Historia

XIX wiek skończył się dopiero w tym roku

Stulecie skończyło się wraz ze śmiercią najstarszej mieszkanki naszej planety, Nabi Tajimy. 117-letnia Japonka, urodziła się 4 sierpnia 1900 roku, a więc jeszcze w XIX wieku.

Gdy ludzie obecnie będący w średnim wieku przychodzili ma świat, osoby urodzone przed 1901 rokiem były w sile wieku. Spora ich część jeszcze była aktywna zawodowo. Byli dla młodszych pokoleń kopalnią wiadomości o epoce sprzed I wojny światowej, ale nie tylko – stanowili „żywy pas transmisyjny” łączący wielu z nas z jeszcze wcześniejszymi czasami, znanymi jako belle epoque, które zaczęły się w roku 1871, po zwycięstwie Niemiec nad Francją.

Był to okres, gdy dokonujący się postęp techniczny i wiara w potęgę rozumu ludzkiego zapowiadać miały niczym nieograniczony rozwój i dobrobyt dla wszystkich. Wierze w lepszą przyszłość położyły kres dopiero strzały w Sarajewie i śmierć arcyksięcia Ferdynanda. Strzały te obudziły ludzkość ze słodkiego snu.

– Mój dziadek, Stanisław Korczyński, urodził się w 1879 roku. Jego rodziców los rzucił na Kaukaz, gdzie mój prapradziadek był inżynierem. W tym czasie z wizytą był tam car Aleksander II. Przekaz rodzinny, podany mi przez dziadka, głosił, że car pogłaskał go po twarzy. Pomyśleć, dobrze pamiętam człowieka mającego osobisty kontakt z samodzierżawcą Wszechrusi, którego dwusetną rocznicę urodzin właśnie w tym roku obchodzimy – mówi 57-letni Łukasz Szarnos, literaturoznawca i absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
W sierpniu 1914 roku, ci sami Niemcy, którzy mieli Goethego, Beethovena i Hegla w akcie prymitywnej i barbarzyńskiej zemsty spalili bibliotekę, w której były bezcenne, unikatowe dzieła. Na zdjęciu ruiny biblioteki w Leuven, zdjęcie z 1915 roku. Fot. Getty Images/Universal History Archive/UIG
Dwieście lat w bezpośrednim doświadczeniu jednego pokolenia! To nie jest jednostkowy przypadek.

– W latach 70. poznałem Antoniego Słonimskiego, pisarza bardzo już wówczas zaangażowanego w działalność opozycyjną. W trakcie jednego ze spotkań opowiadał mi o swoim dziadku, Chaimie Słonimskim, który jako małe dziecko widział Napoleona I w czasie pamiętnego marszu Wielkiej Armii na Moskwę. Pomyślałem: „ściskam dłoń człowieka, którego przodek widział cesarza Francuzów” – wspominał Marek Kęsy, zmarły w 1999 roku warszawski socjolog, antykomunistyczny opozycjonista, a po 1989 roku pierwszy dyrektor kancelarii odrodzonego Senatu Rzeczypospolitej Polskiej.

Gdy Chaim Słonimski umierał, 15 maja 1904 roku, mały Antoś miał nieco ponad 8 lat, mógł więc świetnie pamiętać dziadka. Z Markiem Kęsym rozmawiał 70 lat później.

– Te historie są bardzo pouczające. Uświadamiają nam bowiem między innymi to, jak bardzo względne i umowne są wszelkie cezury czasowe. Ramy epok można bowiem wyznaczać bardzo różnie – mówi Andrzej Wiśniewski z Elbląga, emerytowany inżynier.

Mężczyzna zastanawia się, kiedy zaczął się wiek XX. – Kalendarzowo był to rok 1901, choć i tu swoje votum separatum zgłosił swego czasu cesarz Wilhelm II, który w roku 1899 z uporem maniaka utrzymywał, że początek nowego wieku to rok 1900. Była to opinia odosobniona, choć psychologicznie jest coś na rzeczy, bo na przykład niedawno ludzie powszechnie świętowali początek roku 2000 a nie 2001, kiedy w rzeczywistości zaczął się nowy wiek i tysiąclecie. No cóż, ale taka widać jest magia okrągłych dat – tłumaczy elblążanin.

Wszyscy będziemy zombie

Po śmierci przez jakiś czas nasz mózg pracuje jak we śnie, a umysł wie, że umarliśmy. Nadal słyszymy, nawet widzimy z dużą ostrością, co się z nami dzieje. Niektóre zaś geny, aktywne tylko przed urodzeniem, wracają do działania właśnie wtedy, gdy nasz zgon jest medycznie niewątpliwy.

zobacz więcej
Zostawmy jednak tę „magię” na boku. Dla historyków bowiem wiek XIX nie skończył się ani 31 grudnia 1899 roku, ani rok później. Dla prof. Tomasza Panfila z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego cezurą jest tu wybuch I wojny światowej w 1914 roku. – Rok 1900 to arytmetyka, a rok 1914 to historia – tłumaczył naukowiec w wywiadzie dla portalu pch24.pl.

Panfil uważa, że to I wojna światowa ostatecznie pogrzebała XIX-wieczne złudzenia dotyczące natury ludzkiej. Nastąpiła wówczas erupcja posuniętej do granic absurdu dehumanizacji, tak charakterystycznej dla wieku XX. Pierwszym jej przejawem było spalenie w sierpniu 1914 roku biblioteki uniwersyteckiej w belgijskim mieście Leuven.

– Wiek XIX to epoka rozkwitu społeczeństwa niemieckiego. Nie ma na świecie bardziej cywilizowanych państw, jak państwa niemieckie. Filozofia, muzyka, literatura, technika… Niemcy są właściwie pod każdym względem na pierwszym miejscu i nikt nie jest im w stanie dorównać. (…) Natomiast w sierpniu 1914 roku ci sami Niemcy, którzy mieli Goethego, Beethovena i Hegla, w akcie absolutnie prymitywnej i barbarzyńskiej zemsty za to, że Belgowie ośmielili im się przeciwstawić, spalili bibliotekę, w której były bezcenne, unikatowe dzieła. I spalili ją nie przy okazji trwających walk. „Wyście zagrodzili nam przejście do Francji, to my wam spalimy bibliotekę” – tak to wyglądało. I wtedy świat w zdumieniu patrzył na to, co się stało, bo to nieprawdopodobny dysonans między postrzeganiem Niemców w wieku XIX a tym, co zrobili w 1914 roku – stwierdził Tomasz Panfil. Dla Polaków wiek XX zaczął się chyba także w sierpniu 1914 roku, od zburzenia przez Niemców Kalisza. Ta bezprzykładna, jak na ówczesne czasy, akcja planowego niszczenia miasta trwała przez blisko dwa tygodnie – od 9 do 22 sierpnia. Poprzedziły ją liczne rewizje i zatrzymania mieszkańców. Aresztowano wówczas 800 mężczyzn, z których wielu zostało rozstrzelanych.

Była to pierwsza masowa egzekucja na ziemiach polskich. – Niemcy zasłużyli w pełni na nadane im w tym czasie przez Anglików miano Hunów – mówi Łukasz Szarnos.

Opinię prof. Panfila, co do przełomowości daty 1914 roku, podziela obecnie zdecydowana większość historyków. Uważają oni, że właśnie wtedy zakończył się wiek XIX. Wiek, który według części z nich, był najdłuższy w dziejach świata, gdyż zaczął się w 1789 roku wybuchem rewolucji francuskiej. Dla poważnej grupy badaczy początkiem wieku XIX był jednak dopiero rok 1815, koniec wojen napoleońskich i czas Kongresu Wiedeńskiego. Lata 1789-1815 to dla nich „jedynie” trudny (czy niezbędny?) czas porodu nowej epoki.
Dla Polaków wiek XX zaczął się w sierpniu 1914 roku, od zburzenia przez Niemców Kalisza. Fot NAC/IKC
A miniony wiek XX? Długi był czy krótki? Tutaj opinia historyków jest zgodna: „czas totalitaryzmów” (bo tak powszechnie określa się dopiero co minioną epokę) był najkrótszym wiekiem w znanej nam historii. Trwał zaledwie 75 lat – od 1914 do 1989 roku, gdy państwa Europy środkowej (a potem i wschodniej) wydobyły się spod sowieckiej dominacji.

Czy teraz żyjemy już jednak w wieku XXI? Czy może, a wiele wydarzeń na świecie na to wskazuje, bytujemy raczej w międzyepoce – podobnej, z racji zamętu i wojen, do tej z lat 1789-1815? Na to pytanie odpowie przyszłość. Dzisiaj pewne jest natomiast, że wieszczony przez Francisa Fukuyamę, na przełomie lat 80. i 90., koniec historii, pojmowany jako błogosławiony koniec konfliktów i faktyczny „raj na Ziemi”, okazał się największym oszustwem w dziejach światowej nauki.

Idee bywają oszustwami, nigdy nie są nimi natomiast ludzie. To oni, żyjąc w historii tworzą epoki i je zachowują.

Patrząc z tego punktu widzenia wiek XIX skończył się bardzo niedawno, bo w kwietniu tego roku, śmiercią Nabi Tajimy, 117-letniej Japonki. Rok wcześniej, 15 kwietnia 2017 roku, zmarła Emma Morano, ostatnia osoba urodzona przed 1900 rokiem. Wiekowa Włoszka (gdy zmarła miała 118 lat) urodziła się 29 listopada 1899 roku w miejscowości Civiasco koło Vercelli w Piemoncie (północno-zachodnie Włochy).

Krzepliwa starość

Drożdże piekarskie nic innego chyba nie robią w życiu, tylko się starzeją i ze starością walczą, skoro aż 883 spośród 6275 wszystkich ich genów jest w ów proces zaangażowanych. A ludzie?

zobacz więcej
Wspomniane wyżej kobiety zaliczały się do grona tzw. superstulatków, elitarnej grupy osób, które mają powyżej 110 lat. Jest ich obecnie na świecie 35, z czego aż 14 mieszka w Japonii. Z Polski jest tylko jedno nazwisko – Tekla Juniewicz przyszła na świat 10 czerwca 1906 roku w Krupsku (wówczas był to zabór austriacki, w międzywojniu województwo stanisławowskie II RP, a dziś Ukraina; w 1945 r. obecna 112-latka przeprowadziła się z rodziną do Gliwic). W Kraju Kwitnącej Wisi przebywa też najstarsza superstulatka. Jest nią obecnie 115-letnia Kane Tanaka.

Wieku tego nie doczekał ostatni Polak urodzony w wieku XIX. 7 grudnia 2013 roku zmarł Józef Kowalski, ostatni ułan Józefa Piłsudskiego uczestniczący w Wojnie 1920 roku. Mężczyzna, gdy umierał, miał 113 lat i 129 dni.

– Informacja o jego śmierci poruszyła mnie osobiście, bo mój drugi dziadek – ten ze strony ojca, Antoni – był oficerem w 19. Pułku Ułanów Gnieźnieńskich i także uczestniczył w tej kampanii. Pamiętam jak mi o niej opowiadał. Pamiętam tak dobrze, jakby było to wczoraj. Gdy dziadek umierał był rok 1969. Miał wówczas 70 lat – wspomina Łukasz Szarnos.

Gdy ludzie umierają, kończą się również epoki.

– Witold Chrzanowski

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy

Zdjęcie główne: 107 urodziny Japonki Nabi Tajimy. Fot. Wikimedia
Zobacz więcej
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Bankiet nad bankietami
Doprowadził do islamskiej rewolucji i obalenia szacha.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Cień nazizmu nad Niemcami
W służbie zagranicznej RFN trudno znaleźć kogoś bez rodzinnych korzeni nazistowskich, twierdzi prof. Musiał.
Historia wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kronikarz świetności Rzeczypospolitej. I jej destruktor
Gdy Szwedzi wysadzili w powietrze zamek w Sandomierzu, zginęło około 500 osób.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Burzliwa historia znanego jubilera. Kozioł ofiarny SB?
Pisano o szejku z Wrocławia... Po latach afera zaczęła sprawiać wrażenie prowokacji.
Historia wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Ucieczka ze Stalagu – opowieść Wigilijna 1944
Więźniarki szukały schronienia w niemieckim kościele… To był błąd.