Używając tego historycznego kostiumu autorzy spektaklu stawiają uniwersalne pytania. Najlepiej oddaje to scena, gdy Zarubin tłumaczy Wacławowi Komarnickiemu, późniejszemu emigracyjnemu ministrowi sprawiedliwości (niezła kreacja Radosława Pazury), że jego patriotyzm jest anachroniczny, nieprzystający do nowych czasów, że „nowoczesność” – a tym samym przyszłość – są po jego (Zarubina) stronie. W słowach tych pobrzmiewa echo współczesnych pytań o globalizację. Warto i w ten sposób spojrzeć na ten spektakl.
To, co oglądamy w „Inspekcji” to zdarzenia udokumentowane, choć – jak mówi Raginis-Królikiewicz – mamy tylko okruchy informacji o tym, co zdarzyło się w Kozielsku. Najbogatszym źródłem informacji są wspomnienia profesora ekonomii, prawnika i pisarza Stanisława Swianiewicza (dobra rola Marcina Kwaśnego). Niektóre sceny „Inspekcji” są modyfikacjami jego tekstu. Tak jest chociażby z decydującą rozmową między Henrykiem Minkiewiczem-Odrowążem a Zarubinem.
To jedna z kluczowych scen spektaklu. Sędziwy generał (wielka rola Zygmunta Malanowicza), który mimo sztuczek trafnie odczytuje intencje młodego majora NKWD, niczym bergmanowski rycerz z „Siódmej pieczęci”, postanawia zasiąść do gry z diabłem. – Może Pan uratować 10 tysięcy ludzi tworząc Polską Armię – kusi Minikiewicza Zarubin. W domyśle sugerując, że człowiek należący do elity swojego narodu powinien taką właśnie ryzykowną decyzję podjąć. – Tyle, że – odpowiada polski generał – zgoda na taką propozycję oznacza akces do sowieckiej, a nie polskiej elity.
Fatalizm historii
Ten dialog z „Inspekcji” nawiązuje do wielkich dzieł „szkoły polskiej”; do filmów Wajdy „Popiół i diament”, ale i do jego postscriptum, czyli nakręconego w 1992 roku „Pierścionka z orłem w koronie”. Cyrograf, który proponuje Zarubin polskim oficerom, to dylemat immamentnie zanurzony w Polskiej historii.
Gdy oglądałem tę scenę przypomniała mi się „propozycja” cara Pawła I Romanowa, złożona uwięzionemu po bitwie pod Maciejowicami Tadeuszowi Kościuszce. Ignacy Potocki w sztuce Radosława Paczochy „Kościuszko. Ostania bitwa” (spektakl można zobaczyć w łódzkim Teatrze Nowym im. Kaźmierza Dejmka) przekonując do aktu wiernopoddańczego pierwszego Naczelnika Państwa, mówił: „dotychczas prowadziłeś żołnierzy bądź na śmierć, bądź na zwycięstwo. A teraz masz szansę poprowadzić rodaków do życia, nie do śmierci. I to będzie zwycięstwo! Wyrwać jeńców z rąk wroga! Musisz tylko jak my wszyscy, przysiąc carowi, że go kochasz i będziesz mu wierny”.