Dość powiedzieć, że jego obroty wyniosły w 1951 roku 20 tysięcy ton, a więc zaledwie 4 proc. obrotów z rekordowego roku 1936! Jak podaje Tadeusz Palmowski, naukowiec z Uniwersytetu Gdańskiego, w swojej pracy „Port elbląski dawniej i współcześnie”, w latach następnych udało się nieco zwiększyć ten obrót – do 116 tysięcy ton, ale i tak stanowiło to niespełna 25 proc. obrotów sprzed wybuchu wojny.
W czasach PRL w Elblągu królowała biała flota. Niestety królowała tylko na bardzo krótkich dystansach. Z elbląskiego portu można było popłynąć do Krynicy Morskiej, ulubionego od wielu lat przez elblążan kurortu na Mierzei Wiślanej albo Kanałem Elbląskim (będącym niegdyś ważnym szlakiem handlowym) do Ostródy lub Iławy.
Port będzie znaczący
Sytuacja zmieniła się po 1989 roku, gdy nowe warunki polityczne i gospodarcze przyniosły między innymi reaktywowanie Kapitanatu Portu w Elblągu. W latach następnych znacznie zwiększono jego obszar – do 471 hektarów, a 27 maja 1996 roku uruchomiono morskie przejście graniczne.
W latach 90. ubiegłego wieku wzrosła też znacznie liczba statków zawijających do Elbląga. Tadeusz Palmowski podaje, że w rekordowym roku 1997 było ich 1883. Przez port w Elblągu przechodziły w tych latach: węgiel, materiały budowlane, tłuczeń granitowy, cegły. A do leżącego po drugiej stronie Zalewu Wiślanego Kaliningradu trafiały z elbląskiego portu artykuły spożywcze (kakao, napoje chłodzące, cukier).