Czyli obchodzi go nie tylko własna sztuka, ale też to, co tworzą inni?
Z pewnością. Dla Robakowskiego sztuka w tym najważniejszym ujęciu to twórczość nie tylko własna, ale i jego kolegów i koleżanek. Wyrazem tego była wspomniana już „Galeria Wymiany”, ale też uważność i dostrzeganie artystów, których spotykał zarówno na swojej artystycznej, jak i akademickiej drodze. Wśród osób, które wspierał i promował byli Wacław Antczak i Tomasz Machciński, czyli artyści nieprofesjonalni, cokolwiek ten termin w Polsce oznacza.
Do twórczości własnej i wspierania kreacji innych artystów trzeba dorzucić angażowanie się w ruch wydawniczy.
O tak! Pan Józef zawsze dużo wydawał, m.in. własne prace teoretyczne. Ale współtworzył też niezależny ruch wydawniczy w stanie wojennym. To on był pomysłodawcą i redaktorem takich wydawnictw jak „Nieme kino” czy „Pst!”. Mam wrażenie, że polska kultura nie do końca zdaje sobie sprawę, jak potężną postacią jest Robakowski.
Potężna postać, która uważa, że sztuka to potęga.
To był jeden z jego manifestów – „Sztuka to potęga!”. Gdybym miał odpowiedzieć na pytanie, jakim jest twórcą, co charakterystycznego jest w tym, co tworzy, to odpowiedziałbym, że totalność i intelekt. Totalność, która składa się z bardzo wielu różnych pól współistniejących ze sobą w jego twórczości. Robakowski nie boi się eksperymentu, a ten podobnie jak twórczość, awangarda, odstrasza niewyedukowanych ludzi w Polsce. Nie wiedzą, jak do tego podejść, czym to „zjeść”. Tymczasem dla niego to fundamentalne. Podobnie jak to, że sztuka jest polem energetycznym.
I tu znowu można odnieść wrażenie, że to pole energetyczne w jego wykonaniu rozlewało się na różne inne powiązane ze sztuką dziedziny.
Tak było w przypadku fascynacji kulturą i muzyką punk, przejawiającą się współpracą z łódzkim zespołem „Moskwa”, dla którego stworzył autorskie klipy. Zresztą podobnie jest w przypadku kolekcjonowania sztuki. W tej materii działał nie tylko w obszarze „Galerii Wymiany”, ale i osobistej fascynacji dziełami sztuki. Jego prywatna kolekcja to m.in. fotografie Stanisława Ignacego Witkiewicza czy prace Edwarda Krasińskiego.