną i tak, wydając na jej członków wyroki, orzekały sądy w ciągnącym się latami procesie. Ostatecznie jednak, po apelacji, taką interpretację odrzucono.
Banda organizowała napady, handlowała bronią i narkotykami, z łatwością zabijała. Była też wplątana w machlojki z pieniędzmi Banku Watykańskiego.
NAR i gangsterzy z Magliany ściśle współpracowali. Sympatykiem NAR był jeden z pierwszych bossów organizacji i serdeczny przyjaciel oraz sąsiad Carminatiego, Franco Giuseppucci.
Carminati był więc łącznikiem między obiema organizacjami i czynnym uczestnikiem akcji przez nie organizowanych. Prał pieniądze, zajmował się paserstwem, kiedy było trzeba zabijał. Wszystko z zimną krwią i opanowaniem, którego koledzy mu zazdrościli.
Carminati budził respekt, ale nie wszyscy ludzie z Magliany go lubili. Antonio Mancini zwany Accattone (Tramp), jeden z szefów bandy, który potem został świadkiem koronnym w procesie, opowiada, że Carminati bardzo do nich nie pasował. Jak tłumaczy, on i inni z bandy imali się przestępczego procederu, bo „musieli”, byli prostymi ludźmi, a chcieli mieć władzę i pieniądze.
Carminati pochodził natomiast z mieszczańskiej, jubilerskiej rodziny i był „przestępcą z natury”. Potrzebowali go jednak, żeby „podbić Rzym”.
W podobnym tonie o Carminatim mówi Fabiola Moretti, dziewczyna Manciniego, a wcześniej innego z bossów bandy Danilo Abbruciatiego. – Nigdy nie lubiłam tego chłopaka z dobrej rodziny. Kradliśmy, bo nie mieliśmy na życie, a tacy jak on, faszyści, robili to, co robili, bo im się to podobało. Nienawidziłam jego i jego ideologii – powiedziała po latach.
W przypadku każdej z tych zbrodni mówiło się, że jej mózgiem i prowodyrem była młoda kobieta.
zobacz więcej
Nie łączcie mnie z bandą z Magliany
Co ciekawe, Carminati bardzo się denerwuje, gdy łączy się jego nazwisko z bandą z Magliany, choć był oskarżony w procesach z nią związanych.
Skrytykował także książkę Giancarlo De Cataldo „Romazo criminale” oraz film w reż. Michele Placido, który powstał na jej podstawie. Bardzo mu się nie podobała postać Il Nero, wzorowana właśnie na nim. I jak podkreślał, aktor, który zagrał Il Nero, czyli Riccardo Scamarico, nie jest wcale tak przystojny jak on w czasach młodości.
Utrata oka
20 kwietnia 1981 r. 23-letni wówczas Carminati został schwytany i aresztowany. Stało się to na włosko-szwajcarskiej granicy. On i jego dwaj koledzy z NAR, wyposażeni w fałszywe dokumenty i dużą sumę kradzionych pieniędzy – 25 milionów lirów – oraz trzy diamenty, próbowali niedużym autem wyjechać z Włoch.
Policja urządziła blokadę, funkcjonariusze czekali na przejściu granicznym. Samochód nie chciał się zatrzymać, policjanci otworzyli ogień. Carminati został poważnie ranny, stracił lewe oko. W szpitalach spędził potem wiele miesięcy i przeszedł kilka operacji.
28 maja 1982 roku został oskarżony wraz z innymi 55 członkami NAR o morderstwa i napady. Długo nie siedział, zaledwie kilka miesięcy, bo był przecież ciężko chory.
Szacuje się, że mafijne wpływy z handlu jedzeniem w ub.r. sięgnęły ponad 20 mld euro.
zobacz więcej
Długie procesy
Jeśli przyjrzeć się czasowi, który Massimo Carminati spędził w więzieniu, wydaje się niewspółmierny do jego win. Z procesów o działalność terrorystyczną raczej wychodził obronną ręką, siedział w areszcie czekając na proces. Tak samo wyszedł ze sprawy związanej z zabójstwem dziennikarza Mina Pecorellego, w które zamieszany był także prominentny polityk Giulio Andreotti. Procesy były zwykle poszlakowe, ciągnęły się przez lata.
W kwietniu 1987 roku w Rzymie Massimo Carminati został skazany za rozbój w oddziale banku Chase Manhattan na 3,5 roku więzienia.
W procesie bandy z Magliany, który rozpoczął się w Rzymie 3 października 1995 roku, prokurator chciał go skazać na 25 lat więzienia za napady, wymuszenia, morderstwa, itp. Ostatecznie w 1998 r. został skazany na 10 lat, którą to karę mu jeszcze skrócono.
Nie poniósł też ostatecznie odpowiedniej kary za napad na Bank di Roma, do którego doszło 17 lipca 1999 r. Opróżniono wtedy 147 skrytek z 50 mld lirów, klejnotów i ważnych dokumentów należących m.in. do polityków.
Miłośnik luksusu i Tolkiena
Carminati jest miłośnikiem luksusu, dzieł sztuki i szybkich samochodów. Gdy aresztowano go w 2014 r., w jego rzymskim domu znaleziono cenne obrazy, m.in. współczesnych artystów, takich jak Jackson Pollock i Warhol. Jego kolekcję wyceniono na 10 mln euro.
Przestępca kupił sobie też dom w londyńskim Notting Hill i planował kolejne inwestycje w Wielkiej Brytanii. Miał również posiadłości na Bahamach, w Szwajcarii i Wenezueli.
Carminati jest wielkim miłośnikiem twórczości Tolkiena, a imperium, które stworzył w Rzymie, zwykł nazywać Śródziemiem.
Teraz opuścił już specjalny oddział więzienny w Parmie. Wyrok odbywa na Sardynii, w Oristano, gdzie jest ściśle strzeżony. Ma jednak sporo swobody, bo na spacerze na więziennym dziedzińcu może spędzić nawet cztery godziny. „Czuję się tu świetnie, fizycznie i psychicznie. Nawet się trochę opaliłem” – mówi boss cytowany przez „Il Fatto Quotidiano”. W zakładzie karnym ma do dyspozycji celę z osobną łazienką z prysznicem.