To właśnie jego dylematy związane z ramadanem stały się przedmiotem publicznej debaty przed mundialem w Rosji. Podobne rozterki wywołali także: pochodzący z Turcji niemiecki pomocnik Mesut Oezil czy dwóch napastników uważanych za fenomen obecnego sezonu: Egipcjanin Mohamed Salah i Senegalczyk Sadio Mane z Liverpoolu.
Tajemnicze kontuzje po zachodzie słońca
Zazwyczaj podejście wielkich gwiazd futbolu do wymogów ramadanu jest dość liberalne. „Śledztwo” serwisu goal.com wykazało, że w tym roku jedynie Sadio Mane w pełni stosował się do reguł, wytrwale poszcząc także w czasie przygotowań. Trudno się dziwić. Napastnik Senegalu będący największym zagrożeniem dla naszej bramki jest synem imama i w wielu wywiadach deklarował zarówno przywiązanie do wiary, jak i wynikającą z tego abstynencję.
Inaczej niż Oezil. Ten już w czasie poprzednich wielkich turniejach, w których reprezentował Niemcy, otwarcie przyznawał, że obowiązki profesjonalnego piłkarza uniemożliwiają mu zachowanie zasad religijnych. Gdyby ktoś mu jednak zarzucał odstępstwo od reguł, piłkarza łatwo dałoby się wybronić. Z obowiązku poszczenia – także zgodnie z zasadami – można bowiem zwolnić każdego podróżującego. A przecież piłkarz, czy na turnieju, czy na zgrupowaniu dużo podróżuje.
Inaczej rzecz się ma z reprezentacjami krajów, w których islam jest religią państwową. Tam także post staje się sprawą wagi państwowej.
Prezydent Iranu Hassan Rouhani w specjalnej odezwie do piłkarzy, poza życzeniami godnego reprezentowania kraju i jego dziedzictwa na międzynarodowej imprezie, wspomniał też o ramadanie. „Czy miesiąc ramadan nie jest wielkim treningiem dla człowieka?” – zapytał retorycznie szef państwa, nie wyrażając jednak jednoznacznie, czego oczekuje od piłkarzy.
Z kolei główny mufti Egiptu w specjalnej fatwie, czyli decyzji religijnej, obwieścił, że uczestniczący w zgrupowaniu piłkarze są zwolnieni z obowiązków religijnych i ich 30-dniowy okres może zostać przesunięty na inny termin.
Zasady wiary na rzecz sportu zliberalizowała nawet Arabia Saudyjska, której federacja piłkarska już w styczniu postanowiła, że reprezentanci będą zwolnieni z obowiązku przestrzegania postu. Decyzja spotkała się jednak z ogromną liczbą negatywnych komentarzy obywateli, którzy krytykowali organizację za odwrócenie się od Boga na rzecz czegoś tak trywialnego jak piłka nożna.
Piłkarze decyzję o tym, czy podjąć post wolą pozostawić własnemu sumieniu. Kapitan reprezentacji Egiptu oznajmił, że decyzję o zachowaniu 30-dniowego postu podejmie rada drużyny. To oświadczenie wywołało przerażenie argentyńskiego trenera „Faraonów” Héctora Cúpera, który od razu stanowczo oświadczył, że ewentualne powstrzymanie się od jedzenia i picia przez jego graczy może wpłynąć na turniejową formę.