Eliza Olczyk: Kim jest kobieta, której oponenci nie szczędzą szyderczych uwag w rodzaju: „Dobra biała pani z czarnym dzieciątkiem”?
zobacz więcej
Kanuri, podobnie zresztą jak Fulani, mieszkają też w sąsiadującym zarówno z Nigrem, jak i Nigerią Czadem. Zresztą przez ponad tysiąc lat prawie całe terytorium Czadu, a także stan Borno w Nigerii i południowe części Libii, wchodziły w skład imperium Kanem-Bornu, założonego w VII w. przez przodków dzisiejszego plemienia Kanuri. Na terenach dzisiejszej północnej Nigerii oraz południowego Nigru od co najmniej IX w. istniała też federacja królestw plemiennych Hausa. Obie państwowości zostały zniszczone przez koczowniczych Fulani jakieś 100 lat przed nadejściem Francuzów i Anglików.
Fulani, nazywani czasem zachodnioafrykańskimi Cyganami, to nomadzi wędrujący od wieków po obszernym terytorium ciągnącym się od Senegalu aż po Republikę Środkowoafrykańską i Sudan. Na początku XVI w. część członków tego plemienia osiadła na terenie dzisiejszego Senegalu, gdzie założyła istniejące około 250 lat królestwo Denanke.
Natomiast na początku XIX w. Fulani, pod religijnym przywództwem Usmana dan Fodio, ogłosili dżihad i podbili królestwa Hausa, a także doprowadzili do upadku imperium Bornu. Na terenie północnej Nigerii powstał wówczas Kalifat Sokoto, w którym ludność Hausa i Fulani uległa w dużym stopniu wymieszaniu. W 1903 roku został on podbity przez Brytyjczyków i dołączony do ich kolonii nazwanej Nigerią.
W przeciwieństwie do Hausa, którzy stanowią 53% ludności w Nigrze, Fulani w żadnym państwie afrykańskim nie są większością. Mimo to odgrywają bardzo istotną rolę polityczną, co wynika z tego, że mają większą świadomość własnej tożsamości, a także z ich wojowniczego charakteru i setek lat dążenia do dominacji w tej części Afryki. Ostatnie wybory prezydenckie w Senegalu i Nigerii miały więc jedną cechę wspólną: w Senegalu faworyt, dotychczasowy prezydent Macky Sall, a w Nigerii obaj kluczowi kandydaci wywodzą się z plemienia Fulani.
Demokracja w Nigerii określana jest przy tym często jako dysfunkcjonalna, ze względu na wszechobecną korupcję i to, że za fasadą dwupartyjnego systemu kryją się zupełnie inne podziały o charakterze religijno-plemiennym. Wybory w Nigerii ostatecznie wygrał Buhari, który zwyciężył we wszystkich stanach północnych tego kraju z wyjątkiem Adamawy. Stan ten wprawdzie jest zdominowany przez Fulanich, ale zamieszkuje go również znacząca mniejszość chrześcijańska.
Warto przy tym zauważyć, że wyjątkowo niska była w tych wyborach frekwencja, która wyniosła zaledwie 35%. Przy czym w północnej, muzułmańskiej części Nigerii była znacznie wyższa niż na chrześcijańskim południu. Na przykład w Lagos głosowało tylko 18 %, a w stanie Rivers – 20 %, podczas gdy w stanie Katsina do urn poszło ponad 50 % wyborców, w Jigawa prawie 55 %, a w większości pozostałych muzułmańskich stanów północnej Nigerii ponad 40 %. Co dalej będzie z tą demokracją?
– Witold Repetowicz
TYGODNIK TVP, ul. Woronicza 17, 00-999 Warszawa. Redakcja i autorzy