Sainte-Colombe „zdawszy sobie po sześciu miesiącach sprawę, że jego uczeń może go łatwo prześcignąć, powiedział mu, że już niczego więcej nie może go nauczyć. Jednakże Marais, który był violą zafascynowany, koniecznie pragnął dalej uczyć się od swojego mistrza i doskonalić technikę gry na tym instrumencie; jako że miał pewną swobodę wstępu do domu mistrza, spędzał tam czas pewnego lata, gdy Sainte-Colombe zamykał się w drewnianej chatce, zbudowanej w gałęziach morwy, aby tam bez przeszkód grać na violi ku własnej radości. Marais wślizgiwał się pod chatkę i tam słuchał mistrza, zapamiętując niektóre pasaże oraz szczególne techniki prowadzenia smyczka, które mistrzowie w sztuce lubią zachowywać dla siebie. Nie trwało to jednak długo, gdyż Sainte-Colombe zorientował się, co się święci i zadbał, aby uczeń go już więcej nie podsłuchiwał”.
Na dworze Króla Słońce
Sainte-Colombe, jak twierdzą niektórzy badacze, mógł być protestantem, co wyjaśniałoby jego ascetyzm, skrytość, surowość obyczajów, a także chęć trzymania się na boku. Równouprawnienie protestantom we Francji dawał edykt z Nantes z roku 1598, nadany przez Henryka IV, tymczasem Ludwik XIV w roku 1685 zdecydował o jego odwołaniu, co znacząco pogorszyło sytuację innowierców we Francji. Jeśli Sainte-Colombe faktycznie był protestantem, musiało mu zależeć na niezwracaniu na siebie uwagi.
Kariera Marina Marais, syna paryskiego szewca, potoczyła się odmiennie. Marais był katolikiem i niewątpliwie zdolnym muzykiem, choć być może – jak stwierdza w filmie Sainte-Colombe – nie potrafił zrozumieć, czemu właściwie muzyka ma służyć. Trafił na dwór Ludwika XIV, mając lat 20, a trzy lata później uzyskał tytuł „ordinaire de la Chambre du Roy pour la viole”, czyli nadwornego gambisty.
Marais znalazł się w Wersalu w czasie dla siebie zarazem korzystnym i niekorzystnym. Z jednej strony czasy Króla Słońce były złotym wiekiem francuskiego baroku w muzyce. Z drugiej – objawiło się wówczas tak wiele wybitnych talentów kompozytorskich – by wspomnieć tylko Marc-Antoine’a Charpentiera, Jeana-Baptiste’a Lully’ego czy François Couperina – że Marais został przez nich przyćmiony w oczach potomnych i jego poruszającą muzykę odkryto dopiero w ostatnich dekadach XX wieku wraz z renesansem violi da gamba. Nie zmienia to faktu, że w swoim czasie uznawano go za muzyka wybitnego.
Epitafium