Według notki informacje przekazywało Krasnowolskiemu ponad 20 osób. M.in. żołnierz AK, powstaniec warszawski, więzień stalinowski i opozycjonista Adam Stanowski; wykładowca akademicki, ksiądz Leszek Kuc; polityk Stronnictwa Pracy, późniejszy założyciel ZChN Wiesław Chrzanowski, a nawet Władysław Bartoszewski.
W aktach widnieje także nazwisko Wacława Auleytnera, członka warszawskiego KIK i późniejszego redaktora miesięcznika „Więź”(w 2011 r. złożył oświadczenie, w którym przyznał się do kontaktów ze służbami specjalnymi PRL w latach 1949–1984 w celu inwigilacji środowiska KIK).
Osoby te figurowały w aktach komórki pod odpowiednimi pseudonimami, a były to pojedyncze litery alfabetu łacińskiego (np. Krasnowolski podpisany był literą „m.”; Tyborowski- „E.”; Auleytner - U.”; Chrzanowski – „R.”).
Sposób nadawania pseudonimów przywodzi na myśl metodologię polskiego wywiadu, który do 1928 r. swoich współpracowników kryptonimował przy pomocy pojedynczych liter. Nie był to zresztą przypadek, ponieważ w czasie okupacji Krasnowolski był członkiem harcerskiej grupy wywiadowczej „603”, którą szkolili członkowie przedwojennego oddziału II.
Większość informatorów była zapewne nieświadoma tego, że podawane przez nich informacje mogły być zapisywane przez Krasnowolskiego bądź któregoś z jego współpracowników. W czasie przesłuchań Krasnowolski stwierdził, iż informatorami, którzy zdawali sobie sprawę z wykorzystania ich informacji byli Krzysztof Przecławski oraz Julian Eska.
Co ważne, z zachowanych dokumentów komórki przechwyconych przez bezpiekę wynika, iż ilość informacji pochodzących od poszczególnych informatorów skrajnie się różniła. Przykładowo podczas kwerendy autor niniejszego artykułu odnalazł jedynie dwie notki podpisane inicjałem „a”, pod którym TW „Wolski” zapisywał Bartoszewskiego.
Teorie spiskowe
Materiały, które archiwizował Krasnowolski, składały się głównie z notatek spisywanych przez niego oraz Tyborowskiego i dotyczyły w większości życiorysów (sporządzonych w formie biogramów) osobistości z 20-lecia międzywojennego (Jan Hempel, Sergiusz Hessen, Bolesław i Tadeusz Micińscy, Oskar Halecki) bądź osób przebywających w Polsce po roku 1945 r., zaangażowanych w jakikolwiek sposób w szeroko pojęty ruch wolnomularski (spirytualizm, okultyzm, ruch różokrzyżowy, ruch teozoficzny).
Pomimo tego, że autorzy notatek rozróżniali poszczególne ryty wolnomularskie czy parawolnomularskie (różokrzyżowców, sedirowców, martynistów), to łączyli je pod jednym hasłem „masonerii”. Za owych „masonów” zostali uznani nie tylko przedwojenni członkowie wolnomularstwa (Edward Okuń, Marceli Handelsman czy Mieczysław Wolfke) i osoby, które miały jakiekolwiek związki z ezoteryką czy okultyzmem, ale także postacie, które nie były kojarzone z wolnomularstwem (architekt Lech Niemojewski, historyk Stanisław Pigoń, historyk Paweł Jasienica, filozof Władysław Tatarkiewicz czy pisarz Jan Parandowski).