Składniki na 20–25 sztuk (zależy od stopnia rozwałkowania ciasta):
Ciasto:
500 g mąki
50 g smalcu
100 ml octu winnego
100 ml marsali
50 g cukru
Łyżka kakao
Szczypta soli
Nadzienie:
1 kg mocno odciśniętej ricotty
300 g cukru
100 g czekolady 70%, najlepiej z Modiki
Duża szczypta cynamonu
Zagniatamy ciasto. Powinno być zwarte i gładkie. Odstawiamy
je, by chwilę odpoczęło.
Do drugiej miski wkładamy
ricottę, wsypujemy cukier i drobno posiekaną czekoladę,
możemy dodać odrobinę cynamonu. Mieszamy delikatnie
rękoma. Farsz odstawiamy do lodówki.
Ciasto wałkujemy
cienko i wycinamy koła o średnicy 8 cm. Nawijamy je na
wałek, końcówki, które będziemy sklejać, smarujemy odrobiną
wody i dokładnie łączymy. Chodzi o to, by nie pękły podczas
smażenia.
Smażymy na rozgrzanym oleju, aż cannoli zrobią się
złote. Dobrze jest to robić na cztery ręce, ponieważ obracają
się lżejszą stroną do góry i czasem trzeba je podtrzymać, by
usmażyły się równomiernie. Ściągamy i odkładamy do wystudzenia.
Smażymy kolejne.
Usmażone ciastka faszerujemy kremem z ricotty (przyda się
rękaw cukierniczy lub specjalna tuba do kremów) i ozdabiamy
skórką pomarańczową lub tłuczonymi pistacjami.