Historia

Pochowano ich „po niedźwiedziemu”. Zaszyto w futra. Psy rozszarpały ich na strzępy

Przed 10 laty Władimir Putin na jedną kadencję prezydencką ustąpił z Kremla i wskazał następcę, Dmitrija Miedwiediewa. Po czterech latach panowie zamienili się miejscami. Czy rosyjski przywódca wziął przykład z Iwana Groźnego, swojego ulubionego władcy? 433 lata wcześniej car także tymczasowo – na rok – przekazał swoją funkcję figurantowi...

Rosja: wiara bez miłości

Filip Memches: Rosja jawi się krajem nieodpowiedzialnych mężczyzn i samolubnych kobiet. Tworzą oni związki, w których przekazywanie życia jest przekleństwem, a nie błogosławieństwem.

zobacz więcej
Wrzesień 1575 roku. Sobór Uspienski na Kremlu. Ceremonia wyniesienia na tron nowego władcy państwa moskiewskiego. Choć poprzedni wcale nie zmarł i ma się dobrze. Wielkim kniaziem Wszechrusi zostaje Symeon Bekbułatowicz z rodu Czyngis-chana. Iwan z dynastii Rurykowiczów wyprowadza się z Kremla, otrzymując tytuł kniazia moskiewskiego. Na Moskwę pada blady strach. Ludzie zbyt dobrze pamiętają, że gdy dekadę wcześniej Iwan porzucał Kreml, zaczynał się krwawy okres opryczniny.

Głowy psów

W latach sześćdziesiątych XVI wieku Iwan IV Groźny utopił kraj we krwi, takiego terroru z rąk własnego władcy i jego ludzi mieszkańcy Rusi moskiewskiej dotąd nie znali. Widok ubranych na czarno jeźdźców, z głowami psów i miotłami u kulbaki, budził przerażenie, jak księstwo długie i szerokie.

Nie wiadomo, jak długo jeszcze oprycznicy grasowaliby po kraju, gdyby nie interwencja z zewnątrz. W maju 1571 roku oddziały doświadczone w mordowaniu, ale tylko bezbronnej ludności, nie mogły się oprzeć najazdowi tatarskiemu. Oprycznicy haniebnie uciekli z pola bitwy, a wojska chana krymskiego bezkarnie rozgrabiły i spaliły Moskwę.

Armia Iwana łupiła w tym czasie Inflanty. Tak, to ta kampania, dzięki której po raz pierwszy Europa usłyszała o przerażających okrucieństwach Moskali. W każdym bądź razie, po powrocie do Moskwy, Iwan musiał porzucić politykę terroru. To był koniec opryczniny. Co więcej, wszelka wzmianka o niej była zakazana pod groźbą surowej kary. Jeszcze gorsze dni nadchodziły dla podwładnych najmocniej zaangażowanych w opryczninę.

Ruś była spustoszona, Moskwa spalona. Dla Iwana nastały niełatwe czasy. Szukał sposobu, jak utrzymać władzę i zarazem uniknąć odpowiedzialności za dotychczasowe zbrodnie. Jak odciąć się od krwawego okresu panowania. „Tyrania wydawała się zmęczona” – tak pisał o tamtych latach Nikołaj Karamzin.

W 1572 roku car w którymś z pism przyznał, że jest najstraszniejszym tyranem „od czasów Adama”. Rok później w liście do zgromadzenia Monastyru Świętego Cyryla Biełozierskiego nazwał siebie „nieczystym i wstrętnym mordercą”, deklarując gotowość pójścia do klasztoru.
„Oprycznicy wjeżdżają do miasta” rys. Apolinarego Wasniecowa z 1911 roku. Fot. Wikimedia
Trudno powiedzieć, na ile była to szczera skrucha i prawdziwy stan ducha władcy, a na ile zimna polityczna intryga. W każdym bądź razie Iwan znalazł wyjście. Otóż według astrologów, w 7084 roku kalendarza bizantyjskiego, czyli między 1 września 1575 a 31 sierpnia 1576 roku, umrzeć ma car Moskwy. Ale przepowiednia nie mówiła, że chodzi właśnie o Iwana. Wystarczyło znaleźć „zastępcę”.

Ulubiony Tatar

Iwan miał na dworze swego faworyta. Młody tatarski arystokrata Sain-Bułat był synem chana Ordy Nogajskiej Bek-Bułata, który osiadł w państwie moskiewskim na zaproszenie Iwana około 1558 roku. Brał udział w walkach z Litwą (1563), zginął podczas wyprawy do Inflant w 1566 r.

Ród Bułatów wywodził się od samego Czyngis-chana. Pradziadek Sain-Bułata, Achmat-chan przewodził Złotej Ordzie – stał na czele wojsk, które spotkały się z ruską armią Iwana III nad rzeką Ugrą w 1480 roku. Tytułowany w Moskwie księciem astrachańskim Sain-Bułat był również siostrzeńcem drugiej żony Iwana Groźnego, Marii Temriukowny.

Z pisma Iwana Groźnego do sułtana tureckiego Selima, które zawiózł do Konstantynopola poseł Iwan Nowosielcew wiemy, że co najmniej od 1570 roku Sain-Bułat rządził w Kasimowie, niewielkim mieście nad Oką. Nazwę wzięło ono od Tatara, kazańskiego księcia Kasima, który dostał miejscowość od Wasyla II około 1452 roku.

Od tamtej pory Chanat Kasimowski był podległym Moskwie buforowym państewkiem między Rusią a Ordą, zaś oddziały Tatarów kasimowskich stały się istotną częścią armii moskiewskich wielkich kniaziów. Sain-Bułat dowodził nimi, stawiając się na każde wezwanie Iwana Groźnego. W 1572 roku, podczas kolejnej wyprawy w estońskie ziemie, Tatar został przez Iwana mianowany pierwszym wojewodą w wojsku, czyli najważniejszym po carze dowódcą w armii moskiewskiej.
Sain-Bułat na prawosławnym chrzcie otrzymał imię Symeon Bekbułatowicz i krótko potem poślubił księżną wdowę Anastazję Czerkaską, córkę wpływowego kniazia Iwana Mścisławskiego. Na kartach kroniki: ślub Symeona z Anastazją. Fot. Wikimedia
Ale wódz był z niego żaden – w styczniu 1573 roku jego oddziały poniosły klęskę w starciu ze Szwedami koło wsi Koluvere, niedaleko Lode. Szwedów było 700 piechoty i 600 kawalerii, wojsk moskiewskich – nawet 16 000. Po tej haniebniej porażce Moskwa straciła na rzecz Szwedów Rewal (dzisiejszy Tallin), a car Iwan wysłał pismo do króla Jana III, proponując negocjacje pokojowe. Porażka w Inflantach nie zaszkodziła jednak Sain-Bułatowi w oczach Groźnego.

Latem 1573 roku Tatar porzucił islam i przyjął prawosławie. Ochrzczono go we wsi Kuszalino, która jeszcze nie raz miała się pojawić w jego życiu. Otrzymał imię Symeon Bekbułatowicz i krótko potem poślubił księżną wdowę Anastazję Czerkaską, córkę wpływowego kniazia Iwana Mścisławskiego. Anastazja była wnuczką kazańskiego carewicza Piotra i krewną wielkiego księcia Wasyla, ojca Iwana Groźnego. W jej żyłach płynęła krew Zofii Paleolog. Tak oto potomek Czyngis-chana wszedł do rodziny Rurykowiczów.

Maskarada na Kremlu

Tatarski carewicz idealnie pasował do roli „tymczasowego cara”, który przysłoni błędy i zbrodnie Iwana. Co ważne, neofita był stosunkowo młody, niezwiązany z żadną z bojarskich koterii w Moskwie, bez zaplecza siłowego, w pełni zależny od Iwana.

Po zmianie na Kremlu Groźny został po prostu kniaziem moskiewskim i przeniósł się na Pietrowkę. Prowadził życie niepodobne do cara, zgodne z obowiązującą dworską etykietą. „Całą swą rangę carską oddał Symeonowi, a sam jeździł prosto, jak bojarzyn, w hołoblach, a jak przyjedzie do cara Symeona, zsiada od carskiego tronu daleko, wraz z bojarami” – relacjonował latopis.

Ale już poza Moskwą i głównymi miastami pozorów nawet nie starano się zachowywać. Na terenach zamieszkałych głównie przez „inorodców”, choćby na tych wchodzących w skład zhołdowanego Chanatu Kazańskiego, władzę jak poprzednio wykonywano w imieniu „cara i wielkiego kniazia Iwana Wasiliewicza Wszechrusi”.

Jeszcze bardziej dotyczyło to polityki zagranicznej. Dyplomacją nadal zajmował się Iwan. On też dowodził armią podczas letniej kampanii 1576 roku. O politycznych zmianach w Moskwie nie poinformowano większości europejskich państw. Nikt nie traktował Symeona poważnie.

I nie chodziło wcale o to, że był bardzo podłego wzrostu (występując publicznie, zawsze stawał na specjalnym podwyższeniu). Bekbułatowicz nie był nawet „carem” – ostrożny Iwan tego akurat tytułu mu nie przekazał (sam zaczął go używać jako pierwszy z Rurykowiczów w 1547 roku), a regalia zabrał ze sobą. Symeon zasiadł na tronie z tytułem „wielkiego kniazia Wszechrusi”. Iwan zaś był „kniaziem moskiewskim, pskowskim i rostowskim”.
Formalnie carstwo zostało podzielone na „posiadłości państwa” i oddzielne „posiadłości Iwana”, który zatrzymał sobie Rostów, Psków, ujezd (powiat) dźwiński, Dmitrow, Rżew i Zubcow. Choć Symeon był w pełni posłuszną marionetką, znany ze swojej paranoi Iwan wciąż bał się zdrady i na wszelki wypadek – na jesieni 1575 – prowadził tajne negocjacje z Elżbietą I w sprawie ewentualnego azylu w Anglii.

Kalkulacje Iwana

Dlaczego Iwan IV w ogóle zdecydował się na maskaradę na Kremlu? Daniel Printz von Buchau, ambasador Świętego Cesarstwa Rzymskiego, który przybył do Moskwy w grudniu 1575, w raporcie dla cesarza Maksymiliana II pisał, że Iwan wyznaczył Symeona, ponieważ doszło do zawiązania spisku na życie cara.

Podobnie donosił do Londynu ambasador Daniel Silvester. Twierdził, że podczas dwóch prywatnych rozmów sam Iwan przyznał mu się, że zorganizował maskaradę ze zmianą cara, aby zneutralizować, rozpoznać, a potem zniszczyć wrogów na dworze. Pierwsza rozmowa miała miejsce w listopadzie 1575. Podczas drugiej, w styczniu 1576 roku, Iwan powiedział też Anglikowi, że mógłby wrócić na tron w dowolnym momencie, kiedy zechce. Groźny tłumaczył, że Symeon nie jest pełnoprawnym carem, bo jego wyboru nie dokonał wielki Sobór Ziemski.

Istnieje też teoria, że Iwan naprawdę wystraszył się przepowiedni astrologów, że w roku 7084 umrze car. Dlatego postanowił, że w tym właśnie okresie nie on będzie zasiadał na tronie.

Z kolei już w XX wieku jeden z historyków zasugerował, że Iwan opuścił czasowo Kreml, by móc ubiegać się o tron Rzeczypospolitej w listopadzie 1575 r. Miał liczyć na „silne stronnictwo” w Wielkim Księstwie Litewskim, chcące widzieć na tronie Iwana lub jego syna Fiodora.

Inny historyk podnosił teorię, że w ten sposób Iwan chciał dowartościować Tatarów i zapobiec najazdom Chanatu Krymskiego. Jedna z relacji z tamtego okresu mówi, że Iwan bał się spisku, jaki rzekomo gotowali bojarzy, chcąc na tronie posadzić chana krymskiego Dewlet Gireja – potomka Czyngis-chana. Receptą miało być umieszczenie na Kremlu „swojego Czyngizydy”.

Jeden z ciała kolegi zrobił nadzienie do pierożków. Drugi zgwałcił 37 dziewczynek. Kolejny poderżnął gardła 19 ofiarom

Witajcie w Czarnym Delfinie! Statystycznie, na jednego więźnia przypada tu pięć morderstw. Maniacy seksualni i kanibale mają pojedyncze cele. Pozostali siedzą po dwóch, czterech, dobierani według właściwości psychologicznych. Wszyscy pod obserwacją 24 godziny na dobę.

zobacz więcej
Najbardziej prawdopodobne wytłumaczenie wiąże się jednak z dążeniem Groźnego do wzmocnienia jego pozycji. Kres opryczniny oznaczał koniec nieograniczonej władzy cara. Nikt nie mógł mu co prawda przeszkodzić w karaniu ludzi z dworu, mógł też doprowadzić do osądzenia niektórych niepopularnych hierarchów cerkiewnych. Ale nie mógł podnieść ręki na potężnych ziemskich posiadaczy, nie mając na to zgody bojarskiej Dumy.

Oprycznina osłabiła, ale nie złamała arystokracji. Dumy nie można było ignorować, to byłoby ryzykowne, zwłaszcza gdy okazało się, że zbrojna ochrona Iwana nie jest wystarczająco pewna. Trzeba było znaleźć takie rozwiązanie, by z pominięciem bojarów odrodzić reżim zbliżony zakresem władzy do opryczniny, ale zarazem zachować pozory przestrzegania prawa.

Oprycznina 2.0

W przeddzień wstąpienia na tron Symeona Bekbułatowicza, w Moskwie odbyły się kolejne masowe egzekucje: piętnastu zdegradowanych opryczników, były doradca i faworyt Iwana, Borys Tułupow, arcybiskup nowogrodzki Leonid – wszystkich na rozkaz Groźnego „pochowali po niedźwiedziemu”. Tak nazywano sposób egzekucji, kiedy skazańca zaszywano w niedźwiedzie futro, a następnie napuszczano na niego psy. Oczywiście rozszarpywały one nieszczęśnika na strzępy.

Arcybiskup Leonid należał do tej grupy duchownych, którzy mocno popierali opryczninę. Został głową prawosławia w Nowogrodzie po tym, jak z miastem rozprawili się oprycznicy. Leonid został uznany za heretyka i zdrajcę – fałszywie zarzucono mu, że w tajemnicy kontaktował się z królami Rzeczypospolitej i Szwecji. Wraz Leonidem zginęli jeszcze dwaj duchowni: archimandryta Jewfimij i archimandryta Josif Simonowskij. Cała trójka została rozszarpana przez psy nie tylko za związki z oprycznikami.

Chodziło tu też o ogromne majątki, jakie zgromadziły monastyry – Iwan wyraźnie miał ochotę położyć na tych bogactwach łapę. Te egzekucje, obok koronacji Symeona, miały symbolizować ostateczne zerwanie z czasami opryczniny. W rzeczywistości – jak piszą niektórzy historycy – był to początek „drugiej opryczniny”. Podobieństwa widać już choćby w tym, że dokonano podziału państwa na dwie części: jedną władał Symeon, drugą Iwan. Choć to ten pierwszy mieszkał na Kremlu, zaś drugi w skromnym dworze na Pietrowce, nieporównanie większą władzę posiadał właśnie Iwan.

Przyjmując status kniazia Iwana Moskiewskiego (jak teraz siebie nazywał) i wprowadzając absolutne rządy w swojej części państwa, Groźny nie musiał zwracać się z czymkolwiek do Dumy. Wydawał swoje ukazy, podpierając się imieniem wielkiego kniazia. Wszystko, na co Iwan nie mógł sobie pozwolić, realizował teraz rękami Symeona. Słał kolejne pisma na Kreml, a nowy car realizował jego postulaty.
„Car Iwan Groźny”, obraz pędzla Wiktora Wasniecowa z 1897 roku. Fot. Wikimedia
Kniaź Iwan miał prawo przyjmować do swego „udziału” państwa dowolnego z poddanych wielkiego kniazia Symeona, ale Symeon miał kategoryczny zakaz przyjmować na służbę ludzi z „udziału” Iwana. Iwan wymienił swoją gwardię przyboczną, pozbywając się ostatecznie niedobitków po okresie opryczniny. Nowi zbrojni mieli mniejsze uprawnienia, ale nie byli skompromitowani terrorem i pod tym względem Iwan odciął się całkowicie od tamtego okresu.

Ale na tym nie koniec. Symeon podjął szereg różnych decyzji, które szły na jego konto, a nie obciążały Iwana, który perspektywicznie miał na nich skorzystać. Jak donosił dworowi Elżbiety angielski kupiec Jerome Horsey, Iwan przerzucił na nowego kniazia „odpowiedzialność za sprawy i długi dotyczące skarbca”.

Symeon wydał też ukaz, zgodnie z którym odmówił uznania wszystkich starych długów państwa i odwołał podatkowe przywileje przyznane wcześniej klasztorom i miastom. Pierwsze, co zrobił potem Iwan, wróciwszy na tron, to odwołanie tej decyzji – oczywiście w międzyczasie niemałe bogactwa zdążyły jednak wpłynąć do skarbca Kremla.

Kto się boi Symeona

Kiedy Iwan zrealizował rękami Symeona wszystkie swoje plany dotyczące zarządzania państwem, można było zakończyć maskaradę. Tym bardziej, że upłynął ów rok, o którym astrolodzy mówili, że w nim car umrze. Jedenaście miesięcy po koronacji Symeon został pozbawiony tytułu wielkiego kniazia moskiewskiego. 2 września 1576 roku carem Moskwy znów był Iwan IV Groźny.

Symeon przestał być potrzebny, podobnie jak kiedyś główni oprycznicy. Ale jemu car zgotował diametralnie inny los. Bekbułatowicz został nagrodzony za posłuszeństwo i lojalność tytułem wielkiego kniazia Tweru oraz niemałymi posiadłościami, z dwoma miastami: Twerem i Torżokiem. Przez następne osiem lat Symeon żył spokojnie, kursując jedynie między oficjalnym dworem w Twerze a rezydencją wiejską w Kuszalino.

Wszystko zmieniła śmierć Groźnego w 1584 roku. Zaczęło się od tego, że teść Symeona, kniaź Iwan Mścisławski, który zasiadał w radzie regencyjnej przy słabym carze Fiodorze, został oskarżony o spisek przeciwko Borysowi Godunowowi, który sprawował wtedy realne rządy w kraju. W maju 1585 roku Mścisławski musiał przywdziać szaty mnicha i został zesłany do odległego Monastyru Świętego Cyryla Biełozierskiego. Symeon został zaś pozbawiony tytułu wielkiego kniazia Tweru oraz większości posiadłości – zostało mu tylko niewielkie lenno Kuszalino.
Gdy carem Rosji wybrano Borysa Godunowa, każdy bojar, składając mu przysięgę, zmuszony był obiecać, że „cara Symeona Bekbułatowicza i jego dzieci i nikogo innego na moskiewskim carstwie nie chce widzieć”. Grafika Borysa Czorikowa „Borys Godunow wybrany carem Rosji”. Fot. Wikimedia
Ale na tym się nie skończyło – po śmierci Fiodora, syna Iwana Groźnego w 1598 roku, wszyscy pretendenci do tronu zaczęli widzieć w Bekbułatowiczu przeciwnika i rywala. Wszak zasiadał już na kremlowskim tronie. Gdy Sobór Ziemski na cara wybrał Godunowa, każdy bojar, składając mu przysięgę, zmuszony był obiecać, że „cara Symeona Bekbułatowicza i jego dzieci i nikogo innego na moskiewskim carstwie nie chce widzieć”. To samo przysięgano synowi Godunowa, Fiodorowi II.

W czerwcu 1598 roku Andrzej Sapieha (brat Lwa), wówczas starosta orszański, donosił, że do Godunowa doszły plotki, iż „grupa kniaziów i bojarów, przede wszystkim Bielski i Fiodor Nikitycz z bratem”, spiskują, aby posadzić na tronie Symeona Bekbułatowicza. Z relacji najemnika z Europy, Jacquesa Margereta, wynika, iż Godunow wysłał Symeonowi w prezencie na urodziny hiszpańskie wino. Z trucizną, która pozbawiła byłego cara wzroku.

Ślepy jedzie do Moskwy

Tymczasem państwo moskiewskie pogrążało się coraz bardziej w Wielkiej Smucie. Kiedy na Kremlu zasiadł Dymitr Samozwaniec, zwany też Łżedymitrem I, sprowadził Symeona do Moskwy. Szybko doszło jednak między nimi do publicznej kłótni – jedna z wersji mówi, że poszło o to, iż Symeon odmówił przejścia na katolicyzm. W efekcie Bekbułatowicz musiał zostać mnichem. Już jako Stefan udał się do Monastyru Świętego Cyryla Biełozierskiego. Jeszcze dalej zesłał go car Wasyl Szujski – aż na Sołowki. Dopiero pierwszy z dynastii Romanowów, Michaił Fiedorowicz, nie obawiał się byłego cara. Sprowadził ślepego starca do Moskwy.

Symeon Bekbułatowicz, były książę astrachański, chan kasimowski, wielki kniaź Wszechrusi, wielki kniaź Tweru zmarł w 1616 roku. Spoczął w Monastyrze Simonowskim obok żony (także została zmuszona pójść do klasztoru). Mieli pięcioro dzieci, ale żadne nie dożyło wieku dorosłego.

– Antoni Rybczyński
Zdjęcie główne: Iwan Groźny (klęczy z nożem) drwi z przywódcy bojarów Iwana Fiodorowa posadzonego na tronie w carskim przebraniu. Za chwilę car zadźga nożem Fiodorowa. Obraz Mikołaja Newrewa. Fot. Wikimedia
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.