Dzieła Henryka Sienkiewicza budziły fascynacje nie tylko współczesnych mu czytelników, ale też kolejnych pokoleń. Zauważył to Jerzy Hoffman: „Sienkiewicz odegrał olbrzymią rolę w kształtowaniu naszej świadomości narodowej. W walce o niepodległość, w walce z hitlerowskim okupantem, wielu młodych ludzi przybierało pseudonimy zaczerpnięte właśnie z Trylogii.”
O ile Sienkiewiczowi blisko było do endecji, to Żeromski – nie tylko jako wybitny pisarz, ale też jako działacz społeczny – obracał się w kręgach socjalistów o niepodległościowym nastawieniu. Podczas studenckich dyskusji ostro spierał się z socjalistami-internacjonalistami. W jego opinii w czasach, gdy Polska była pod zaborami, kluczowy musiał być patriotyzm, a nie rewolucja społeczna. Głośno ostrzegał przed komunizmem, mówiąc: najpierw ojczyzna, a potem sprawiedliwość.
Żeromski udowadniał, że tylko we własnym państwie Polacy mogą urzeczywistnić ideały socjalistyczne, bo dla zaborców byliśmy zawsze niewolnikami. Autor „Przedwiośnia” ganił również pozytywistów, zwolenników „pracy organicznej”, widząc w tym haśle zasłonę dla wyrzeczenia się dążeń wolnościowych. Twierdził, że dotychczasowe klęski powstań to efekt tego, iż „panowie” nie pociągnęli za sobą mas chłopskich, nie dając im nadziei na lepszą Polskę.
Popierał lewicowe środowisko współtwórcy PPS (a zarazem swojego przyjaciela) Edwarda Abramowskiego, wspierał koncepcje czynu zbrojnego Józefa Piłsudskiego. Niemniej po wybuchu I wojny światowej odmówił służenia któremukolwiek z zaborców próbujących wykroić dla siebie kawałek Europy.
Miał inną wizję walki wolność. W grudniu 1914 r. wyjechał do Zakopanego, gdzie wraz z Janem Kasprowiczem utworzyli konspiracyjna organizację – wspólnym mianownikiem dla jej członków był brak zgody na chodzenie na ustępstwa i „frymarczenie” przyszłymi terenami Rzeczypospolitej. Ciekawe, że wtedy pisarze stanęli na stanowiskach, które w przyszłości miały być wyrażone jako brak zgody na oddanie „choćby guzika”, a wojskowi na taki „handel” byli gotowi.
Testament wielkich twórców
Po odzyskaniu niepodległości Żeromski był nazwany „sumieniem narodu”. Na potwierdzenie jak ważną był postacią w II RP niech posłużą słowa historyka literatury Wacława Borowego skreślone po śmierci pisarza: „Należał do tego [...] typu pisarzy, którzy osiągając pełnię sław spontanicznie przejmowali jakby moralną odpowiedzialność za naród i byli powszechnie uznawani za jego reprezentantów. [...] Śmierć Żeromskiego [...] okryła naród żałobą, a jego pogrzeb stał się manifestacją narodową […] dziesiątki tysięcy ludzi godzinami czekały pod bramami Zamku Królewskiego, gdzie wystawiono zwłoki Żeromskiego. Czekali [...] aby zobaczyć po raz ostatni człowieka, dla którego mieli niemal synowskie uczucia”.