Tłumaczyli też potencjalnym sędziom różnice między procesami cywilnymi i karnymi – bo obowiązują w nich nieco odmienne standardy. W procesach karnych ława musi uzyskać jednomyślny werdykt o winie „ponad wszelką wątpliwość”, a wszystkie wątpliwości przemawiają na korzyść oskarżonego. W procesie cywilnym ława orzeka, kto ma rację na podstawie własnej oceny przedstawionych dowodów, mając większą swobodę interpretacji.
Dlaczego ława przysięgłych jest tak ważna w amerykańskim systemie prawnym? – Tutaj są rozstrzygane najbardziej podstawowe kwestie w procesach. Chodzi o ustalenie faktów. Czy oskarżony trzymał w ręku ten pistolet, czy nie? Czy, gdy kobieta jechała samochodem, było czerwone czy zielone światło? Kto o tym może rozstrzygać na podstawie przedstawionych w sądzie dowodów? Kto, jeśli nie mieszkaniec lokalnej społeczności, żyjący tu, chodzący po tych ulicach, mieszkający za rogiem ulicy? Przecież nie zawodowy sędzia – mówił do nas odziany w czarną togę przedstawiciel wymiaru sprawiedliwości. I kontynuował: – Wy jako sędziowie przysięgli jesteście jak sklepienie całego amerykańskiego systemu sprawiedliwości.
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy
Dodał oczywiście na koniec, że jest to system „najlepszy na całym świecie”, pomimo takich czy innych niedoskonałości niczego lepszego nie wymyślono.
Na koniec tylko przypomnienie o absolutnej poufności sprawy, którą poznamy w trakcie procedury, zakaz dyskutowania z innymi kandydatami na przysięgłych oraz polecenie meldowania o każdej próbie kontaktowania się z nami na terenie sądu przez osoby nieupoważnione. I byliśmy gotowi, aby czekać na wezwanie.
Początek selekcji
Drugiego dnia oczekiwania wraz z grupą kilkudziesięciu osób trafiłem w końcu na salę sądową. Okazało się, że jestem kandydatem na sędziego przysięgłego w procesie karnym. Zanim na salę wprowadzono oskarżanego, a wraz z nim obrońcę i prokuratora, zostaliśmy pouczeni o rodzaju sprawy (rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, ucieczka z miejsca zdarzenia i stawianie oporu interweniującym policjantom – zagrożone wieloletnim więzieniem).
Od razu też podano nam datę procesu: miał się odbyć za dwa tygodnie, pomiędzy wtorkiem a czwartkiem. Zakładano, że powinien potrwać nie dłużej niż dwa dni. Chociaż ostatecznie zależy to od czasu potrzebnego do uzyskania jednomyślnego werdyktu skazującego, uniewinnienia bądź uznania przez panią sędzię – bo proces prowadziła kobieta – procesu za nieważny, gdy ława przysięgłych nie jest w stanie uzgodnić wyroku.