Cywilizacja

Menu współczesnych kanibali. Mózg z mikrofalówki, wątroba z patelni, marynowane mięso w słoju

Rosyjscy ludożercy bardzo praktycznie, rzec by można: czysto kulinarnie traktują swoje ofiary. Doniesienia mediów mogą wskazywać, że w ostatnim czasie na Wschodzie liczba przypadków kanibalizmu wzrosła. Czyżby kryzys był już tak głęboki, że skłania obywateli Rosji do zabijania i zjadania przedstawicieli własnego gatunku?

20 listopada 2018 roku, sala jednego z sądów w Sankt Petersburgu. Za chwilę sędzia ma ogłosić wyrok. Pora na ostatnie słowo oskarżonego. To 22-letni Dmitrij Łuczin – oskarżony o zamordowanie kobiety i zbezczeszczenie zwłok.

To zbezczeszczenie tak dokładnie polegało na piciu krwi ofiary i spożywaniu jej ciała. Ale kodeks karny Federacji Rosyjskiej nie zna takiego przestępstwa, jak kanibalizm… Zza krat klatki w sali sądowej Łuczin zaczyna recytować poezję. Przekonuje o swej niewinności i mówi sędziemu, że nie jest „maniakiem, mordercą czy też kanibalem”, ale „uczniem, sportowcem i poetą”. Prosi o uniewinnienie ponieważ „niewinny mężczyzna nie powinien iść do więzienia”.

Cenili mięso młodych kobiet. Kawałki ciała obcinali martwym i żywym. Piekli jak szaszłyki

To historia na pewno nie dla dzieci, ale też nie dla wszystkich dorosłych. Tylko dla ludzi o wyjątkowo mocnych nerwach.

zobacz więcej
Te rymy nie przekonały sędziego. Łuczin został skazany na 19 lat więzienia. Ale uniknął dożywocia… Śledczy ustalili, że gdy pił wino z ofiarą, kobietą w wieku czterdziestu paru lat, doszło do kłótni. Uderzył ją nożem w pierś, potem jadł kawałki odcinane z jej ciała. Zdaniem śledczych zabójstwo zostało dokonane z premedytacją – mężczyzna wykazywał wcześniej chore zainteresowanie seryjnymi mordercami.

Sam zadzwonił na policję

Podobno kanibalizm ma tak naprawdę tylko dwa źródła. Ludzie stają się ludożercami, bo albo zmusza ich do tego głód, albo poważne psychiczne dewiacje. Sądząc po ostatnich sprawach, które trafiły do rosyjskich mediów, chodzi raczej o to drugie. Choć czasem okoliczności zbrodni szokują i sprawiają, że włos jeży się na skórze.

Listopad 2018 roku. W mediach pojawia się przerażające zdjęcie ludzkiej wątroby. Opiekanej w ziemniaczkach, na patelni. Na dalszych fotografiach widać inne części poćwiartowanego ciała kobiety. Znaleziono je w mieście Nachodka, na rosyjskim Dalekim Wschodzie.

Policję wezwano, gdy mieszkańcy osiedla zauważyli dużą plastikową torbę pomazaną krwią, wrzuconą do dużego kosza niedaleko bloku. W torbie był korpus kobiety. Głowa, ramiona i nogi zostały odcięte. Kilka godzin później nogi znaleziono na pobliskim wysypisku śmieci.

Pies policyjny doprowadził funkcjonariuszy do mieszkania w jednym z pobliskich bloków. W mieszkaniu policjanci ujrzeli coś jeszcze bardziej szokującego: na piecu stała patelnia z wątrobą opiekaną z ziemniakami. Potrawa była jeszcze gorąca.

Właściciel mieszkania, niejaki Siergiej Moskowiec, lat 59, i jego młodsza partnerka, której danych nie ujawniono, zostali zatrzymani. Policja podejrzewa, że para zaprosiła ofiarę do mieszkania na picie wódki. Potem dosłownie zarżnęli kobietę, upiekli wątrobę, a resztę ciała wyrzucili. Motywy? Śledztwo dopiero się rozwija.

Podobnie jak w położonym kilka tysięcy kilometrów na zachód od Nachodki syberyjskim Krasnojarsku. Tam niedawno aresztowano 35-letniego Aleksieja Jastriebowa. Miał zabić 27-letnią samotną matkę dwojga małych dzieci. Mężczyzna ugodził Jekaterinę Nikiforową w szyję nożem kuchennym, podciął jej gardło, a potem wyciął lewy płat płuc i serce, które upiekł i zjadł. Potem sam zadzwonił na policję. Kiedy funkcjonariusze przyjechali był w ciężkim stanie – próbował popełnić samobójstwo.

Dziewczyna krzyknęła „Zabij!”

Trzeciego października 2018 roku w domu w pewnej wsi pod Sankt Petersburgiem znaleziono ciało gospodarza, 21-letniego Aleksandra Popowicza. Na pierwszy rzut oka było oczywiste, że został zamordowany. I pozbawiony części członków… Sprawców złapano szybko, nie zdążyli uciec daleko.

Arkadij Zwieriew (lat 22) pochodzi z Kraju Ałtajskiego, ale od pewnego czasu mieszkał w Petersburgu. Poznał dziewczynę, która dopiero co uciekła z domu, z Soczi. Wyglądała na dojrzałą nastolatkę – choć potem okazało się, że ma zaledwie 12 lat. Poznali się przez Internet. Tułali się przez kilka dni po mieście, nocowali w przypadkowych miejscach, uprawiali seks.
Dmitrij Bakszejew, ludożerca z Krasnodaru. Fot. crimerussia.com/printscreen
W końcu w kafejce poznali Alaksandra Popowicza. Szybko znaleźli wspólny język, Saszka zaprosił ich do siebie do domu. Mieszkał sam, nie widział problemu, żeby u niego nocowali.

Kilka dni później, 3 października, sąsiedzi zauważyli dziwny dym nad domem Aleksandra, zadzwonili do jego matki. Ta wysłała drugiego syna, żeby sprawdził, co się dzieje. Znalazł ciało brata pozbawione głowy i rąk. Wezwał policję. Funkcjonariusze znaleźli głowę. W piekarniku. Sąsiedzi zeznali, że widzieli uciekającą przez okno parę. Policja szybko dopadła morderców – w drodze na stację kolejową.

Arkadij zeznał, że zabójstwo miało tło rabunkowe. Kilka dni wcześniej wraz z partnerką zapłacili Aleksandrowi 1000 rubli (15 dolarów) za możliwość mieszkania w jego domu przez cały miesiąc. Ale Aleksandr stwierdzić miał, że to za mało. 2 października zażądał więcej gotówki. Od słowa do słowa i doszło do kłótni.

Arkadij wyciągnął nóż, a gdy dziewczyna krzyknęła „Zabij!”, ugodził gospodarza kilka razy w szyję. Dziewczyna też miała się dołączyć, wbijając kilka razy nóż w ciało Aleksandra. A potem miała kilka razy uderzyć w zwłoki siekierą.

Dlaczego postanowili jeść jego ciało? Jak zeznał Arkadij, „byli głodni”. 12-latka włożyła odciętą głowę do kuchenki mikrofalowej. Wtedy wypłynął z głowy mózg. Arkadij go spróbował, ale od razu zwymiotował. Postanowił pójść spać, jego dziewczyna zaś „przez całą noc doglądała ciała”.

Wersja dziewczyny jest nieco inna. Według niej do kłótni doszło, bo Aleksandr nazwał ją małą dziwką. „Wtedy wbiłam nóż w jego szyję, a Kodi (przezwisko Zwieriewa – red.) odciął mu głowę siekierą, rozcięłam wtedy mu brzuch. Zawsze chciała zobaczyć ludzkie wnętrzności. Potem ucięłam dobry kawał mięsa z jego ręki, usmażyłam go i chciałam zjeść. Tylko go spróbowałam, było za słodkie...”.

Zeznała, że posmakował jej smażony mózg. Arkadij zaś miał zjeść oczy. Zaspokoiwszy głód, uciekli przez okno.

TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy


O swoim przyjacielu Arkadiju, podejrzanym o zabójstwo Aleksandra, 12-latka mówi pieszczotliwie „zwierzątko”. Ona sama na razie występuje w charakterze świadka. Psychiatrzy zdiagnozowali u niej schizofrenię. Dziewczyna jest w wieku, w którym nie grozi odpowiedzialność karna. Jej kochanek może trafić do więzienia na 25 lat.

Przez aplikacje randkowe

Pod koniec października 2018 roku w Krasnodarze rozpoczęły się za zamkniętymi drzwiami przesłuchania przed sądem w głośnej sprawie „krasnodarskich kanibali”. To małżeństwo, które ma na koncie co najmniej jedno zabójstwo. Choć nieoficjalnie mówi się o rekordowej liczbie nawet 30 ofiar.

12 września 2017 roku. Na terenie należącym do Akademii Lotnictwa Wojskowego w Krasnodarze, w piwnicy budynku przy ul. Dzierżyńskiego 135 znaleziono wiadro i torbę ze szczątkami kobiety. W innej torbie ktoś schował dokumenty, ubranie i drobiazgi należące do ofiary.

Jeden z ciała kolegi zrobił nadzienie do pierożków. Drugi zgwałcił 37 dziewczynek. Kolejny poderżnął gardła 19 ofiarom

Witajcie w Czarnym Delfinie! Statystycznie, na jednego więźnia przypada tu pięć morderstw. Maniacy seksualni i kanibale mają pojedyncze cele. Pozostali siedzą po dwóch, czterech, dobierani według właściwości psychologicznych. Wszyscy pod obserwacją 24 godziny na dobę.

zobacz więcej
Szybko ustalono, że to 35-letnia Jelena Waszruszewa, kelnerka, która przeprowadziła się do Krasnodaru z Omutińska (obwód kirowski). Mniej więcej w tych samych dniach robotnicy naprawiający nawierzchnię ulicy Repina, dosłownie kilkadziesiąt metrów do makabrycznej piwnicy, znaleźli telefon komórkowy.

W pamięci było dużo zdjęć. Między innymi selfies mężczyzny, najpewniej właściciela aparatu, z różnymi częściami ludzkiego ciała. Trzymanymi w zębach. Telefon natychmiast trafił na policję, a ta nie miała problemu ze zidentyfikowaniem właściciela. Tym bardziej, że okazał się notowany i już kiedyś siedział za kradzieże.

35-letni Dmitrij Bakszejew (pseudonim Diabeł) tłumaczył się policjantom, że przypadkowo natrafił na szczątki ludzkiego ciała w rejonie pobliskiego lotniska i „dla jaj” zrobił sobie z nimi selfies. Śledczy nie uwierzyli. Zatrzymali żonę Bakszejewa, 43-letnią Natalię. Gdy para była przesłuchiwana, policja wkroczyła do zajmowanego przez małżeństwo pokoju w hostelu, zaś grupa operacyjno-śledcza z pomocą kursantów z wojskowej Akademii przeczesywała obszar wokół uczelni.

Już pierwszego dnia znaleziono skalp kobiety. W zajmowanym przez Bakszejewów lokalu odkryto słój z marynowanymi kawałkami ludzkiego mięsa i skóry. I siedem paczek ludzkiego mięsa w lodówce i zamrażarce. No a przede wszystkim szczątki Waszruszewej, których para kanibali nie zdążyła zjeść, zamarynować lub zamrozić.

Z zeznań małżeństwa wynika, że to Natalia namówiła męża do zamordowania kelnerki. Kobieta podejrzewała, że Waszruszewa flirtuje z mężem.

Kobieta najpewniej nie była pierwszą ofiarą kanibali-oprawców. Na jednym ze zdjęć „Diabła”, zrobionym jeszcze w 1999 roku, widać odciętą głowę przybraną pomarańczami na stole (na innym kanibal pozuje z młotem i sierpem – symbolami sowieckimi).

Bakszejew miał zeznać, że w ciągu 18 lat zamordował około 30 osób. Najpierw robił to sam, potem z żoną. Dmitrij i Natalia poznali się w 2012 roku. Ona była po rozwodzie, miała pokój w hostelu należącym do krasnodarskiej wojskowej szkoły lotniczej. On dorabiał remontując mieszkania, odsiedział wcześniej krótki wyrok za kradzieże.

Lubił sobie wypić. Ona też nie wylewała za kołnierz – nie raz przez to traciła pracę. Dorabiała jako pielęgniarka na wojskowej uczelni lotniczej. Po ślubie zamieszkali w pokoju w hostelu na terenie akademii. Nie wiadomo kiedy Dmitrij wtajemniczył małżonkę w swój ludożerczy rytuał.

Wiadomo natomiast, że para przez internetowe aplikacje randkowe zwabiała ofiary w ustronne miejsca. Tam kobiety zabijano i ćwiartowano. Części ciał ofiar Bakszejewowi przynosili w torbie do domu. Gotowali je – ale nie w kuchni w hostelu, tylko w mieszkaniach, gdzie akurat Dmitrij robił remont. Nagrywali nawet wideo, w jak różny sposób przyrządzają potrawy z ludzkiego mięsa.
W zajmowanym przez Bakszejewów lokalu odkryto słój z marynowanymi kawałkami ludzkiego mięsa i skóry. For. kuban.kp.ru/printscreen
Natalia chciała zarabiać na sprzedaży przetworów że swoich ofiar. W lokalnych mediach pojawiły się nawet plotki, że kobieta dodawała ludzkie mięso do posiłków w szkole lotniczej, a małżeństwo dostarczało „produkty” ze swych ofiar do sklepów i punktów gastronomicznych.

Proces tak naprawdę dopiero się zaczyna. Nie wiadomo jeszcze, za ile morderstw ostatecznie Bakszejewowie będą odpowiadać.

Już w czasach Związku Sowieckiego…

Bakszejewowie to nie jedyny przypadek „familijnego” kanibalizmu – w krajach byłego Związku Sowieckiego już się takie małżeństwa i rodziny zdarzały. Jedna z najbardziej szokujących historii miała miejsce w Kazachstanie. W Ałma-Acie żyła sobie liczna rodzina Uzbajewych: babcia, matka i sześć córek. Same kobiety – gnieździły się w dwupokojowym mieszkaniu i uchodziły za samotniczki dziwaczki. Sąsiedzi praktycznie nigdy ich nie widzieli, a okna były ciągle zasłonięte.

Dziwne zapachy z mieszkania tłumaczono po prostu brudem. Szokującą prawdę poznano przez przypadek. Do sąsiadów wezwano pogotowie. Lekarka natychmiast po wejściu na klatkę schodową rozpoznała trupi zapach. Wezwała milicję.

Funkcjonariusze wkroczyli do mieszkania Uzbajewych. W szafie znaleźli cztery zmumifikowane i częściowo zjedzone trupy. Okazało się, że głowa rodziny, Zagipa Uzbajewa i trzy jej córki przez kilka ostatnich miesięcy jadły trzy swoje siostry i babcię. Wszystkie trafiły do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. Najbardziej znany ludożerca czasów sowieckich Aleksiej Sukletin także nie działał w pojedynkę. Zabijał w latach 1979-1980 w Tatarstanie. Jedną z jego ofiar była 11-letnia dziewczynka. Morderca miał wspólniczką i kochankę Madinę Szakirową. Podobnie jak Bakszejew, był notowanym przez milicję alkoholikiem.

Działał według prostego schematu: zapraszał kobiety do domu, uprawiał z nimi seks, a potem mordował. Szakirowa pomagała mu w kwestiach kulinarnych: gotowali zupy, smażyli kotlety, robili galaretki. I wspólnie je spożywali. Resztki zakopywali w sadzie.

Czasem przyrządzone mięso sprzedawali działkowiczom po bardzo atrakcyjnej cenie.

W sumie zabili i zjedli siedem ofiar. Tyle im udowodniono. Para kanibali wpadła na banalnym wyłudzaniu pieniędzy od taksówkarzy. Sukletina rozstrzelano w 1994 roku. Szakirowa odsiedziała 15 lat i wyszła na wolność w 2002 roku.

Znany kanibal z Leningradu Ilszat Kuzikow był chory psychicznie (schizofrenia) i nawet miał II grupę inwalidzką. Ale z braku miejsc w szpitalach psychiatrycznych żył sobie wśród innych ludzi, jedynie regularnie przechodził badania i wizyty u lekarzy. Pił wódkę z mężczyznami, a potem zabijał i zjadał. Udowodniono trzy morderstwa, ale ofiar mogło być nawet siedem.

Epidemia AIDS nadchodzi ze Wschodu. Co godzinę zaraża się kolejnych 10 osób

Agencja ONZ ostrzega, że narażona jest cała populacja Rosji.

zobacz więcej
Schwytany w połowie lat 90. XX w. Kuzikow trafił do zwykłego więzienia, na dodatek do wieloosobowej celi. Omal nie wywołało to buntu więźniów. Przez jakiś czas osadzeni dyżurowali w nocy, bojąc się, że Kuzikow kogoś we śnie zabije i będzie chciał zjeść. W końcu kanibal trafił do celi z innym mężczyzną, skazanym za zamordowanie i zjedzenie kumpla od wódki.

Inna głośna sprawa dotycząca kanibalizmu miała miejsce w Petersburgu w 2009 roku. Wyznawcy subkultury gotyckiej Maksym Możnow i Maksym Gławackich zabili, rozczłonkowali i upiekli z ziemniakami swoją 16-letnią znajomą. Jeden dostał 19, zaś drugi 18 lat więzienia. W ubiegłym roku Gławackich popełnił samobójstwo w kolonii karnej.

– Antoni Rybczyński
Zdjęcie główne: Kanibalizm w Brazylii w 1644 roku. Obraz pędzla flamadzkiego malarza Jana Van Kessela Starszego z Muzeum Nowego Świata w La Rochelle. Fot. Christophel Fine Art/UIG/Getty Images
Zobacz więcej
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Legendy o „cichych zabójcach”
Wyróżniający się snajperzy do końca życia są uwielbiani przez rodaków i otrzymują groźby śmierci.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Pamiętny rok 2023: 1:0 dla dyktatur
Podczas gdy Ameryka i Europa były zajęte swoimi wewnętrznymi sprawami, dyktatury szykowały pole do przyszłych starć.
Cywilizacja wydanie 29.12.2023 – 5.01.2024
Kasta, i wszystko jasne
Indyjczycy nie spoczną, dopóki nie poznają pozycji danej osoby na drabinie społecznej.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Jak Kościół katolicki budował demokrację amerykańską
Tylko uniwersytety i szkoły prowadzone przez Kościół pozostały wierne duchowi i tradycji Ojców Założycieli Stanów Zjednoczonych.
Cywilizacja wydanie 22.12.2023 – 29.12.2023
Budynki plomby to plaga polskich miast
Mieszkania w Polsce są jedynymi z najmniejszych w Europie.